16°   dziś 17°   jutro
Czwartek, 05 października Igor, Flawia, Placyd, Apolinary, Rajmund, Justyna

Śpiewam dla pieniędzy

28.02.2010 18:59:49 JOMB
8 8548

Najpierw został laureatem 45. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, a kilka tygodni później zdobył Grand Prix za piosenkę kabaretową na 25. OSPA w Ostrołęce. A jednak twierdzi, że nie interesuje go piosenka poetycka czy autorska, woli muzykę ludową. Nie śpiewa też dla szczytnych idei, a zwyczajnie - dla pieniędzy.

Pochodzący z Limanowej Łukasz Jemioła jest świeżo upieczonym absolwentem politologii z dziennikarstwem na UMCS w Lublinie.
– Nie byłem tymi studiami bardzo zainteresowany, ponieważ nie interesuje mnie polityka. Ale miałem dzięki nim dużo wolnego czasu, który mogłem poświecić na muzykę – przyznaje.
We wrześniu obronił pracę magisterską na temat jednego z pism muzycznych, a od października jest studentem pierwszego roku edukacji muzycznej.
- Dzięki zarobionym w konkursach pieniądzom, nie muszę iść do pracy. A nie ma lepszego sposobu na ulokowanie pieniędzy jak inwestowanie w swój rozwój – tłumaczy.
Zarobione w konkursach pieniądze to, jak bez ogródek przyznaje, brutto 15 tys. zł w Krakowie i 6 tys. w Ostrołęce.
Zaraz wyjaśnia: - Zawsze jeździłem na festiwale dla pieniędzy. Po prostu z tego się utrzymuję.
Jego słowa brzmią dość prowokacyjnie, ale to jedna z cech jego osobowości. Ciągle zaskakuje swoimi niestereotypowymi poglądami. Na Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie trafił po eliminacjach w Radomiu. Planował zaśpiewać piosenkę, która będzie drwiną z imprezy dla śpiewających poetów, ale w ostatniej chwili mu to odradzono. Został doceniony za osobowość sceniczną i wyrazistość. Niektórzy „grożą” mu występem na festiwalu w Opolu.
- Jeżeli bym tam pojechał, to tylko po to, żeby zakpić sobie z tego festiwalu. Nie podoba mi się muzyka popularna i to co stało się z tym festiwalem -  półnagie dziewczyny wyskakują na scenę i śpiewają z playbacku, a ludzie huśtają się na ławkach i piją piwo.
Pytany o swoje preferencje muzyczne, przyznaje, że nie interesuje go piosenka poetycka, daleko mu do Stachury czy Starego Dobrego Małżeństwa. Irytują go też współczesne kryteria pięknego śpiewania: harmonijna fraza, ładna artykulacja, optymalna głośność.
- Wolę piękno w innym znaczeniu. Lubię ludzi, którzy są naturalni, tak samo zachowują się na scenie i poza nią, nie mają „ciśnienia na sławę”. A taki klimat znajduję właśnie w utworach ludowych.
Od kiedy pamięta, muzyka była obecna w jego życiu. W dzieciństwie ulubioną zabawką był gramofon i mnóstwo płyt. Biegał też z paletką do badmintona udając, że gra na gitarze. Potem, już w czasach liceum, wspólnie z kolegami założył zespół punkowy „Chór rzeźników”. Wprawdzie przez dwa lata chodził do ogniska muzycznego, śpiewał też w chórze chłopięcym, ale instrumentalnie jest stuprocentowym samoukiem. Gra na gitarze, bandżoli, ma też greckie buzuki, teraz marzy mu się jeszcze akordeon.
Po Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie rozdzwoniły się telefony z zaproszeniami. Do końca lipca ma zajęty terminarz. Przed nim OPPA – Międzynarodowy Festiwal Bardów w Warszawie, OFPA – Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej w Rybniku, Ogólnopolskie Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie i szereg recitali.
- Po raz pierwszy mogę też oficjalnie powiedzieć, że pojawi się moja płyta. Kolega z liceum otworzył w Limanowej profesjonalne studio nagraniowe i mam zamiar nagrać tam płytę z przedwojennymi piosenkami w mojej aranżacji.
W rodzinnej Limanowej bywa rzadko. Ostatnio miał okazję zawitać tu, bo został uhonorowany statuetką za „Wydarzenie kulturalne roku”, czyli za wygrany festiwal w Krakowie.
- Nie lubię siedzieć za długo w jednym miejscu. Na świecie jest dużo rzeczy, które chciałbym jeszcze poznać – mówi opowiadając o drugiej pasji – podróżach.
Przed dwoma laty był na sześciotygodniowej wyprawie rowerowej po Grecji, w tym roku autostopem dotarł do Turcji, choć plany były większe, ale do Iranu nie został wpuszczony.
Swoją przyszłość wiąże jednak tylko z muzyką.
- Nie chcę być estradowcem. Nie zależy mi na rozpoznawalności, sławie. Jeśli to osiągnę, będzie ok. Ale równie dobrze mogę być też nauczycielem, czy muzykoterapeutą.

Fot. B.Dębski

udostępnij

Komentarze (8)

rolnik88
2010-02-28 20:49:07
0 0
gratulacje! i oby tak dalej,masz wspaniały dar i dobre serce
Odpowiedz
klaczu
2010-02-28 20:58:02
0 0
Brawo Łukasz, w podstawówce myślałem,że wyrośniesz na koszykarza, ale jednak trzymaj sięw tym co obecnie robisz:) Pozdro od starych znajomych ;)
Odpowiedz
femina
2010-02-28 21:16:35
0 0
Talent. Pozazdrościć. :) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
Odpowiedz
kruszynka430
2010-02-28 21:51:43
0 0
BARDZO SYMPATYCZNY GŁOSIK:)
Odpowiedz
adzik
2010-02-28 22:21:21
0 0
Bardzo sympatyczny człowiek. Taki skromny. Byłem akurat na tym spotkaniu z Łukaszem, z którego są zdjęcia. Odwiedził on ostatnio I LO.
Odpowiedz
Stachu
2010-02-28 23:54:34
0 0
Aaaaaach, kolega jeździł dawniej chyba na desce o ile mnie pamięć nie myli. Nawet miałem przyjemność trochę z Nim pojeździć. Naprawdę w porządku gość. Bardzo fajnie, że mu się układa. To miłe. Gratuluję i pozdrawiam :))
Odpowiedz
crusader
2010-03-01 08:23:28
0 0
no i gitara
Odpowiedz
Dwawina
2010-03-01 19:34:30
0 0
Jeżeli w ogóle to czytasz to będąc w Malinowej zadzwoń ku mnie, to sobie pośpiewamy...Trzym się ciepło;) p.s. sądzę ,że wiesz co za zwierz ...;}
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Śpiewam dla pieniędzy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in