10°   dziś 14°   jutro
Czwartek, 25 kwietnia Marek, Jarosław

Epidemiolog: jesteśmy wciąż na początkowym etapie pandemii

Opublikowano 11.05.2020 07:55:00 Zaktualizowano 11.05.2020 07:56:54 top
6 7283

Wciąż jesteśmy na początkowym etapie pandemii, jednak w poszczególnych krajach sytuacja epidemiczna jest mocno zróżnicowana – twierdzi epidemiolog, dr Paweł Grzesiowski. Według niego Polska pod względem epidemiologicznym wobec innych krajów jest opóźniona o miesiąc lub dwa, bo skutecznie wprowadziliśmy kwarantannę narodową.

Specjalista podkreśla, że Polacy zostali w domu, tak jak się tego domagano, a gdy byli w domu, to nie chorowali. Podobnie było też w wieku innych krajach europejskich. „W efekcie wciąż jesteśmy na początkowym etapie pandemii COVID-19, jednak w poszczególnych krajach sytuacja epidemiczna jest mocno zróżnicowana” – twierdzi.

Zdaniem dr. Grzesiowskiego, wykładowcy Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP w Warszawie, Polska pod względem epidemiologicznym wobec innych krajów jest opóźniona o miesiąc, a może nawet o dwa miesiące, bo skutecznie wprowadziliśmy kwarantannę narodową. Jednak poluzowanie lockdownu – ostrzega - może skutkować wzrostem zakażeń.

„Są jedynie dwa skuteczne sposoby, żeby się uodpornić na zakażenie: przechorowując infekcję lub poddając się szczepieniu” – wyjaśnia specjalista. Kłopot polega na tym, że szczepionki jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy będzie, a jeśli chodzi odporność populacyjną na koronawirusa SARS-CoV-2, to jest ona wciąż niewielka.

Zobacz również:

„Sytuacja jest zatem taka - porównuje dr Grzesiowski - jak po wybuchu bomby radioaktywnej, gdy nadal unosi się pył radioaktywny, a ludzie schowali się do schronów. Teraz zaczynają z nich wychodzić, ale pył radioaktywny wciąż się unosi, czyli wirus nadal krąży, bo on nie zniknął”.

Aby uniknąć zakażenia, nie mając odporności, musielibyśmy przebywać w kwarantannie tak długo aż nie będzie już żadnej osoby zakażonej. W czasach współczesnych nie jest to możliwe. Jedynie dawniej zamykano miasto na tak długo aż nie było już żadnego chorego, co trwało nawet kilka lat. Jednak dziś świata na trzy lata zamknąć nie można.

Zdaniem specjalisty luzowanie kwarantanny społecznej powinno być zatem bardzo ostrożne. „Otwieranie bram świata jest niczym innym, jak zapraszaniem wirusa do zwiększonej aktywności. Pamiętajmy, że wiele osób wciąż nie jest odpornych na koronawirusa SARS-CoV-2. Najwyższe odsetki odpornej na zakażenie populacji sięgają 30-50 proc. i to jedynie w najbardziej zakażonych rejonach. Dotyczy to jedynie niektórych miejsc, np. jakiegoś miasta, ale nie całego kraju. Tak nie jest nawet we Włoszech" - zwraca uwagę.

Jedynie w takich miejscach jest już po szczycie epidemicznym i przez pół roku może być spokojnie, bo dla wirusa nie ma już łatwych celów. Natomiast tam, gdzie nie doszło jeszcze do masowych zachorowań, epidemia wciąż się rozwija. W takiej sytuacji jest właśnie Polska, nadal jesteśmy przed szczytem zachorowań, bardziej niż np. Holandia czy Szwecja.

Według szefa włoskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Sivio Brusaferno, w całych Włoszech nadal niski jest odsetek osób odpornych na koronawirusa. Daleko jeszcze - dodał – do poziomu 70 proc., czyli niezbędnego pułapu odporności stadnej. Z kolei ekspertka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Catherina Smallwood powiedziała, że w dziewięciu badanych krajach europejskich patogen ten dotknął zaledwie 2-3 proc. populacji. Oznacza to – dodaje - że narażeni jesteśmy na drugą falę epidemii.

Dr Grzesiowski zwraca uwagę, że w poszczególnych krajach europejskich są duże różnice, jeśli chodzi o poziom zakażeń i zgonów. Najbardziej skuteczni są Niemcy, ponieważ mimo dużej liczby zachorowań (prawie 170 tys.) odsetek zgonów nie przekracza tam 3-4 proc. Hiszpania ma ponad 10 proc. zgonów, a Włochy – 14 proc., jednak w obu tych krajach zachorowało dużo osób starszych, bardziej podatnych na zakażenie i zgon.

W Polsce zaledwie 5 proc. wykrytych zakażeń koronawirusaem SARS-CoV-2 jak dotąd okazało się śmiertelnych. Wynika to z tego, że wykrywamy dużo osób w lekkim stanie choroby i w nieco młodszym wieku. W sumie w naszym kraju zidentyfikowano dotąd ponad 15 tys. infekcji.

W Szwecji nie wprowadzono lockdownu publicznego, jednak liczba zgonów jest tam relatywnie wysoka. Na prawie 25 tys. zakażeń odnotowano ponad 3 tys. zgonów, czyli ponad 10 proc. „Nie można zatem mówić o sukcesie, na co też zwracają uwagę szwedzcy eksperci” – uważa dr Grzesiowski.

Komentarze (6)

voldo2
2020-05-11 09:55:17
0 5
A czemu Pan Grzesiowski nie powie, że przyczyną tak wielkiej ilości zgonów we Włoszech było to, ze ludziom starszym zafundowano nową formę szczepionki, która zawierała 4 rożne szczepy grypy w tym wysoce zjadliwy H1N1. A ta szczepionka wyhodowana z psiej lini komórkowej. A psy mają duzą liczbę koronawirusów i dlatego ich tam nie testują. I to był powód tak wielkiej ilości zgonów przed wszystkim ludzi w podeszłym wieku! Ale o tym się nie mówi :) lepiej dalej siac PANDEMIE STRACHU! Gdyby ludzie wyszli z domów to by sami sie uodpornili! A tak to lepiej trzymać w domach bez żadnej odporności! Wyjdą i popadają jak muchy.
Odpowiedz
jerykrol
2020-05-11 10:11:34
0 6
JESTEM CIEKAW ILE BIERZE DZIENNIKARZ ZA WYPISYWANIE TYCH BZDUR BAWIĄC SIĘ W JASNOWIDZA I SIEJĄC STRACH I ZAMĘT. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedz
Tusik
2020-05-11 11:34:28
0 7
Chyba na początkowym etapie tworzenia psychozy. Ale ludzie już otwierają pomału oczy, że nie ma czego się bać.
Odpowiedz
AdamKnight
2020-05-11 11:50:34
0 0
@voldo2, dobrze, że u nas nie dawali ludziom szczepionek z tych psów, bo dzięki temu nie ma u nas chorych na lockdowna tak jak w Szwecji, o której piszesz.
Odpowiedz
bearchen
2020-05-11 13:12:25
0 7
Zapozyczone;

JAK DLA MNIE, TO NAJLEPSZE PODSUMOWANIE COVID-19. WARTO PRZECZYTAĆ DO KOŃCA.

"Mniej więcej od połowy lutego podjąłem decyzję, że raz w życiu muszę zaufać ekspertom i naukowcom, odrzucić na bok własne przemyślenia i teorie,skupić się tylko na faktach i liczbach. Trwało to aż do końca marca. Okazało się, że nigdy w życiu nie pomyliłem się bardziej. Wirusolodzy, lekarze, politycy i eksperci wojskowi zdążyli zaprzeczyć po 10 razy własnym teoriom, a każdy ma dzisiaj inną. Niemiecki wirusolog twierdzi, że epidemia potrwa aż do wynalezienia skutecznej szczepionki. Francuski wirusolog twierdzi, że epidemia samoczynnie wygaśnie za kilka tygodni. Chiński wirusolog twierdzi, że Covid będzie powracał jak grypa sezonowa. Włoski lekarz twierdzi, że wyleczeni pacjenci nabierają trwałej odporności. Brytyjski lekarz twierdzi, że pacjenci mogą być odporni tylko przez kilka tygodni lub miesięcy. Polscy lekarze twierdzą, że wyleczeni pacjenci nie mogą nikogo zarazić. Chiński lekarz twierdzi, że wyleczeni pacjenci mogą nadal zakażać. UK podjęła decyzję o wytwarzaniu "odporności stadnej", by po 2 tygodniach w obliczu tysięcy zakażeń w panice zamknąć wszystko. Polska podjęła decyzję o zamknięciu wszystkiego w obliczu kilku przypadków, by w szczycie epidemii zacząć "odmrażać gospodarkę". Nakazał też noszenie masek, do czego połowa ludzi się w ogóle nie stosuje. Szwecja kazała przygotować się obywatelom na "miesiące lub lata pełne bólu, śmierci i cierpienia", by po 2-3 tygodniach stwierdzić że najgorsze mają już za sobą. Łukaszenka twierdził, że wirusa wyleczy sauna, wódka i traktor. Jego obywatele byli przeciwnego zdania i sami postanowili bojkotować mecze i nosić maski. W przeciwieństwie do WHO, która cały czas twierdzi że maski nic nie dają, a wirusa wyleczą testy i zamknięcie wszystkiego na 2 lata. Trump twierdził, że koronawirus to nic groźniejszego od grypy. Po kilku tygodniach wprowadził stan wyjątkowy i zamknął cały kraj w kwarantannie, zapowiadając wielomiesięczną izolację. Spowodował tym samym panikę, krach i rekordowe bezrobocie. Po kolejnych paru tygodniach stwierdził, że trzeba powoli wracać do normalności. Rząd Polski zakazał spacerów po pustych lasach i łąkach, jednocześnie pozostawiając czynne fabryki, autobusy i tramwaje. Rząd Hiszpanii postanowił karać 30-tysięcznym mandatem każdego, kto wyjdzie na spacer w pustej okolicy, jednocześnie pozwalając na jazdę 20 minut autobusem do wielkiego hipermarketu, w celu zakupu 2 bułek i butelki coli. Rząd Danii zamknął kościoły nawet dla mszy z 5 wiernymi, jednocześnie otwierając przedszkola. Rząd Rosji w ogóle nie zamknął cerkwii, takie decyzje podjęli natomiast biskupi i księża. Rząd Grecji zamknął cerkwie, mimo potężnego oporu i gróźb patriarchów, doszło nawet do aresztowań duchownych. Chiny twierdzą, że COVID-19 to amerykańska broń biologiczna. USA twierdzi, że COVID-19 to chińska broń biologiczna. Większość naukowców twierdzi, że wirus jest naturalny jak grypa, a powstał z hybrydy wirusa z łuskowca, nietoperza i czort wie czego jeszcze, a potem nagle przeniósł się na człowieka (nie wolno twierdzić że od zjedzenia gacka bo to rasizm!) i zaczął masowo zakażać miliony ludzi w różnych miejsach na świecie. W zasadzie nikt nie wie ilu jest naprawdę zakażonych. Nikt nie ma pojęcia, ilu będzie ich jutro, nie mówiąc o przewidywaniu na miesiąc. Nikt nie potrafi powiedzieć, jakie czynniki - klimatyczne, genetyczne, społeczne, czy jeszcze inne, mają na niego największy wpływ. Niech żyją domorośli eksperci kanapowi! Niech żyją mędrcy komentarzy internetowych! Macie swoje 5 minut. W zasadzie możecie ogłosić tutaj każdą teorię na temat tego wirusa i będzie ona tak samo prawdopodobna jak wywody profesorów uniwersytetu..."


Odpowiedz
papuas
2020-05-11 22:00:01
0 0
Gówno wiesz , a siejesz strach q ta fonie !!!!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Epidemiolog: jesteśmy wciąż na początkowym etapie pandemii "
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in