Znów pobił żonę. Kamieniami w policjantów
Limanowa. 27-latek który w środę wieczór pobił swoją żonę, powtórzył to wczoraj. Gdy zatrzymywali go policjanci jego 18-letni brat rzucał kamieniami w stronę funkcjonariuszy i radiowozu.
Wczoraj około godziny 20:40 policja otrzymała zgłoszenie o awanturze przy bloku na ulicy Fabrycznej, gdzie tak jak dzień wcześniej mieszkaniec Fabrycznej (Rom) pobił swoją żonę (w środę został zabrany na izbę wytrzeźwień, gdyż miał 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wczoraj rano jednak z niej wyszedł).
Gdy wczoraj na miejsce dotarli policjanci zgłaszający wskazał im miejsce przebywania pobitej kobiety. - 24-latka potwierdziła, że została pobita przez męża i boi się wrócić do domu oraz o dzieci (czworo, w tym miesięczne dziecko) – mówi Stanisław Piegza, rzecznik KPP w Limanowej. – Policjanci poszli do mieszkania, ale awanturnik uciekł z niego w kierunku ulicy Witosa.
Około godziny 21:20 w pościgu pieszym został zatrzymany przy ulicy Witosa. - W trakcie interwencji kopał policjantów, szarpał i znieważał słownie - mówi rzecznik. - Gdy funkcjonariusze prowadzili go do radiowozu przy ulicy Fabrycznej jego 18-letni brat zaczął obrzucać policjantów i radiowóz kamieniami, przy tym znieważał policjantów słownie. Mężczyzna widząc, że policjanci biegną w jego stronę uciekł do mieszkania w którym się zabarykadował. Policjanci próbowali wejść przez balkon, ale ten wyszedł na balkon z psem, którego kopiąc zmuszał do agresji.
Po kilku minutach policjantom udało się wejść do mieszkania, gdzie zatrzymali 18-latka.
Obydwaj zostali przewiezieni do KPP w Limanowej i zatrzymani, gdzie czekają na doprowadzenie do prokuratury, gdzie najprawdopodobniej dziś usłyszą zarzuty.
27-latek był pijany, w wydychanym powietrzu miał 2,2 promila alkoholu, natomiast 18-latek był trzeźwy.
- Mamy tego dosyć - skomentował krótko jeden z sąsiadów, który widział zajście.
Komentarze (0)