Co z bojkotem sieci handlowych, które zostały w Rosji po jej agresji na Ukrainę?
Polacy nie zbojkotowali wszystkich sieci handlowych, które zostały w Rosji, po jej agresji na Ukrainę - wynika z analizy UCE Research i Proxi.cloud. Wśród trzech popularnych marek, jedna zanotowała spadek liczby klientów.
Z analizy UCE Research i Proxi.cloud zrealizowanej na podstawie obserwacji blisko 500 tys. konsumentów, bojkot sieci handlowych, które pozostały na rosyjskim rynku nie spotkał się z dużym odzewem wśród Polaków.
Jak zaznaczył szef zespołu Proxi.cloud Mateusz Chołuj, w przestrzeni publicznej pojawiły się deklaracje o bojkocie sieci Auchan, Leroy Merlin i Decathlon, które nie zawiesiły działalności w Rosji, po jej ataku na Ukrainę. "Mając narzędzia do pomiaru ruchu w sklepach, sprawdziliśmy czy rzeczywiście Polacy omijają te placówki" - powiedział.
"Sprawdziliśmy różnice w liczbie unikalnych klientów oraz ich wizyt. Porównaliśmy dane sprzed wybuchu wojny i po dokonaniu inwazji, czyli od 24 stycznia do 23 lutego i od 24 lutego do 26 marca br. Liczby dni badanych okresów są równe, ponieważ luty jest krótszy niz marzec" – wyjaśnił.
Zobacz również:Wskazał, że po porównaniu liczby wizyt w sklepach sieci Auchan oraz w konkurencyjnych hipermarketach, okazało się, że już po wybuchu wojny ruch w jej placówkach wzrósł o 4,5 proc. "U konkurencji w tym samym czasie zwiększył się średnio o zaledwie 2,1 proc., co daje 2,4 p.p. przewagi francuskiej firmie" - zaznaczył.
Dodał, że pod względem liczby unikalnych klientów sieć Auchan odnotował ich spadek o 2,3 proc. w porównaniu do okresu poprzedzającego atak Rosji na Ukrainę. "Był on jednak mniejszy niż u konkurencji, który wyniósł 4 proc." - podał.
Według eksperta, łatwiej jest zmienić kupowane marki spożywcze, o ile są porównywalne jakościowo i cenowo, niż porzucić pobliski sklep, zwłaszcza w czasach drożejącego paliwa i ciągłego braku czasu. Jak podkreślił, trzeba pamiętać, że wielu Polaków wsparło uchodźców kupując dla nich żywność, odzież, leki, środki higieny i inne produkty, po które udali się m.in. do sklepów sieci Auchan.
W ocenie Adama Grochowskiego z Proxi.cloud, koncentracja szerokiej oferty handlowej w jednym miejscu znacząco podnosi poczucie wygodę zakupów, co podnosi barierę odejścia od sieci Auchan. "Konsumenci musieliby poświęcać znacznie więcej czasu niż wcześniej na robienie wszystkich analogicznych zakupów w kilku nowych miejscach" - powiedział.
Dodał, że bojkotu nie było też w placówkach sieci Decathlon. "Sportowa marka odnotowała 3 proc. wzrost klientów, podczas gdy jej konkurencja odnotowała średni wzrost o 1 proc. Zmniejszyła się za to liczba unikalnych klientów Decathlonu - o 2,9 proc. w porównaniu do okresu sprzed wybuchu wojny" - podał. Zwrócił uwagę, że pozostałe firmy działające w tym segmencie też odnotowały stratę, choć o ponad 1 p.p. mniejszą.
W ocenie Chołuja, Polacy mogli nie bojkotować Decathlonu po napaści Rosji na Ukrainę, ponieważ chcieli pomóc Ukraińcom. "Sklep tej sieci oferują szeroką bazę produktów potrzebnych na froncie, począwszy od latarek, a kończąc na namiotach czy śpiworach i właśnie te produkty były wykupowane po wybuchu wojny" - wskazał.
Z analizy wynika, że o bojkocie można mówić w przypadku sieci Leroy Merlin. Francuska sieć budowlana zanotowała w marcu o 5,7 proc. mniejszy ruch, niż przed wybuchem wojny. Dla porównania, w innych marketach budowlanych ten wskaźnik wzrósł średnio o 6 proc. "Z kolei liczba unikalnych klientów sieci zmniejszyła się aż o 10,2 proc. Sklepy innych sieci w tym samym segmencie nie odczuły zmiany, zyskując jedynie 0,04 proc., co daje im przewagę wynoszącą ponad 10 p.p." - podał ekspert.
Dodał, że głębszy spadek liczby unikalnych klientów Leroy Merlin niż ogólny ruch w sklepie oznacza, że z tej sieci zrezygnowali przede wszystkim okazyjni nabywcy, a w mniejszym stopniu regularni klienci jak np. ekipy remontowe czy firmy budowlane.
Jak ocenił Grochowski, zarówno w wypadku Decathlonu, jak i Auchan znaczenie mają nawyki zakupowe samych klientów, które nie jest łatwo nagle zmienić. "Owszem, wielu konsumentów sprzeciwia się wojnie w Ukrainie i mocno to demonstruje, do tego nawet źle myśli o tych sklepach, ale mimo wszystko nadal w nich kupuje" - zaznaczył.
Według Chołuja, znajomość cen i jakości konkretnych produktów przeważa nad deklarowaną chęcią bojkotu firm, które nie wycofały się z Rosji. "Świadczyć to może o tym, że deklaracje Polaków to jedno, a praktyka to drugie".
Analiza została przygotowana na podstawie monitoringu 481,2 tys. konsumentów oraz 1980 placówek, znajdujących się we wszystkich polskich województwach. Dane wykorzystane w analizie zostały uzyskane za pomocą geofencingu, tj. wirtualnych okręgów naniesionych na mapę, które umożliwiają zebranie informacji o wejściu i wyjściu danego konsumenta z konkretnego obszaru. (PAP)
Może Cię zaciekawić
Znane wyniki Dziecięcej Triady Artystycznej 2024
W przesłuchaniach konkursowych wzięło udział ponad 150 osób, które prezentowały się w tańcu oraz aktorstwie.W składzie komisji oceniającej ...
Czytaj więcejPierwsza dymisja. Będzie kandydował do PE
- Nadchodzące wybory są jednymi z najważniejszych w historii Polski powojennej, mimo że są to wybory do Europarlamentu, a więc wydawałoby ...
Czytaj więcejSprawdź, dlaczego warto wybrać firmę Medipe w poszukiwaniu pracy jako opiekunka osób starszych w Niemczech
Legalne zatrudnienie i pełne ubezpieczenie Praca za granicą wiąże się z potrzebą zapewnienia legalności zatrudnienia oraz odpowiedniego ubezpi...
Czytaj więcejZarzut usiłowania zabójstwa dla 19-latka, który na skwerze dusił i bił 17-latkę
Do brutalnego ataku na nastolatkę doszło w piątek. Wtedy oficer dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na skwerze przed ...
Czytaj więcejSport
Kadra Małopolski postawiła na Filipa Kitę
- W rundzie jesiennej wybrańcy Mateusza Ząbczyka i Krystiana Żakowicza okazali się niepokonani i z dorobkiem 7 punktów, za zwycięstwa 5:2 zarów...
Czytaj więcejDwa brązowe medale Mistrzostw Polski
W biegu klasycznym po pięknej walce w bardzo ciężkich warunkach atmosferycznych brąz wywalczył Szymon Stypuła, a w biegu sztafetowym o brąz pos...
Czytaj więcejPuchar Polski przed Limanovią, mecz z trzecioligowcem
W limanowskim zespole z powodu kontuzji nie wystąpi Paweł Matras i Grzegorz Mus. Drużyna z Jaśkowic zajmuje 8 miejsce w III lidze. W minionej kole...
Czytaj więcejNad Gorcami góruje Turbacz
Pierwsza połowa nie zapowiadała wysokiej porażki gości. Wprawdzie Turbacz szybko objął prowadzenie, ale wkrótce Gorce skutecznie odpowiedziały...
Czytaj więcejPozostałe
Prezes PiS: Kamiński i Wąsik znajdą się na listach do PE
Dziennikarze w Sejmie pytali prezesa PiS, czy Kamiński i Wąsik znajdą się na listach wyborczych do PE. "Tak" - odparł Kaczyński. Według niego ...
Czytaj więcej29 kwietnia koniec sezonu narciarskiego; otwarte pozostaną dwa obszary
W ostatnich dniach w Tatrach przybyło śniegu, a na szlakach znowu pojawili się miłośnicy turystyki narciarskiej. Na Kasprowym Wierchu leży 85 cm...
Czytaj więcejJózef Ciuła nowym Rektorem Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Sączu
Dr hab. inż. Józef Ciuła, prof. ANS, związany jest z Akademią Nauk Stosowanych w Nowym Sączu od 2015 r. Aktualnie zatrudniony jako pra...
Czytaj więcej71-latek wjechał autem w wiatę przystankową i słup; mężczyzna zmarł
Do wypadku doszło przed godziną 8 na skrzyżowaniu ulic Kapelanka i Monte Cassino na jezdni w kierunku centrum miasta. "Kierujący citroenem z niez...
Czytaj więcej- Znane wyniki Dziecięcej Triady Artystycznej 2024
- Pierwsza dymisja. Będzie kandydował do PE
- Sprawdź, dlaczego warto wybrać firmę Medipe w poszukiwaniu pracy jako opiekunka osób starszych w Niemczech
- Zarzut usiłowania zabójstwa dla 19-latka, który na skwerze dusił i bił 17-latkę
- Prezes PiS: Kamiński i Wąsik znajdą się na listach do PE
Komentarze (6)
Polecam wszystkim miłośnikom sankcji na Rosję, aby przeczytali sobie artykuł, który ukazał się dzisiaj na Onecie, jak takie sankcje się kończą i kto za nie płaci finalnie, bo jasne jest, że nie miłośnicy tych sankcji, którzy zazwyczaj nie mają żadnych własnych firm, nie dostrzegają tragicznych skutków takich sankcji dla naszego państwa i jego obywateli.
Polecam wszystkim miłośnikom sankcji na Rosję, aby przeczytali sobie artykuł, który ukazał się dzisiaj na Onecie, jak takie sankcje się kończą i kto płaci za nie finalnie, bo jasne jest, że nie miłośnicy tych sankcji, którzy zazwyczaj nie mają żadnych własnych firm, nie doświadczają więc i nie dostrzegają tragicznych skutków takich sankcji dla naszego państwa i jego obywateli.
"Malowany dźbanku"