Zakup działek pod trasy narciarskie. Burzliwa dyskusja

Mszana Dolna/Lubomierz. Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Mszana Dolna podjęto uchwałę w sprawie zakupu dwóch działek w Lubomierzu, które mają posłużyć do rozbudowy planowanego kompleksu sportowego z trasami do biegów narciarskich. Decyzja zapadła po burzliwej debacie, w której radni spierali się o zasadność inwestycji, jej finansowanie oraz realne możliwości techniczne realizacji tego przedsięwzięcia.

Po kilkunastu latach od zakupu działek w Lubomierzu-Rzekach i braku jakichkolwiek działań w ich sprawie, obecne władze gminy Mszana Dolna powracają do tematu rekreacyjnego i turystycznego zagospodarowania wsi. 

Wójt gminy przedstawił projekt uchwały dotyczący dokupienia dodatkowego terenu. Jak wskazał, jedna z działek – o powierzchni 38 arów – znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie terenów przeznaczonych pod kompleks narciarski, a jej zakup pozwoli na lepsze zagospodarowanie przestrzeni. Druga działka, o powierzchni 16 arów, ma zostać przeznaczona na budowę dodatkowego zaplecza noclegowego. Wójt podkreślił, że cena wynosząca 1850 zł za ar jest bardzo korzystna.

Już na początku dyskusji radny Rafał Kubowicz wyraził wątpliwości co do sensowności inwestycji, podkreślając brak gwarancji finansowania i realnych możliwości budowy tras spełniających wymagania organizacji sportowych. 

Watykan: 250 tysięcy osób na pogrzebie Franciszka - "papieża pośród ludzi" Odbiór odpadów wielkogabarytowych. Sprawdź terminy

Kupujemy działki, ale na co? Jeśli nie mamy żadnych gwarancji finansowania, to kupujemy kota w worku  – mówił radny.

Zwrócił też uwagę na parametry tras, które muszą spełniać określone normy. 

Patrzyłem na tę wizualizację i chciałem się zapytać, czy firma, która to przygotowała, miała jakikolwiek kontakt z Polskim Związkiem Biathlonu albo Polskim Związkiem Narciarskim? Bo patrząc na długość i profil terenu, nie widzę, żeby spełniało to jakiekolwiek standardy – mówił.

Wójt podkreślił, że koncepcja tras była konsultowana ze specjalistami z Polskiego Związku Biathlonu oraz ekspertem ds. tras narciarskich FIS. 

Już w tym momencie na naszych czterech hektarach można organizować zawody rangi Mistrzostw Polski. Jedyny wymóg to zwiększenie liczby stanowisk na strzelnicy z 15 do 18. Z kolei, jeśli chodzi o akredytację FIS-owską, na tej działce jej nie dostaniemy, ale rozpoczęliśmy rozmowy z Lasami Państwowymi i Gorczańskim Parkiem Narodowym, by wydłużyć trasy – wyjaśniał.

Podkreślił również, że inwestycja ma znaczenie gospodarcze: 

Lubomierz, miejscowość turystyczna, stracił wyciąg narciarski. Mieszkańcy płaczą po tym, że tego nie ma, bo nie mają klientów, nie mają turystów, nie mają dochodu – argumentował wójt.

Radna Agnieszka Zawadzka złożyła wniosek formalny o odroczenie głosowania do czasu przedstawienia szczegółowej analizy biznesowej inwestycji. 

Zanim podejmiemy decyzję o inwestowaniu w działki, warto byłoby przeanalizować, czy w ogóle warto w to iść. Czy ktoś oszacował, jaką przewagę miałyby te trasy względem tych w Klikuszowej? Czy policzono liczbę potencjalnych użytkowników? Czy uwzględniono długość sezonu narciarskiego, dostępność wody do ewentualnego dośnieżania? – pytała.

Jej wniosek został jednak odrzucony stosunkiem głosów 9 do 3.

Debata nabrała jeszcze większej intensywności, gdy radny Kubowicz wprost zarzucił władzom gminy brak konkretów dotyczących finansowania. 

Pan wójt mówi, że był w ministerstwie, że obiecali mu dofinansowanie. Ale na jakich zasadach? Kredyt? Gwarancje finansowe? Bo jeśli nie mamy pewności, to znaczy, że za chwilę będziemy zmuszeni finansować to z budżetu gminy, a później zostaniemy z inwestycją, do której trzeba będzie dopłacać – mówił.

Zwrócił się też do wicewójta Wacława Zonia, odpowiadając na zarzut “wciskania kitu”. 

Panie Wacławie,  to wy wciskacie ludziom kit. Fajnie się teraz mówi, ale my zostaniemy z tym projektem i jego kosztami. Pan tu jest na chwilę, doczeka pan emerytury, pozbiera pan zabawki i zostawi pan gminę z wielomilionową inwestycją - powiedział radny.

Pomimo kontrowersji, uchwała została przyjęta stosunkiem głosów 13 do 1. Co ciekawe, zakup działek w głosowaniu poparł największy krytyk tego pomysłu, Rafał Kubowicz. 

Po głosowaniu wójt Mirosław Cichorz żartobliwie zwrócił się do radnego Kubowicza: "Cieszę się, że zagłosował pan za. To duży krok do współpracy”.

Radny odparł, że to wynik pomyłki. 

Pomyliłem się przy tym głosowaniu, ale przynajmniej potrafię się do tego przyznać. W przeciwieństwie do pana wójta - dodał kąśliwie.