27°   dziś 24°   jutro
Piątek, 21 czerwca Alicja, Alojzy, Marta, Rudolf

Sytuacja w placówce opiekuńczo-wychowawczej - wojewoda bada sprawę

Opublikowano 13.06.2024 15:00:00 Zaktualizowano 14.06.2024 15:35:57 pan
7 15030

Służby wojewody badają doniesienia prasowe dotyczące m.in. placówki opiekuńczo-wychowawczej w Żmiącej. Małopolski Urząd Wojewódzki zlecił kontrolę, a wojewoda Krzysztof Jan Klęczar zapowiedział możliwe zawiadomienie do prokuratury.

Z uwagą zapoznaliśmy się z publikacjami medialnymi dotyczącymi możliwych nieprawidłowości w funkcjonowaniu jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych prowadzonych na zlecenie miasta Krakowa - poinformował dziś Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie. 

Na polecenie wojewody małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara Wydział Polityki Społecznej Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie wystąpił do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie o informacje na temat działań podjętych przez MOPS wobec tych sygnałów. Wojewoda zapowiedział, iż chce również sprawdzić m.in. to, w jaki sposób realizowany był przez MOPS w Krakowie nadzór nad placówkami opiekuńczo-wychowawczymi, o których mowa w artykule Wirtualnej Polski.

Słowa cytowane w materiałach prasowych są porażające. Na mnie jako urzędniku, ojcu i psychologu robią ogromne wrażenie. W trybie pilnym będziemy chcieli zdobyć wszelkie informacje i podejmować decyzje. Nie ukrywam, że bardzo poważnie rozważamy złożenie zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Nasze działania będą bardzo dynamiczne. Tu trzeba działać szybko, ale też z dużym wyczuciem, ponieważ wokół tego wszystkiego mamy osoby nieletnie, mamy dzieci, a to wymaga szczególnej uwagi i delikatności. Dlatego też naszą kontrolą w placówce czekamy na zakończenie czynności przez MOPS. Nie jest zasadne prowadzenie równolegle kontroli w tych placówkach. Zapewniam, że na pewno sprawie będziemy się przyglądać wnikliwie, bo jest to kwestia bardzo poważna – mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.

Wojewoda Klęczar polecił też, aby Wydział Polityki Społecznej wszystkie ustalenia na bieżąco przekazywał do Biura Rzecznika Praw Dziecka.

Chcemy, żeby pani rzecznik miała pełną informację o tej sprawie i ewentualnych kolejnych krokach, np. kontrolach Ustalenia są prowadzone. Wydział Polityki Społecznej MUW jest gotowy do czynności kontrolnych – dodaje wojewoda.

Urząd sprawdza także, czy w tej chwili dzieci nie potrzebują dodatkowej pomocy, dodatkowej opieki psychologicznej. Jak informuje MUW w Krakowie, MOPS potwierdził już, że dobrostan podopiecznych placówki (obejmujący kwestie bytowe, opiekę psychologiczno-pedagogiczną) jest zabezpieczony. 

Zobacz również:

Przypomnijmy: Wirtualna Polska opublikowała wczoraj artykuł ujawniający nagrania oraz relacje byłych wychowanków i pracowników placówek Dzieła Pomocy Dzieciom, w których opisywane są praktyki, jakie miały być stosowane przez dyrektorkę Katarzynę Mader. Wyzwiska, szarpanie i częste krzyki miały mieć miejsce także w ośrodku zlokalizowanym w Żmiącej na Limanowszczyźnie.

"Nie pyskujcie mi, gówniarze wredne!", "No co, świętoszku głupi?!" - tak miała zwracać się do dzieci dyrektorka ośrodka adopcyjnego Katarzyna Mader. Słowa te słychać na nagraniach opublikowanych przez ogólnopolski portal. Mimo tych oskarżeń, dyrektorka w rozmowie z dziennikarzami WP przekonuje, że stara się, aby dzieci odzyskiwały poczucie własnej wartości i wyrastały na dobrych ludzi.

Fundacja Dzieło Pomocy Dzieciom prowadzi cztery placówki opiekuńczo-wychowawcze - przy ul. Rajskiej oraz we wsi Żmiąca w powiecie limanowskim. Fundacja prowadzi w Żmiącej również Ośrodek Adopcyjny. Dzieci wyjeżdżają tam m.in. na letnie kolonie.

Komentarze (7)

tomasso
2024-06-13 16:33:11
1 4
Wirtualna Polska piszę hojco... Dzieci wymagają pomocy a że ośrodek działa jako katolicka pomoc to trzeba od razu niszczyć. Wszystkich krytyków zachęcam do wolontariatu z trudną młodzieżą to się przekonają co to znaczy.
kyniu
2024-06-13 18:05:23
0 1
A ta pani Mader jest wolontariuszką?
Odpowiedz
anilec
2024-06-13 20:36:27
1 2
Czerwoni różnego pochodzenia muszą atakować to co kościelne, gdyż mają wrogość do Boga wyssaną z mlekiem matki. W takim ośrodku przebywają aniołki o nieskazitelnym charakterze, do których nie wolno głośniej słowa powiedzieć.
Oserwator
2024-06-14 06:48:14
0 1
Nie ważne jak się mówi, czy głośno czy cicho. Ważne co się mówi. Słowa mogą mocno ranić a nawet zabić.
Odpowiedz
zajec
2024-06-14 08:15:43
0 1
Jestem rocznik 52. Jak pamiętam, w szkołach obrażano nas na co dzień i to w sposób przemyślany. Nauczycielka w liceum potrafiła powiedzieć dziewczynce, że się nie myje i śmierdzi przy całej klasie, jakos nikt się chyba tym za bardzo nie przejmował. Dopiero teraz młodzież posiada w sobie tak delikatne ustrojstwa, że strach się odezwać
pacho
2024-06-14 15:51:40
0 0
na pewno wymyślanie i wyzywanie oraz ośmieszanie hartuje charakter, dziecka. Tu masz swój wzorzec wychowawcy: https://www.youtube.com/watch?v=c70QgFYt_yI
Odpowiedz
Niespodzianka
2024-06-16 15:13:26
0 0
"Wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych" .......... Nie powiedzą o wyczynach upadłych w takich placówkach? Nie powiedzą, bo swoich nie ruszają.... Koniec upadłych już jest za rogiem. Sodoma i gomora .........
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Sytuacja w placówce opiekuńczo-wychowawczej - wojewoda bada sprawę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in