„Oaza na pustyni” bez Boga, Jana Pawła II za to z partią. Schemat ciągle aktualny
W aktach udostępnionych przez IPN w raportach na temat oceny stanu moralno-politycznego oraz dyscypliny funkcjonariuszy RUSW Limanowej z lat 1987-89, można odnaleźć wnioski oficera politycznego, które dziś niemal dosłownie są powielane w środowiskach, które za cel wzięły autorytet Jana Pawła II. Jednak na końcu w całej tej sprawie najistotniejsze jest pytanie, co te osoby chcą dać w zamian? Jaką wartość? Historia upadku komunizmu i ludzi tamtego systemu, którzy dziś się reaktywują ze swoim przekazem, jest czytelna.
15 grudnia 1987 r. około 10% stanu osobowego funkcjonariuszy oraz około 90% rodzin uprawia praktyki religijne – oburza się w swoim cyklicznym raporcie Zastępca Szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Limanowej ds. polityczno-wychowawczych. W swoich raportach szczegółowo analizuje sytuację w chwili gdy w Polsce dochodzi do transformacji. Przejścia z ustroju komunistycznego w postkomunistyczny.
Oficer polityczny zauważa transformację władzy i w jego opinii ma to negatywny wpływ na zachowanie, funkcjonariuszy i ich rodzin:
Ostatni rok spotęgował również naciski najbliższych rodzin oraz sklerykalizował działania nauczycieli w szkołach. Aktualnie tylko kierownictwo MSW wymaga od swych pracowników świeckości w życiu. Inne organy łącznie z Komitetami Partyjnymi przemilczają to zagadnienie. Jesteśmy więc oazą na bardzo dużej pustyni. Jakakolwiek praca w tym zakresie przynosi wyłącznie szkody dla agitatora [...] Biorąc pod uwagę w/w uwarunkowania nie dziwi fakt, że ok. 80% rodzin funkcjonariuszy przyjmuje księży «po kolędzie», jeden funkcjonariusz brał ślub kościelny, jeden funkcjonariusz przygotował dziecku wesele kościelne, czterech funkcjonariuszy wysłało swoje dzieci do I Komunii, pięciu funkcjonariuszy ochrzciło swoje dzieci.
Z tego samego raportu dowiadujemy się, kto ma stać na straży i prawidłowo kształtować dyscyplinę i moralno-polityczne postawy: „Podstawowa Organizacja Partyjna, która podejmuje cenne inicjatywy w zakresie zaangażowania zawodowego i politycznego funkcjonariuszy. Prowadzi działalność szkoleniowo-propagandową. ZSMP zajmuje się pracą rekreacyjno-wypoczynkową oraz adaptacją zawodową funkcjonariuszy. RF prowadzi działalność w 3 sekcjach. SH w styczniu 1987r. powołało nowe składy SH. KRM organizuje działalność rekreacyjno-wypoczynkową dla dzieci funkcjonariuszy. LOK prowadzi działalność szkoleniową w zakresie sportów obronnych. Towarzystwo Przyjaźni Polsko Radzieckiej (TPPR) popularyzuje wiedzę o ZSRR, organizuje spotkania z ciekawymi ludźmi”.
Te skróty dziś już mało kto potrafi rozwikłać. Jednak jasne jest gdzie i wokół jakich instytucji i czynników były zbudowane wartości. Kto stał na ich straży. Ostatecznie najważniejszym „przyjacielem” był Związek Radziecki. Strażnik wartości...
W raporcie funkcjonariusza politycznego czytamy zapiski z momentu pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, 17 czerwca 1987 r. „Przygotowanie i przebieg wizyty papieża w Polsce. Obawy funkcjonariuszy o to, że publiczne wypowiedzi papieża spowodują zakłócenie ładu i porządku oraz uaktywnią opozycję. Pytania, które się pojawiły w trakcie wizyty i po wizycie: czemu rzeczywiście miała służyć wizyta, czy nikt nie liczył się z ubocznymi skutkami wizyty i ewentualnymi reperkusjami, koszty i straty związane z wizytą, obciążenie kosztami wszystkich obywateli niezależnie od poglądów religijnych, czy stać nas na organizację milionowych spotkań politycznych, czy miał być to mityng polityczny, czy igrzyska dla wiernych, którym aktualnie niewiele można zaoferować, odgrzewanie przez papieża problemów lat 80. było zaplanowane, czy tylko nietaktem gościa, czy aby nadzieje, że wizyta uaktywni pozytywistycznie społeczeństwo, nie były złudne, gdzie prognostycy społeczni, gdzie socjologowie” – stwierdza funkcjonariusz. Oburzony jest też swoimi kolegami: „Były również indywidualne przypadki zachowań klerykalnych funkcjonariuszy, zachwycanie się nad gestami papieża i jego teatralnym zachowaniem, oglądanie i słuchanie wystąpień papieża nawet w czasie pełnienia służby, brak krytycyzmu ocen wystąpień papieża, identyfikowanie się z utopijnymi myślami”. Dziś zrobiono o krok dalej. Nazwano Papieża obrońcą pedofilii. A ludzi, którzy stanęli w obronie jego czci, ciemnogrodem. Podobnie jak w jednym z ostatnich raportów z 28 marca 1989 r., w którym kapitan MSW pisze, że „Jeżeli cała nasza propaganda staje się sklerykalizowana, trudno wymagać od funkcjonariuszy żyjących w sklerykalizowanych środowiskach mądrego i racjonalnego myślenia. Duch Ciemnogrodu ogarnia wszystko, nie tylko nasze szeregi”.
Po latach już wiemy, że złowrogie przewidywania funkcjonariusza nie ziściły się. Nomenklatura komunistyczna skutecznie uwłaszczyła się. Zbudowała swój elektorat. Z roku na rok wzmacniała się, zaś „ciemnogród” ciągle był deprecjonowany i zubażany. Dziś ta komunistyczna „elita” na nowo postanowiła uderzyć w bastion polskości. W autorytet świętego Jana Pawła II i pośrednio w nas „ślepo” zapatrzonych w osobę Papieża Polaka. Człowieka, który w chwili gdy cały kraj był w totalitarnym uścisku „przyjaciela”, otworzył nam bramy wolności. Proroka, który ośmielał się nam całym swoim życiem wskazywać Boga.
Jednak cały ten atak na Jana Pawła II przypomina inną prowokację. A dokładnie działalność innego esbeka, który przyczynił się do śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Ten pewnego dnia miał za zadanie podrzucić spreparowany pamiętnik Karola Wojtyły. „Dokument” miał wskazywać, że przyszły papież ma kochankę i dziecko. Jedną z oskarżonych miała być dr Wanda Półtawska. Niestety esbek wypił tyle alkoholu przed akcją, że zamiast u celu, swoją podróż zakończył w rozbitym samochodzie na latarni... Tu trzeba podkreślić, że w każdym raporcie byłego oficera politycznego z Limanowej jego największą zmorą było nadużywanie alkoholu przez funkcjonariuszy. Sumienie jakoś trzeba było odurzyć...
Każda osoba, która otrzymuje akta udostępniane przez IPN, podpisuje regulamin, w którym jasno jest wskazane, że odpowiedzialność za publikację spada na nas. To naszym zadaniem jest interpretowanie i definiowanie akt. My mamy wyciągnąć wnioski, co jest fałszywe a co nie. Musimy uczyć się rozpoznawać, co jest prowokacją, a co faktem. Dlatego, aby zbudować pełen obraz, należy bazować nie na pojedynczych materiałach a na wielu zbiorach. Trzeba też mieć na uwadze, że osoba Jana Pawła II była jedną z najbardziej rozpracowywanych i oklejonych agenturą. Ostatecznie służby wyciągnęły wniosek, że nie ma możliwości, wpłynąć na tę niezwykle mocną osobowość (podobnie jak na ks. Jerzego Popiełuszkę), dlatego rozwiązaniem mogła być eliminacja. Dlatego zamach. Gdyby służby miały jakiekolwiek haki na Karola Wojtyłę, to by z nich skorzystały. Dla komunistów Wojtyła był wrogiem numer jeden. Przykładem jest tu osoba dr Wandy Półtawskiej, która tuż po zamachu jest jedyną osobą, która stoi na straży, aby Jan Paweł II przeżył. Inni współpracownicy byli odsunięci. Dodatkowo to przecież dr Wanda Półtawska przekazuje Janowi Pawłowi II sprawę abp Petza i oskarżeń o pedofilię. Dlatego wrabianie Jana Pawła II w pedofilię, jest głupie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zarzuciłby dr Wandzie Półtawskiej kolaboracji z komunistami. Zresztą akta by temu zaprzeczyły.
Trzeba też zaznaczyć, że jest grupa dziennikarzy, która od wielu lat badała archiwa IPN w poszukiwaniu „haków” na Jana Pawła II. Osobiście znam te osoby, tych dziennikarzy. To nie były pełne analizy, a właśnie szukanie haków. To nie ma nic wspólnego z solidną kwerendą. Poza tym „szukanie haków”, przez pryzmat akt IPN zawsze źle się kończy dla tych, co tak działają. Sama natura akt, jest przerażająca przez to, co tam się znajduje. Bardzo łatwo można utonąć, gdy za szybko się osądza. Te akta przede wszystkim dogłębnie smucą, ale też niektóre ukazują cel zakładania akt.
Jeden z obecnych kardynałów jako ksiądz stał się obiektem zainteresowania służb. W wyniku czego przeprowadzono z nim trzy rozmowy. W jednej z nich duchowny zadał pytanie, dlaczego funkcjonariusz podjął tę niewdzięczną pracę? Funkcjonariusz SB zanotował to pytanie i swoją odpowiedź:
Ja na to, że zależy, z jakiego punktu widzenia to rozpatrywać. Ale jeżeli on podjął studia teologiczne, by zostać księdzem, widząc swoje powołanie służąc Bogu. To ja również widząc swoje powołanie – służąc partii.
Co do osoby Jana Pawła II najistotniejsze jest to, co zostało zbudowane w nas samych, dzięki Jego życiu i służbie Bogu. I ta materia jest zwyczajnie niepodważalna i nie do ruszenia, bo stała się naszą najgłębszą tożsamością. O tym zdaje się, zapominają osoby, które stają w roli oskarżycieli, tyle że dziś już nie oskarżają Papieża, a oskarżają nas. Ale my jeszcze potrafimy się bronić.
Może Cię zaciekawić
Marsz: według służb 100 a 150 tys. osób, według organizatorów 500 tys. osób
Uczestnicy zorganizowanego przez PO i Donalda Tuska niedzielnego marszu zebrali się na warszawskim placu Na Rozdrożu. Marsz, który rozpoczął się...
Czytaj więcejNasz człowiek w Opolu. Dominik w konkursie “Premiery”
W maju ukazał się debiutancki, solowy minialbum Dominika Dudka "Ja śnię". Album promuje m.in. teledysk do jednego z utworów - “Idę”. ...
Czytaj więcej"Strefa objęta zakażeniem" na Limanowszczyźnie
Strefa objęta zakażeniem zostanie oznakowana poprzez ustawienie tablic ostrzegawczych „Uwaga. Wysoce zjadliwa grypa ptaków. Strefa objęta zakaż...
Czytaj więcejSchizofrenia pojawia się między 20. a 30. rokiem życia. Szybciej zaczynają chorować mężczyźni
Prof. Gałecki wskazał, że predyspozycje do rozwoju choroby nabywa się w życiu płodowym i w pierwszych latach życia. Choroba objawia się wystę...
Czytaj więcejSport
Limanowska „Jedynka” i Młyńczyska z mistrzostwem
Dziewczęta: I miejsce ZSP 1 LIMANOWA II miejsce SP SZCZYRZYC III miejsce SP MŁYŃCZYSKA IV miejsce SP TYMBARK V miejsce ZSi...
Czytaj więcejSłomka poległa na Podhalu: 11 goli w konfrontacji z liderem
ORKAN RABA WYŻNA – SŁOMKA SIEKIERCZYNA 8:3 (3:0) Bramki dla Słomki: Śliwa dwie, Bartłomiej Florek. Słomka: Gawron – Wielek, Bartł...
Czytaj więcejLimanovia przegrała ważny mecz - zobacz transmisję ze spotkania
Pierwszego gola Limanovia straciła po stałym fragmencie gry i celnej główce zawodnika rywali. W drugiej połowie po wejściu na boisko Tomasza ...
Czytaj więcejTechniczny nokaut w dziewiątej rundzie
Kolejnym rywalem Krzysztofa Twardowskiego na zawodowym ringu był Kacper Meyna. Do walki doszło podczas gali Rocky Boxing Night w Żukowie. Stawką w...
Czytaj więcejPozostałe
Pielgrzymkowe przemyślenia Arka z Łodzi
Minęło kilka dni od XIII Beskidzkiego Camino w obronie świętości Jana Pawła II, a ja wciąż mam przed oczami te przepiękne krajobrazy, a...
Czytaj więcejGóralu czy Ci nie żal? Rozjeżdżać tych pięknych hal..?
Od dobrych kilku, jeżeli nie kilkunastu lat obserwuję stale rosnącą popularność naszych rodzimych gór Beskidu Wyspowego. Coraz więcej osób pr...
Czytaj więcejWiosenne przebudzenie mocy, czyli rzecz o alergii na posty polityczne
Za oknem czuć pierwsze powiewy wiosny. Powoli do życia budzą się rośliny i zwierzęta. Odwilż widać też w życiu niektórych lokalnych polityk...
Czytaj więcej"Święty obroni się swoją świętością…”
Ze smutkiem i lekkim rozgoryczeniem obserwuję, to co dzieje się ostatnio na kanwie spraw związanych z rzekomym tuszowaniem przez Św. Jana Pawła I...
Czytaj więcej- Marsz: według służb 100 a 150 tys. osób, według organizatorów 500 tys. osób
- Nasz człowiek w Opolu. Dominik w konkursie “Premiery”
- "Strefa objęta zakażeniem" na Limanowszczyźnie
- Schizofrenia pojawia się między 20. a 30. rokiem życia. Szybciej zaczynają chorować mężczyźni
- Już ponad 500 wypadków z udziałem motocyklistów; zginęły 44 osoby
Komentarze (5)
Językiem prawników można by nazwać ich postępowanie 'WYŻSZA KONIECZNOŚĆ" językiem potocznym to dulszczyzna.
Z jednej strony stają w obronie Jana Pawła II a swoim postępowaniem wymierzają Mu policzek.
Równie dobrze można im przypisać odpowiedź funkcjonariusza SB którą Pan przytoczył
" To ja również widząc swoje powołanie - służąc partii' - nieważne która to jest partia.