17°   dziś 23°   jutro
Piątek, 29 marca Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon

Trafienie Miśkowca na wagę trzech punktów

Opublikowano 25.09.2010 16:54:42
3 3935

IV liga: Limanovia wygrała swój kolejny mecz i nadal jest liderem IV ligi. Klęska Orkana.

LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA – KARPATY SIEPRAW 1-0 (1-0)

 

1-0 Miśkowiec 39.

Zobacz również:

Sędziował Dawid Pająk (Wadowice). Żółte kartki: R. Kulewicz, Wtorek, Wańczyk – Kubera. Widzów 250.

Limanovia: Sotnicki – Florek (46 Lachor), Madoń, R. Kulewicz, Kępa – Wtorek, Wańczyk, Naściszewski, Skiba – Gadzina (55 Ślazyk), Miśkowiec (84 Ruchałowski). 

To nie był widowiskowy mecz. Goście do Limanowej przyjechali bez swojego najgroźniejszego snajpera Krzysztofa Zająca. Dlatego Karpaty od początku meczu koncentrowali się głównie na obronie dostępu do własnej bramki.

 W 39 min gospodarze wyszli na prowadzenie. Akcję lewą stroną przeprowadził Gadzina. Podał do Miśkowca, a ten strzałem z 10 m umieścił futbolówkę w prawym górnym rogu bramki gości. Dopiero w 41 min gości po raz pierwszy w tym meczu wywalczyli rzut rożny.
 Już na początku drugiej połowy drużyna z Sieprawia mogła doprowadzić do wyrównania. Po rozegraniu rzutu rożnego groźnie uderzał Komperda, ale piłka minęła bramkę gospodarzy. W 62 min po strzale Kępy z 20 m piłka trafiła w boczną siatkę. W 66 min fatalny błąd Madonia mógł kosztować miejscową drużynę utratę gola. Futbolówkę na 9 metrze przejął Szczytyński. Znakomicie w tej sytuacji zachował się Sotnicki. Efektowną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo utraty bramki. W ostatnich 20 min goście z coraz większym trudem stwarzali groźne sytuacje pod bramką rywala. Limanovia miała szansę na podwyższenie rezultatu (m.in Ślazyk i Wtorek) ale zabrakło skuteczności.
 Podopieczni trenera Mariana Tajdusia nie zachwycili, ale odnieśli zasłużone zwycięstwo utrzymują pozycję lidera IV ligi. Limanovia jako jedyny zespół nie przegrała jeszcze spotkania, odnosząc sześć zwycięstw i trzy  remisy. W dziewięciu meczach stracili zaledwie dwa gole.

 ORKAN SZCZYRZYC - ORZEŁ BALIN 1-4 (0-2)

0-1 Motyka 2, 0-2 Kalinowski 35, 1-2 Gnyla 60, 1-3 Stępień 71, 1-4 Suwaj 87

Sędziował Rafał Pąchalski (Kraków). Żółte kartki: Stępień, Suwaj, Lichota. Widzów 100.

Orkan: Piwowarczyk – Barzyk, Zasadni, Stelmach, Nowak (60 Tabor) – Gnyla, R. Drobny, Ciężarek, Łabędź – M. Drobny, Limanówka (75 Staśko).

Komentarze (3)

yankovich
2010-09-25 21:37:02
0 0
Nie rozumiem jednego zdania: 'Limanovia jako jedyny zespół nie przegrał jeszcze spotkania, odnosząc sześć zwycięstw i trzy porażki' PORAŻKA to nie jest czasem przegrana?
Odpowiedz
konto usunięte
2010-09-25 21:47:03
0 0
Oczywiście trzy remisy:)
Odpowiedz
JAN
2010-09-27 09:51:14
0 0
Kolejne zwycięstwo cieszy kibiców ale gra z meczu na mecz staje się coraz bardziej 'fatalna'. Dziwna taktyka dominuje na boisku.Zagęsczanie pola gry w środku i tam beznadziejne kopanie z uporem 'maniaka'.Na tak dużej płycie boiska to Limanovia powinna zagonić przeciwników grajacych na codzień na dużo mniejszych płytach, a tu nic z tego tylko 'kupna mości panowie'Komu i czemu to ma służyć ?
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Trafienie Miśkowca na wagę trzech punktów"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in