Proponuję dać nazwiska patronów poszczególnym salom w Domu kultury . Kultura to nie tylko muzyka ludowa i muzyka w ogóle. Patronat powinien być bardziej uniwersalny . Być może należy poczekać z patronem całości , żeby potem nie uwierał. Biblioteka jest OK warto zatrzymać w pamięci założycieli.

Bardzo fajna inicjatywa . Muzeum powinno się rozwijać. W bliskim sąsiedztwie Limanowej było zdaje się dosyć dużo, dworów , dworków . Dzisiaj bardzo kultywuje się tradycję chłopską jakby pomijając istnienie tej troszkę bogatszej warstwy. Dwór , folwark to byłe swego rodzaju małe przedsiębiorstwo , wyposażone w maszyny , różnego typu urządzenia . Czas zerwać z poglądem ,że szlachta to byli tylko krwiopijcy. To byli jednak ludzie którzy wnosili do otoczenia wiele pozytywnego. Oskarża się ich o biedę chłopa. Czy reforma rolna bardzo pomogła chłopom ?. Przede wszystkim odebrała podstawy bytu ziemiaństwu i szlachcie niszcząc tę tradycję niszcząc jednocześnie w miarę prosperujące"przedsiębiorstwa". Do dziś wygląda jakbyśmy się bardzo wstydzili , że dwory były , że reprezentowali wyższa kulturę materialną , kulturę życia codziennego i że byli mecenasami . Przecież nie żyli w pustce byli często autorami bardzo pozytywnych działań w okolicy.

Jak ogląda się reportaże z Włoch , z Francji , Hiszpanii tam produktów lokalnych jest pełno. Wielokrotnie pokazywany jest tradycyjny sposób wytwarzania . Są to maleńkie wytwórnie przydomowe serów i innych specjałów. Co ciekawe te produkcje się opłacają . U nas tak np. słynne śliwki węgierki suszone , wędzone oferowane w sklepach no niestety to nie są te z przydomowych wędzarni , które są pyszne. W naszym regionie tego typu budyneczki były i u różnych hobbystów można je oglądnąć . Oferowane w sklepie to jest produkt przemysłowej produkcji. Podobnie jest z miodem . Nie tylko ze śliwkami jest ten problem . W Limanowej można w najlepszym razie kupić miód Sadeckiego Bartnika , czy z z Huzara gdzie mieszane są miody z całego świata. W N. Sączu jest jeden sklep Karpackiego Związku. U nas nawet nikomu nie chce się kawałka półki wydzielić dla naszych miodów. Dobrze ,że chociaż nabiał jest dobrze reprezentowany i bardzo ceniony. Podejrzewam ,że z miodem byłoby to samo. Dlaczego producentów nie można namówić.

Zapewne życie upłynęło jej na służeniu Polsce ma niewątpliwie zasługi. Nie powinno się jednak przy tej okazji wypowiadać komentarza jaki padł pod adresem dzisiejszych 16 latek. Nie można porównywać tamtych czasów z wyzwaniami jakie stoją przed dzisiejszą młodzieżą i ta miara dokonywać oceny. Niczemu to nie służy a raczej poddaje w wątpliwość walory umysłu wypowiadającego.

A może odrobinę zrozumienia i jak ciasno to się tamtędy nie pchać ?

@pacho . Sadzę , że byli ludzie chociaż w mniejszości , np. ci którzy może ze wsi , z biedy ale wykształceni w okresie miedzywojennym potrafili ocenić propagandę nowej władzy. Ci ludzie słyszeli o Katyniu , w niektórych rodzinach się o tym rozmawiało , dzieci wiedziały o tym od małego. Dla pozostałych ludzi ze wsi nadeszły czasy pewnego awansu . Poddali się propagandzie. Najgorsze jest to ,że dzisiaj mamy podobną sytuację. Też mamy niesamowitą propagandę, która jedzie z różnych ośrodków opiniotwórczych . W sytuacji kiedy powstały instytucje demokratyczne nagle mamy jednego przywódce dyktatora - i również popiera tę sytuacje poważny procent społeczeństwa. Ta sytuacja po 30 latach wolności zapewne również stanie się w przyszłości przedmiotem badań naukowych. Dlaczego do tego doszło.

O tym jak skomplikowane są losy ludzi może świadczyć życiorys niedawno pokazanego w TV Adama Hodysza Adam Hodysz (ur. 21 października 1940) – funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa MSW (1964–1984), podpułkownik Urzędu Ochrony Państwa, Dyrektor Delegatury UOP w Gdańsku w latach 1990–1993. Życiorys Członek PZPR od 1965 do 1984, absolwent matematyki Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Gdańsku. W kontrwywiadzie od 1 sierpnia 1964. W 1974 przeniesiony do Wydziału Śledczego KWMO w Gdańsku[1]. Od końca 1978 współpracował z opozycją demokratyczną – Wolnymi Związkami Zawodowymi, a potem z NSZZ „Solidarność”, przekazując głównie za pośrednictwem Aleksandra Halla ważne informacje o rozpracowywaniu przez jego instytucję działaczy opozycji niepodległościowej. Dzięki jego informacjom udało się m.in. zdemaskować TW SB MSW, Edwina Myszka, współzałożyciela WZZ (Wolnych Związków Zawodowych)[2]. 5 marca 1984 Adam Hodysz złożył podanie o zwolnienie ze służby. Aresztowany został 24 października tego samego roku, a po zatrzymaniu trafił do jednej celi z Grzegorzem Piotrowskim, kapitanem SB aresztowanym dzień wcześniej[3] w związku podejrzeniami o porwanie i zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. Oskarżony funkcjonariusz odmówił składania wyjaśnień. Mimo braku dowodów skazany we wrześniu 1985 przez Sąd Okręgowy w Słupsku na 3 lata więzienia. Sąd Najwyższy podwyższył wyrok do 6 lat. Wyszedł na wolność 30 grudnia 1988, odbywając ponad 3 lata kary. W 1990 został zrehabilitowany. W latach 1990–1993 pełnił funkcję Dyrektora Delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Gdańsku. W 1992 Delegatura UOP w Gdańsku pod jego kierownictwem w związku realizacją uchwały lustracyjnej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 28 maja 1992[4] przekazała ministrowi spraw wewnętrznych Antoniemu Macierewiczowi akta TW SB MSW ps. „Bolek” dotyczące urzędującego prezydenta RP Lecha Wałęsy. Po ujawnieniu tzw. listy Macierewicza[5], która spowodowała gwałtowne odwołanie Rady Ministrów Jana Olszewskiego w nocy z 4 na 5 czerwca 1992, ppłk Adam Hodysz stracił stanowisko. Został odwołany przez Andrzeja Milczanowskiego, nowo powołanego zwierzchnika UOP ministra SW, na wniosek prezydenta RP Lecha Wałęsy. Po zmianie rządów funkcjonariusz Hodysz powrócił do służby w UOP. Pracował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w Warszawie. W 2001 po przegraniu wyborów parlamentarnych przez AWS i powołaniu Rady Ministrów Leszka Millera oraz w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego przeszedł w stan spoczynku w stopniu podpułkownika UOP. Chyba nie ma ludzi w 100% jednoznacznie dobrych , bohaterskich. Przynajmniej ilość tych bez skazy jest w skali mikro. Mieszczą się w tym też problemy rodzinne niektórych osób porzucanie jednej tworzenie innej . Są jednak postawy i zachowania które określa się zdecydowanie negatywnie typu donosicielstwo służalczość władzy która prowadzi chociażby do spiralnego złamania ręki u drobnej kobiety która zagroziła czterem rosłym facetom. Inną sprawą jest krzywda jaką jeden człowiek wyrządza drugiemu nie wypłacając mu np. pieniędzy za wykonaną pracę względnie wypłacając mu zbyt mało samemu zaś zapewnia sobie bardzo dostanie życie. Weźmy pod uwagę przemoc domową. Jak ocenimy kiedyś kościół i księży którzy pozwolili zaprząc do pługa kobietę , pozwalali jej spać na progu albo w zabudowaniach dla zwierząt. Umówmy się to było i to jest. Jak oceniać ludzi którzy popierają tego typu zachowania a jest ich sporo .

Akcja warta wsparcia przez instytucje wpływu na terenie działania typu kościół , urząd gminy ale również mieszkańców , przecież działalność OSP to nie tylko pożary ale np wypadki drogowe a to się może przytrafić każdemu.

Marzą się zajęcia skierowane dla różnych grup , prowadzone przez fachowca z prawdziwego zdarzenia świadomego co i komu można zaproponować . Jakoś w naszym mieście nie mają powodzenia ? , brak świadomości , brak sponsora ?. Szkoda cofamy się pod każdym względem.

Wydaje się , że taki dobry kierunek. Troszkę w tym zakresie trzeba pochwalić władze powiatu i szpitala. Stale musi się iść do przodu . Jak się słyszy w starych szpitalach jedna toaleta na piętro i to w dużych miastach ( Covidowcy przy podziale piętra zostali bez toalety) to pojawia się pytanie kto zawalił. I tutaj wychodzi silna rola samorządu jak bardzo to jest istotne. Rząd rządem ale prężne władze powiatu a nawet gminy potrafią zdziałać cuda. Nie ujmując nikomu ale dzisiaj dzieci w gminach wiejskich mają niejednokrotnie lepsze warunki do nauki ( w tym piękne pełnowymiarowe sale gimnastyczne)- aniżeli w dużych ośrodkach. Zasługa wielka pieniędzy unijnych pamiętajmy o tym.

@ aramis. Wypożyczanie audiobooków może być dozwolone od 1-7 i powyżej 60/65 . Tobie Aramis wydaje się chyba , że będziesz wiecznie młody i zawsze miał zdrowe , sprawne oczy.

I tak to chyba w niedalekiej przyszłości będzie wyglądać . Mogło by to funkcjonować na zasadzie jak radio w internecie gdzie można odsłuchać sobie daną audycję. Bardzo fajna forma by była. Nawet możliwe jest równoległe odsłuchiwanie.

Czy ludzie którzy mają takie pomysły żyją na innej planecie. Nie wiedzą jak wyglądają przychodnie w Polsce prowincjonalnej i nie tylko . Ludzie bez tego mrą jak much . Covid owszem skupiona cała uwaga ale za resztę śmierci powinno również rozliczyć się ekipę rządzącą . W wielu przypadkach ludzie zostali pozbawieni praktycznie możliwości leczenia szpitalnego na inne choroby. Teleporady często wyglądają w ten sposób ,że pacjent oznajmia swoje podejrzenia ( czyli stawia diagnozę ) i prosi ewentualnie o skierowanie na badania albo leki. Jest zadowolony ,że nie musi stać w kolejce w przychodni. Ale przysłowiowy kij ma dwa końce- diagnoza może być nie ta.

Myśle , że to nie są wszystkie nazwiska. Warto by się przespacerować po cmentarzu w Limanowej. Np takie nazwisko inż Czermak.

O ile patroni biblioteki jakoś wprost się z nią wiążą i warto zachować pamięć jej twórców tym bardziej , że w jakimś stopniu się ją przywraca o tyle odnośnie Mordarskich myślę , że działalność poszczególnych wymienionych członków nie za bardzo wiąże się z instytucją . Pamięć ich zachować np. jako patroni jakiejś sali , czy coś podobnego. Dom kultury to nie tylko muzyka ludowa . Bardziej adekwatne byłaby nazwa np. Siwy Brzeg , czy Limanowski Dom Kultury. A nóż widelec w przypadku patrona osoby ktoś przejrzy i czegoś się doszuka i co będzie ? Czy za np. 30 lat pojawią się równie godni patroni. Należy wziąć pod uwagę też fakt kto kogo wykopał , fatalne skojarzenia.

Chyba nie było jednak tak źle w tym zaborze austriackim. Na tych obszarach bieda była ogromna bez względu na na okupację . Powstała jednak kolej. Jak patrzę na dzieje moich przodków to ta kolej była przyczyną w wyniku której np. dzieci chłopskie mogły dostać się do szkół. Jak wynika ze sprawozdań szkolnych mogły liczyć na sponsoring - bezpłatną naukę w gimnazjum . Zdolni synowie chłopscy mogli liczyć na studia np. nauczycielskie na UJ . Powstało masę obiektów administracji austriackiej , szkoły . Z tego okresu pochodzą obiekty o charakterystycznej architekturze w miasteczkach typu N. Sącz , Limanowa , Gorlice ( starostwa) obiekty użytkowane do dziś choćby wspomnieć gimnazjum Długosza w Nowym Sączu czy Brodzińskiego w Tarnowie, Św Anny w Krakowie , Szkoła Handlowa . Dość , że jeszcze do niedawna ( PRL) w normalnym użytkowaniu były urządzenia pamiętające Franciszka Józefa.

Miasto powinno zmierzać a właściciel pozostałej części parku powinien pozwolić na przejęcie względnie udostępnienie parku w otoczeniu dworku. Być może postawiony w parku budynek to intratna inwestycja dla właściciela ale można by to jakoś połączyć. Nie wiadomo jakie było założenie wykorzystania tego stojącego nieukończonego pustostanu . W sumie to muzeum jest bardzo małe a wydaje się raz - że potrzebne , drugie - że ma potencjał w zakresie poszerzania zbiorów . Skoro hotel Cracowia mógł zostać przejęty przez Muzeum Narodowe tym bardziej ten nowy obiekt mógłby znaleźć zastosowanie .

Faktycznie w Limanowej istnieje przekonanie , że rodzina jest wielopokoleniowa i wielodzietna . Na SOR np. nie można się zgłosić jednoosobowo bo nawet ze złamaną nogą zaproponują Ci , żebyś sam " poszedł" do RTG ( nie mówiąc o tym , że w potocznym rozumieniu obsługi starsza osoba to babka albo dziadek). Czasem trudno jest znaleźć osobę która np. wymieni baterię i wykona inne np. grabienie liści drobne czynności. Chociaż to ostatnie mało ekologiczne. Być może czas już aby pomyśleć i zauważyć , że są osoby stare , niedołężne wymagające instytucjonalnej pomocy zwłaszcza , że niestety emerytury są naprawdę niskie i jakikolwiek dodatkowy wydatek urasta do wielkiego problemu. Każdy emeryt po przepracowanych 30-40 latach powinien mieć na żywność ,leki i pewne wydatki , które nie będą w kolizji z podstawowymi . Oferta 13-14 emerytura to jest śmiech na sali to są żarty z ludzkiego losu. Jakoś poza zmartwieniem o życie poczęte ani kościół ani ten wspaniały rząd nie wypowiada się o bolesnej eutanazji ludzi starych w Polsce.

Niestety braków kadrowych nikt nie jest w stanie szybko uzupełnić. Powinno się też prowadzić ewidencję ludzi , którzy nie uzyskali pomocy w przypadku innych poważnych schorzeń . Tyle ile się obserwuje klepsydr - nigdy jeszcze nie było. Ale władza rozwiąże problem wyjdziemy z Unii i wszystko się samo ułoży.

Niestety ale tego typu informacje docierają tylko do części ewentualnych wyborców. Pisowi znów odbiło w górę . Nie ma mocnych, żadne argumenty - polski skundlony świat.