Ufff... normalnie ciśnie się na usta 'No comments!'... Jednak, ja był tak drastycznie nie osądzał tej Matki, bo nie znamy jej sytuacji, nie wiem czy czasem coś bolesnego właśnie nie wydarzyło się w ich życiu, w ich Rodzinie, nie wiemy co ją do tego zmusiło. Po spotkaniu z siostrą, której rzucił się na szyje, możemy domyślać się, że bardzo się kochają... Niestety, też, coraz więcej jest rodzin rozbitych, a pogoń za chlebem, za (wręcz) przetrwaniem, sprawia, że dzieci chowają się same. Nie wiemy również i tego. Wydaje mi się, że każdy właściwie przypadek Matki, która podobnie (kontrowersyjnie) postępuje, jak opisana w/w Matka, tak naprawdę jest inny. Nie osądzajmy, bo nie wiemy co ją do tego skłonio.

Dajcie spokój! - to jest śnieg! (zima nadchodzi...) i w ogóle gdzie Wy macie oczy? Cicho już tam bądźcie! Żadnego łba nie ma, to i łba strzeba prawie ukręcić, bo po co jej coś co nie ma? Po co jej ktoś (w domysłach), skoro winnego nie ma?! Już i tak nikt teraz nie kąpie się w potokach, nawet ryby będą chodzić na kryty basen i po sprawie.

Zaprawdę, siłą LIMANOWA FORREST nie jest bogactwo materialne, ale siła pozytywnej energii ludzkich serc. Połowa współorganizatorów LIMANOWA FORREST to bezrobotni i ich bezinteresowność jest nie do przecenienia! Darek - Ty i Tobie podobni - jesteście bezcenni!... osobiście dla mnie, a także dla Miasta, dla promocji naszego regionu, dla inicjatyw, które wyzwalają w ludziach chęć uczestniczenia w czymś dobrym. Gdyby to ode mnie zależało, doceniłbym Was w inny sposób... w tym momencie, mogę tylko powiedzieć jeszcze raz: DZIĘKUJĘ! :)

Może nie na temat... ale już dawno kusiło mnie, żeby o tym napisać - chodzi mi o te szpetne i w dodatku krzywe słupki... czy nie można je jakoś 'zmodernizować'? :) W dodatku, jest to niebezpieczny zakręt, bo samochody w tym miejscu szybko wjeżdżają w Rynek i gdy jest ślizgawka, to nie jest za fajnie pieszym, gdy nagle pojawiający się samochód hamuje przed nimi... a słupki, swoją drogą, przecież nie są powyginane od mrozu... ;)))

Hero, dziękuję... a propos jak powstała idea tego biegu: http://www.limanowa.in/dziennikarstwo-obywatelskie,177.html A dlaczego bieg cieszy się takim uznaniem w środowisku biegaczy, zarówno górskich, jak i ulicznych?... bo do organizowania tego biegu wzięli się ludzie, którzy sami startują w różnych biegach i imprezach sportowych w Polsce i za granicą i wiedzą (i czują) jak ma to wszystko wyglądać i co może przyciagnąć rzesze zawodników do Limanowej. Niestety, ale nakłady finansowe są tu bardzo potrzebne i jeśli urzędy pomogą (a mają na to czas, żeby zaplanować w budżecie) znacznie więcej niż ostatnio, to będziemy mieć gigantyczną imprezę, którą będą mogli chwalić się we wszystkich szerokościach geograficznych. :) Mam jednak pewne obawy czy wszyscy urzędnicy to rozumieją i tak samo myślą... miałem ostatnio telefon od Pana Struga i powiedział mi, że Urząd Miasta (jako współorganizator!!!) może zasponsorować nam medale dla 3 najlepszych i puchary... a ja w piśmie prosiłem o 5 tysięcy złotych...

[URL=http://img442.imageshack.us/i/anglosaski3c.jpg/][IMG]http://img442.imageshack.us/img442/4959/anglosaski3c.jpg[/IMG][/URL]

Hero, dzięki wielkie! :) Miałem na myśli to, że to naprawdę bardzo dobry 'pijar' dla miasta i regionu i dlatego to jest też ich sukces! - mam nadzieję, że to zrozumieją i że znajdą się dużo większe nakłady materialne w przyszłym roku. Tym bardziej, że jeśli chcą być współorganizatorami, dostali ode mnie pismo (Miasto, Powiat i Gmina) z prośbą o zaplanowanie funduszy na 'II. Limanowa Forrest'. Poprosiłem każdego z nich o 5 tys. złotych. Pożyjemy, zobaczymy... :)

Jesteśmy tacy sami... tacy sami? - a (przecież!) jednak inni!!! Wyróżniamy się od innych narodowości - i to jest nasza zaleta. Anmglicy i Amerykanie to jedno wielkie bezguście. Całe szczęście, że są jeszcze u nas skromnie wyglądające kobiety i mające coś z tej kobiecości - a nie krzyczące na ulicy swoim ubiorem, makijażem, pół kilogramową tapetą... a nawet swoją wystajacą pupą w kościele... to jest taka wiocha, że aż odpycha.

Pamiętacie wściekłe krowy? - już nie są wściekłe? ;) Ludzie nadal na nią umierają, tylko, że temat 'świńskiej' ją wyparł. A tymczasem, my, zwykli śmiertewlnicy, od których nic nie zależy, dbajmy o swoje zdrowie, tak jak by to była normalna grypa i choroby takie jak dawniej. Koniec świata? - a kto z nas ma pewność, że dożyje do jutra? - dbajmy o swoją duszę, jak gdyby dzisiaj miał być koniec świata, a nic w nas nie zasieje paniki.

Jestem pod wrażeniem, HiKrush. Pisz, pisz... :)

Słowa aktualne również na Dzień Niepodległości...

DEBIUT ROKU 2009 - jest bardzo prestiżową nagrodą. Jesteśmy znani na całą Polskę. To jest szansa na wielką promocję i rozwój naszego regionu. Liczymy na przyjazd pół tysiąca zawodników z całej Polski w przyszłym roku, a co za tym idzie... na jeszcze większą pomoc wszystkich, którzy mogą pomóc, przy organizacji 'II Limanowa Forrest'. ZAPRASZAMY W PIERWSZY WEEKEND LIPCA 2010 ROKU!!!

No i mamy tytuł najlepszego DEBIUTU ROKU 2009 w Polsce!!! W imieniu organizatorów dziękuję wszystkim bardzo za pomoc. To jest sukces nie organizatorów - lecz sukces Miasta, Gminy, Powiatu i Województwa!!! Brawa!!!

Brawa dla Pana Edwarda!!!

historia jak z jakiegoś filmu...

LINK: http://www.allegro.pl/item801306261_zacznij_biegac_marsz_bieg_zawody_maraton.html Znalazłem na allegro tę książkę.

Mieczysław Mordarski - junior był ojcem mojej Mamy, czyli: mój... Dziadek. Ciekawostka: Mieczysław Mordarski - junior miał ojca również Mieczysława Mordarskiego - seniora (w Limanowej jest ulica z jego nazwą), wspaniałego muzyka, po którym odziedziczył muzyczne geny, a także wciąż żyjącego jeszcze (!) syna - Mieczysława Mordarskiego (mojego wujka) - również bardzo uzdolnionego muzyka, który na stałe mieszka w Nowym Sączu i jeździ po świecie, pracując jako muzyk. Gdyby tak udało się go ściągnąć do Limanowej i pozwolić mu działać wzorem tych, po których odziedziczył imię i nazwisko... nie wiem, ale wydaje się to chyba jednak niemożliwe...

Artykuł co dopiero się pojawił, a już... 'przeczytane 1156 razy'! :-) Niestety, media (od Faktu po limanowa.in) z tego żyją... :-( Szkoda tylko, że mniej 'poczytne' wydarzenia kulturalne na tym tracą (oprócz tych 'kontrowersyjnych'!), albowiem mniej czasu się im poświęca, są mniej opłacalne.

Nie widzę w tym zdjęciu nic zdrożnego. Butelka owinięta w papier... no tak, brukowiec zrobi wszystko, żeby sprzedać swoją gazetę.

Cóż to był za dzień! Pogoda uniemożlwiała zorganizowanie praktycznie czegokolwiek (chwilę tylko deszcze nie padał rano podczas rozgrzewki i na chwilę podczas pokazu ratownictwa.. ale determinacja organizatorów, a przede wszystkim samych zawodników, sprawiła, że wszystko się udało na medal! Brawo chłopaki, jestem dla Was pełen podziwu!