Nowy przystanek samowolą? "Teren prywatny"
Limanowa. Fragment chodnika, przyłącze energetyczne oraz wiatę przystankową przy ul. Tarnowskiej w Limanowej wykonano na prywatnym gruncie. Właścicielka terenu zgłosiła sprawę samowoli do nadzoru budowlanego. Miasto chce odkupić fragment działki, właścicielka nie chce go sprzedać, bo z powodu lokalizacji przystanku działka pozostaje bez dojazdu.
Obecna właścicielka terenu zgłosiła sprawę samowoli budowlanej do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Limanowej. W rozmowie z nami przekazała, że postępowanie prowadzone jest teraz w małopolskim inspektoracie w Krakowie.
Sprawa sięga kilku lat wstecz, gdy prowadzona była przebudowa odcinka drogi wojewódzkiej nr 965 - ulicy Tarnowskiej w Limanowej.
- Przystępując do realizacji inwestycji o nabycie tego gruntu przeprowadzono rozmowy z poprzednim właścicielem, który w pewnym momencie zmarł. Nie było spadkobierców z najbliższej rodziny, postępowanie spadkowe trwało bardzo długo, a w pewnym momencie prace musiały być zakończone. Nie ma czegoś takiego jak domniemany spadkobierca, więc nie było z kim rozmawiać w tamtym czasie - mówi burmistrz Władysław Bieda.
Dopiero po przeprowadzeniu postępowania sąd wskazał spadkobiercę. - To bardzo nietypowa sytuacja. Podejmujemy działania w celu wykupienia tego terenu, z pewnością sprawę wyjaśnimy - zapewnia burmistrz.
Inaczej sprawę przedstawia właścicielka gruntu. - U pana burmistrza byłam osobiście 8 lat temu, gdy zaczynano budować zatoczkę podczas remontu drogi. Wtedy usłyszałam, że w tej sprawie nic się nie da zrobić. Faktycznie, postępowanie spadkowe trwało długo, ale przed nim, według mojej wiedzy, miasto z nikim nie rozmawiało o odkupieniu terenu - twierdzi. - Później, gdy wykonano nową wiatę, burmistrz nie chciał się ze mną spotkać, więc powiadomiłam PINB o samowoli budowlanej. Sprawa była tam przez miesiąc, ale z uwagi na to, że temat dotyczy drogi wojewódzkiej, został przekazany do małopolskiego inspektoratu w Krakowie. Jako strona chciałam mieć wgląd do akt postępowania, wnosiłam o to kilkukrotnie, ale do dziś nie zostałam do nich dopuszczona - mówi w rozmowie z nami.
- Chodnik, przystanek i przyłącze to samowola budowlana. Moje stanowisko jest takie, że nie będę sprzedawać tego fragmentu gruntu. Zwłaszcza że przyłącze energetyczne było robione wiosną 2022 roku, wtedy już figurowałam jako właściciel działki, a mimo to nikt nie kontaktował się ze mną, bym wyraziła na to zgodę - dodaje. - Nieruchomość została zmniejszona o powierzchnię około 1 ara. To niedużo, ale mam plany wobec tej działki, a z powodu lokalizacji przystanku kłopotliwe jest uzgodnienie zjazdu z drogi wojewódzkiej - wyjaśnia.
Wczoraj w pobliżu wiaty przystankowej zamontowana została tabliczka z napisem "teren prywatny".
Do sprawy będziemy powracać.
Komentarze (0)