Pamiętacie wściekłe krowy? - już nie są wściekłe? ;) Ludzie nadal na nią umierają, tylko, że temat 'świńskiej' ją wyparł. A tymczasem, my, zwykli śmiertewlnicy, od których nic nie zależy, dbajmy o swoje zdrowie, tak jak by to była normalna grypa i choroby takie jak dawniej. Koniec świata? - a kto z nas ma pewność, że dożyje do jutra? - dbajmy o swoją duszę, jak gdyby dzisiaj miał być koniec świata, a nic w nas nie zasieje paniki.
Słowa aktualne również na Dzień Niepodległości...
DEBIUT ROKU 2009 - jest bardzo prestiżową nagrodą. Jesteśmy znani na całą Polskę. To jest szansa na wielką promocję i rozwój naszego regionu. Liczymy na przyjazd pół tysiąca zawodników z całej Polski w przyszłym roku, a co za tym idzie... na jeszcze większą pomoc wszystkich, którzy mogą pomóc, przy organizacji 'II Limanowa Forrest'. ZAPRASZAMY W PIERWSZY WEEKEND LIPCA 2010 ROKU!!!
No i mamy tytuł najlepszego DEBIUTU ROKU 2009 w Polsce!!! W imieniu organizatorów dziękuję wszystkim bardzo za pomoc. To jest sukces nie organizatorów - lecz sukces Miasta, Gminy, Powiatu i Województwa!!! Brawa!!!
Brawa dla Pana Edwarda!!!
historia jak z jakiegoś filmu...
LINK: http://www.allegro.pl/item801306261_zacznij_biegac_marsz_bieg_zawody_maraton.html Znalazłem na allegro tę książkę.
Mieczysław Mordarski - junior był ojcem mojej Mamy, czyli: mój... Dziadek. Ciekawostka: Mieczysław Mordarski - junior miał ojca również Mieczysława Mordarskiego - seniora (w Limanowej jest ulica z jego nazwą), wspaniałego muzyka, po którym odziedziczył muzyczne geny, a także wciąż żyjącego jeszcze (!) syna - Mieczysława Mordarskiego (mojego wujka) - również bardzo uzdolnionego muzyka, który na stałe mieszka w Nowym Sączu i jeździ po świecie, pracując jako muzyk. Gdyby tak udało się go ściągnąć do Limanowej i pozwolić mu działać wzorem tych, po których odziedziczył imię i nazwisko... nie wiem, ale wydaje się to chyba jednak niemożliwe...
Artykuł co dopiero się pojawił, a już... 'przeczytane 1156 razy'! :-) Niestety, media (od Faktu po limanowa.in) z tego żyją... :-( Szkoda tylko, że mniej 'poczytne' wydarzenia kulturalne na tym tracą (oprócz tych 'kontrowersyjnych'!), albowiem mniej czasu się im poświęca, są mniej opłacalne.
Nie widzę w tym zdjęciu nic zdrożnego. Butelka owinięta w papier... no tak, brukowiec zrobi wszystko, żeby sprzedać swoją gazetę.
Cóż to był za dzień! Pogoda uniemożlwiała zorganizowanie praktycznie czegokolwiek (chwilę tylko deszcze nie padał rano podczas rozgrzewki i na chwilę podczas pokazu ratownictwa.. ale determinacja organizatorów, a przede wszystkim samych zawodników, sprawiła, że wszystko się udało na medal! Brawo chłopaki, jestem dla Was pełen podziwu!
Przecież sama nazwa wskazuje 'wojująca' - czego można się spodziewać? - na pewno nie grzecznej dziewczynki... ;)))
Czy to będzie nowy budynek, czy stary, czy odrestaurowany, wważam, że tablica upamiętniająca tortury i mordy tych niewinnych ludzi powinna być tam w najbliższym czasie wmurowana - ku czci ich pamięci. Dobrze, że wreszcie głośno się o tym mówi!
Marzyciel i Realista - to jest idealny zespół! ;) Dzięki Absollucie. :)