Nie sztuka uzyskiwać oszczędności, jak się nie robi żadnych inwestycji. Czy szanowny wójt i radni z PiS zauważyli, ile za poprzedniego wójta powstało kilometrów dróg i kanalizacji, obiektów infrastruktury sportowej, ile budynków użyteczności publicznej i szkól wyremontowano itd? Wy umiecie tylko likwidować. Sądząc po wypowiedzi wójta po bibliotekach przyszła kolej na szkoły?

emte, przekaz na temat rynku dotarł jakiś czas temu i jak widzę obowiązuje nadal :-)

Znany, coraz częściej mam wrażenie, że inspektor nadzoru w Polsce to twór zupełnie wirtualny. Jest to byt stworzony po to, żeby uspokoić ludzi, że nad robotą ktoś "fachowy" czuwa. Słyszałeś kiedyś o podaniu z imienia i nazwiska odpowiedzialnego za odbiór skopanych i zdeformowanych inwestycji?

JKP, niestety masz rację, temat kolei i obwodnicy "obsłuży" jeszcze niejedną kampanię wyborczą. Ludzie zaczęli się już wyśmiewać z tych obietnic, to upozorowali działania, ale na pozoranctwie się skończy. Inna sprawa, że ludzie oprócz kłopotów i strat nie będą mieć nic z tych działań.

Evrz: "Trochę nowoczesności w tę Limanową niech zawita, proszę..." I to nie tylko architektonicznej, urbanistycznej. Ktoś zauważa ofertę kulturalną? Albo historyczna martyrologia, albo przaśny folk, przeplatany albo łączony z imprezami kościelnymi, okraszony lipnymi festynami.

Na całym świecie jest tendencja, żeby z rynków miast, a szczególnie małych, turystycznych miasteczek, eliminować ruch kołowy. Geniusze z Limanowej nie dość, że tego nie robią, to jeszcze dokładają ruch komunikacji miejskiej! A wisienka na torcie, czyli buzodrom, co parę lat, za ciężkie pieniądze zyskuje nowe "życie", czyli co? Co nowego zobaczy turysta 3 m nad poziomem drogi, czego z chodnika nie zobaczył? No może będzie miał wgląd, przy którym wylocie robią się aktualnie korki.

Gorc, według Ciebie wybicie do nogi i wyrąbanie do ostatnie pnia to ten głos rozsądku?

Ha ha ha u kojota obojętnie jaki temat to "syfilis i dżuma" i to jedyne argumenty ograniczonego krzykacza. A co do odstrzału: jestem zdania, że dziki są najmniejszym o ile żadnym problemem w rozprzestrzenianiu się choroby, poważniejszym jest zaniedbywanie podstawowych zasad higieny i dezynfekcji w zamkniętych hodowlach. A co do "sanitarnego" odstrzału, to proponuję obejrzeć filmy na YT, gdzie odstrzelone dziki szarpią wsiowe kundle, a krew z przyczep z załadowanymi ciałami zwierząt leje się po drogach i bezdrożach kilometrami. Ot, polskie "standardy", jak we wszystkim. Najważniejszy papier i ustawa, reszta... szkoda gadać.

Obejrzałeś kojocie debatę online? Nie sądzę, a przecież wypadałoby mieć chociaż pojęcie, na co się pluje, skoro to plucie zajęło Ci pół dnia. Tak jak mówiłem- uczcie się od młodych dialogu i kultury dyskusji. Będzie coś z tych małolatów, o ile się nie rozmienią na drobne.

Kojotku, zapalczywy fanatyzm ograniczony miernym intelektem to zaiste pocieszne połączenie, chociaż i trochę żałosne, to fakt.

Kojot, ależ nikt Cię tam nie zaprasza, DEBATA i DYSKUSJA to obce dla Ciebie słowa, więc co byś tam robił? Nie mówiąc już o ciasnocie umysłowej...

Kojot, jak płytki i sterowany musi być z Ciebie człowiek, jak każdy temat utożsamiasz z LGTB, atakami na kościół, PiS i Ojczyznę. A przecież tematy tej debaty to po prostu aktualnie "gorące" punkty w debacie publicznej. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, mam większe zaufanie do młodych, do ich wiedzy, poziomu merytorycznego, chęci dialogu i rozumu. Zamykanie im ust nie świadczy źle o nich, ale o tych, którzy nie chcą usłyszeć ich zdania. A oni mają do niego prawo, za chwilę od nich będą zależały losy naszego kraju, żadne zakazy tego nie cofną.

Jak widać po wpisach, plusach i minusach prawie połowa jest przeciw myśleniu, dyskusji, kształceniu. Dla nich wystarczy przekaz dnia z Nowogrodzkiej albo z ambony, pakiet zakazów i nakazów i wyznaczenie jedynie słuszne obowiązującego kierunku myślenia. Nie ma się zatem co dziwić, że demokracja to wprawdzie rządy większości, ale że większość to przysłowiowy suweren (w pejoratywnym znaczeniu)… to mamy genezę obecnych zjawisk w Polsce. Jako żywo przypomina to dorwanie się do władzy bolszewików w Rosji i sterowanie przez nich ruchem robotniczo- chłopskim :-).

Obowiązek sterowanych i reżyserowanych debat dotarł i pod strzechy :-). Brawo młodzi, obnażyliście "wielkość" gminnej władzy. Macie rację- trzeba rozmawiać, dyskutować o tym, co boli ludzi, co ich dzieli, trzeba szukać kompromisów na drodze dialogu. A PiS niech się dalej kisi we własnym sosie, ta wzajemna adoracja zaczyna przynosić efekty i to nie takie, jakich wierchuszka partyjna oczekiwała. Panie Skrzekut, nie wstyd Panu?

Manitou, pięć. A Ty?

Jeżeli emte ma prawo nazywać Panią Tokarczuk, świetną pisarkę i noblistkę, przygłupem, to ja czuję się upoważniony do nazywania go dowolnie. A repertuar na takich mam bogaty :-)

bho, po co? Nie mam ani powołania, ani potrzeby "cwaniakowania" na misjach. Do czego odnosi się to Twoje zalecenie? Bo moim zdaniem jest z przysłowiowej "dupy".

Zuzanna: "Przecież był od sprawcy o wiele lat młodszy, prawdopodobnie też sprawniejszy, ale nie, on po prostu złożył z siebie ofiarę na ołtarzu" ? Możesz mi powiedzieć Zuzanna w jakim celu? Dać się zabić psychicznie choremu szaleńcowi i to przez pomyłkę to przecież głupota, nie żadne męczeństwo. Rozumiem poświęcenie życia przez misjonarza, który broni w taki czy inny sposób swoich wiernych przed siepaczami, ale coś takiego? Naprawdę Panu Bogu jest miłe takie "męczeństwo" bez sensu? Tak uważasz? Możesz podać chociaż jeden przekonujący argument?

Zuzanna: "Przecież był od sprawcy o wiele lat młodszy, prawdopodobnie też sprawniejszy, ale nie, on po prostu złożył z siebie ofiarę na ołtarzu" ? Możesz mi powiedzieć Zuzanna w jakim celu? Dać się zabić psychicznie choremu szaleńcowi i to przez pomyłkę to przecież głupota, nie żadne męczeństwo. Rozumiem poświęcenie życia przez misjonarza, który broni w taki czy inny sposób swoich wiernych przed siepaczami, ale coś takiego? Naprawdę Panu Bogu jest miłe takie "męczeństwo" bez sensu? Tak uważasz? Możesz podać chociaż jeden przekonujący argument?

Znane są przypadki morderstwa ludzi różnych zawodów na stanowiskach pracy, jakoś nie słychać o mówieniu o tych tragediach w kontekście męczeństwa Rodziny Kalasantyńskiej w XX wieku. Czy to Cię satysfakcjonuje west?