Radny o obwodnicy: "nie mogę zapewnić, że wszystkiemu będziemy przyklaskiwać"

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Limanowa podniesiono temat projektowania obwodnicy Limanowej. Firma IVIA z Katowic, wyłoniona do opracowania dokumentacji na potrzeby decyzji środowiskowej dla budowy obwodnicy, pracuje nad projektem trzech wariantów przebiegu nowej drogi, prowadząc także rozeznanie, który kolejno zostanie przedstawiony mieszkańcom i poddany konsultacjom społecznym.

Burmistrz przyznał, że w poprzedni wtorek odbył spotkanie w oddziale GDDKiA w Krakowie, gdzie rozmawiał m.in. na temat obwodnicy. - Na koniec lipca ma być wskazany najkorzystniejszy wariant, wtedy zostanie poddany pod dyskusję publiczną. Chcę zaapelować, by do sprawy podejść z dużą roztropnością. Od 30 lat miasto stara się o obwodnicę, sam prowadziłem starania o to jeszcze jako starosta, wykonano wtedy duże prace, łącznie z wyznaczeniem korytarza. Później jednak władze miasta i powiatu stwierdziły, że obwodnica nie będzie dobra dla miasta, bo odciągnie ruch od centrum. Jednak ruch tranzytowy nie przynosi nic dobrego dla miasta. Nie zauważyłem, by kierowca TIR-a zatrzymywał się w mieście, żeby kupić sobie coś w sklepie lub zjeść w restauracji. Ten ruch tylko utrudnia nam życie - ocenił Władysław Bieda. 

Jak niedawno informowaliśmy, kwestia budowy drogi budzi coraz większe zaniepokojenie części mieszkańców, których nieruchomości są zlokalizowane w tych rejonach miasta, gdzie planowana jest obwodnica. - Nie da się wybudować drogi tak, by ona nie uszczupliła czyjejś nieruchomości. Ta droga musi być umieszczona w terenie. A my musimy mieć pełną świadomość, że jeśli nie będzie protestów, jeśli mieszkańcy nie będą przeszkadzać, to mamy realną szansę, by w ramach krajowego programu odbudowy ta obwodnica mogła powstać. Ale musi nam na tym wszystkim naprawdę zależeć – zaznaczył burmistrz. 

Władysław Bieda uspokajał też, że wywłaszczenia pod budowę drogi nie odbywają się nieodpłatnie – wartość terenu i budynków jest szacowana przez rzeczoznawców, którym później wypłacane są odszkodowania. - Jak sami państwo wiecie, jesteśmy wpisani w program budowy 100 obwodnic. W jest więc 100 miast, starających się bardzo intensywnie o obwodnicę. Myślę, że jest znacznie więcej miast, które nie znalazły się na liście, a też chcą budowy takiej drogi. Chętnych na środki jest bardzo dużo. A my w rynku mamy 24 tysiące pojazdów na dobę – przypomniał. 

Alergolog: marzec oznacza objawy alergiczne u 30 proc. Polaków Wiosenne sprzątanie gminy: zgłoś się i zadbaj o swoją okolicę

Kolejno głos w dyskusji zabrał Leszek Woźniak, były burmistrz Limanowej, który odniósł się do historii starań miasta o budowę obwodnicy. 

- Chciałbym sprostować informację przedstawioną przez pana burmistrza. Samorząd był za wybudowaniem obwodnicy, uzyskaliśmy zapewnienie od władz, że gdy skończy się budowa obwodnicy Biecza, przyjdzie czas na Limanową. Ale był duży opór kongregacji kupieckiej, stąd koncepcja budowy obwodnicy nie zyskała akceptacji. Kupcy wyrazili zdecydowany sprzeciw, zebrali podpisy i zorganizowali zebranie w domu kultury z licznymi przedstawicielami. Te działania wymusiły na ówczesnych władzach miasta decyzję o odstąpieniu od tych planów - przypomniał. 

Odpowiadając, Władysław Bieda przyznał, iż wcześniej wypowiedział się „mało precyzyjnie”. - Gdy ja byłem starostą, pan Leszek Woźniak był burmistrzem i współpracowaliśmy w celu zbudowania obwodnicy. Odbyliśmy razem wiele spotkań, rozmawialiśmy z zarządcą drogi, ściągaliśmy tutaj ministrów czy inżynierów z Politechniki Krakowskiej. Ale nasze kadencje skończyły się w 2002 roku, a następne władze nie zabiegały o to. Szkoda, bo od tego czasu minęło 20 lat i dziś jesteśmy, gdzie jesteśmy – ocenił. 

W dalszej części obrad radny Piotr Zoń dziękował burmistrzowi za przekazane informacje. - Wszystkie koncepcje odbiegają od zablokowanego korytarza, trudno więc dziwić się emocjom mieszkańców. Liczę, że po wyborze wariantu odbędą się konsultacje i mieszkańcy będą mogli się wypowiedzieć. Ale nie mogę zapewnić, że wszystkiemu będziemy przyklaskiwać – zaznaczył. - Ludzie ciężko pracują, niektórzy wprowadzili się do nowych domów dwa, trzy lata temu, a teraz ktoś w Warszawie rysuje tamtędy przebieg obwodnicy – dodał. 

Według GDDKiA trzy wstępnie wskazane warianty znacznie różnią się od siebie - zarówno przebiegiem, jak i długością. W odpowiedzi na nasze pytania Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podkreślała niedawno, iż wiadomo, że na tym etapie na poszczególne trasy będą jeszcze nanoszone istotne zmiany, dlatego jest zbyt wcześnie, by koncepcje zostały przedstawione opinii publicznej.

Miesiąc temu informowaliśmy, w ślad za GDDKiA, iż trwają analizy przebiegów trzech wariantów, a projektanci wprowadzają poprawki. Ponadto, wykonywane są badania środowiskowe, muszą jeszcze zostać przeprowadzone badania geologiczne. Już na tym etapie wiadomo jednak, że teren jest bardzo trudny. - Występują tu osuwiska, niestety również na trasie zakładanych wariantów. Projektanci przeanalizują możliwości ich ominięcia, aby uniknąć konieczności stabilizacji osuwisk. Z uwagi na górski charakter terenu i różnice wysokości nad dolinami i ciekami planowane są obiekty inżynierskie, a część obwodnicy poprowadzona będzie w wykopach, w zależności od wariantu na różnej długości i głębokości – poinformowała Iwona Mikrut. Jak dodała przedstawicielka małopolskiego oddziału GDDKiA, ważnym założeniem przy projektowaniu wariantów obwodnicy jest zminimalizowanie ingerencji w istniejącą zabudowę.