'Urzędniczy problem' z zasiłkami dla powodzian
Wczoraj minął tydzień od nawałnicy w regionie, a poszkodowani mieszkańcy wciąż nie otrzymali obiecanych zasiłków. Wszystko z powodu braku porozumienia między GOPS-ami a urzędnikami wojewody, nie wiadomo bowiem kto ma podjąć decyzję o wysokości świadczeń.
Okazuje się, że jeśli gmina w ocenie Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego wypłaci zbyt dużą kwotę, będzie musiała zwrócić różnicę z własnych środków. Na to samorządy nie mają jednak pieniędzy.
Jak udało nam się ustalić, opis procedur dotyczących wypłaty zasiłków celowych dla powodzian, który niedawno opublikowaliśmy za Starostwem Powiatowym w Limanowej, jest nieaktualny – są to instrukcje wydane w związku z podtopieniami w 2010 roku.
Obecnie, jak dowiedzieliśmy się w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Mszanie Dolnej, Małopolski Urząd Wojewódzki nie wydał żadnych instrukcji, jakimi urzędnicy na szczeblu gminnym mogliby się posiłkować podczas kierowania kolejnych wniosków o zasiłki dla mieszkańców.
- Nie otrzymaliśmy takich kryteriów. Wysokość zasiłku określana jest na podstawie poniesionych strat i zamożności danej rodziny, tzn. czy jest w stanie pokryć wydatki w miarę swoich możliwości. Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie - mówi Anna Duda, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mszanie Dolnej.
Jak dotąd, do Wydziału Polityki Społecznej MUW w Krakowie gmina Mszana Dolna skierowała ponad czterdzieści wniosków o wypłacenie zasiłku celowego. Wcześniej wszystkie straty, jakie ponieśli mieszkańcy którzy do samorządu zwrócili się o pomoc, zostały dokładnie spisane i udokumentowane za pomocą zdjęć. Jak mówi kierownik GOPS-u, ona sama i wszyscy podlegli jej pracownicy od kilku dni prowadzą wywiady w terenie, a później załatwiają formalności, pracując nieraz do późnych godzin wieczornych.
Pomimo tego mieszkańcy nadal nie otrzymali żadnych pieniędzy. Jak powiedział nam Jan Brodowski, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego, dotknięte powodzią gminy często zwlekają z wypłaceniem świadczeń.
- Wojewoda i wicewojewoda byli przecież na miejscu i prosili gminy o przekazanie informacji o tym, jakie środki będą im potrzebne. Wyznaczaliśmy kolejne terminy i dopiero po wielu monitach z naszej strony udało się zdobyć wstępne informacje i te kwoty przekazać. Ale w tym momencie tą instancją decyzyjną są ośrodki pomocy społecznej na szczeblu gminnym. Inaczej cała procedura znacznie by się wydłużyła, a trudno by ktoś potrzebujący doraźnego wsparcia musiał na nie czekać - mówi Jan Brodowski. - My tak na dobrą sprawę jesteśmy organem kontroli. To gmina podejmuje decyzje, my będziemy je później weryfikować. Gmina w pierwszej kolejności musi udzielić wsparcia i jeśli okaże się, że zrobiła to w sposób nieprawidłowy, to z własnych środków będzie musiała pokryć te różnice wynikające z niezgodności wydatkowania tych środków - tłumaczy rzecznik wojewody.
Jak się okazuje, właśnie dlatego gminy dotąd nie wypłaciły pieniędzy poszkodowanym mieszkańcom. Nie mając żadnych instrukcji, urzędnicy nie są do końca pewni w jakiej wysokości przyznawać zasiłki w konkretnych przypadkach. Jak wielokrotnie podkreślali w rozmowach z nami, gdyby zależało to wyłącznie od nich, to każdej osobie która zwraca się o pomoc przyznano by maksymalną wysokość wsparcia. Władze obawiają się jednak późniejszej „weryfikacji”, która ma zostać przeprowadzona przez służby wojewody. W budżetach samorządów nie ma zabezpieczonych środków na zwracanie różnic w wysokości świadczeń.
Pracownicy GOPS-ów mówią, że to skala zniszczeń spowodowanych przez żywioł, widoczna w wielu domach gołym okiem, może zgoła inaczej przedstawiać się na papierze. I mają racje – według informacji do których udało nam się dotrzeć, kierownictwo wydziału MUW „przejrzało” dotąd jeden wniosek skierowany przez gminę Mszana Dolna. Urzędnicy twierdzą, że w tym przypadku można mówić o jednych z największych strat w mieniu, które ostrożnie oszacowano na 13 tys. złotych.
Interpretacja urzędników z Krakowa jest jednak inna: telefonicznie przekazano mszańskiemu GOPS-owi informację, że starty sięgają w tym konkretnym przypadku najwyżej 5 tys. złotych – część sprzętu, które uległo zniszczeniu, miała już swoje lata, co obniża ich wartość. Pytano również
o zasadność konieczności zakupienia opału, którą właściciele zalanego domu tłumaczą potrzebą ogrzania i osuszenia pomieszczeń.
I jak to zwykle bywa w przypadku braku porozumienia między instytucjami – tracą na tym mieszkańcy, którzy wciąż nie otrzymali od władz ani złotówki.
Do tematu będziemy powracać.
Może Cię zaciekawić
Premier Donald Tusk: rakieta spadła 15 km od naszej granicy
"Na okręg lwowski spadły dziś dziesiątki bomb i rakiet. Jedna z nich 15 km od naszej granicy. Morawiecki w tym czasie ustala w Budapeszcie wspóln...
Czytaj więcejZderzenie skutera z samochodem
Informację o zdarzeniu służby ratunkowe otrzymały kila minut po godzinie 16. Do zdarzenia doszło na drodze w Kasinie Wielkiej w kierunku Kasinki ...
Czytaj więcejPrzetarg na modernizację basenu
Postępowanie przetargowe zostało rozpisane 11 kwietnia, a otwarcie ofert zaplanowano na 29 kwietnia o godzinie 10:00. Projekt modernizacji otwarteg...
Czytaj więcejRozpoczynają się I Komunie święte. Biskupi odnieśli się do prezentów
W Kościele katolickim zasady przygotowania i przeprowadzenia uroczystości pierwszej Komunii św. precyzują dokument Konferencji Episkopatu Polski z...
Czytaj więcejSport
Zalesianka zapłaciła za zmarnowane okazje
ZALESIANKA ZALESIE – KOLEJARZ STRÓŻE 0:2 (0:1) 0:1 , 0:2 Petryla 90 (+3) Żółte kartki: Papież, Gromala – Gucwa, Jarosz. Czer...
Czytaj więcejLimanovia zmierzyła się z liderem, rezerwami Wisły Kraków
WISŁA II KRAKÓW – LIMANOVIA LIMANOWA 2:0 (1:0) 1:0 Olejarka 23, 2:0 gol dla gospodarzy w 83 minucie. WISŁA II: Krzyżanowski – Wiśniewski, N...
Czytaj więcejPiłka ręczna najlepsza w Starej Wsi
Zawody odbyły się na hali sportowej przy SP 1 Mszana Dolna. Organizatorem zawodów był: ZPO- Międzyszkolny Ośrodek Sportowy Powiatu Limanowskiego...
Czytaj więcejPiłkarski weekend. Od IV ligi do Klasy B
IV LIGA MAŁOPOLSKA: Pauza: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska. Wierchy Rabka Zdrój - Bocheński KS 0:3 walkower Glinik Gorlice - Niwa ...
Czytaj więcejPozostałe
Finał akcji charytatywnej w szpitalu
Ta lokalna inicjatywa jest częścią większego przedsięwzięcia – Ogólnopolskiej Olimpiady Projektów Społecznych: Zwolnieni z Teorii. W ramac...
Czytaj więcejBędzie pierwszy piłkarski Mistrz Polski z powiatu limanowskiego?
Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek Jagiellonia prowadzi w ligowej tabeli. Krzysztof Toporkiewicz w tym sezonie gra przede wszystkim w rezerwach...
Czytaj więcejWielka rozbudowa SOR-u: umowa podpisana
Szpital Powiatowy w Limanowej zakończył procedurę przetargową na rozbudowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Oferta firmy budowlanej z Limanowej...
Czytaj więcejEpidemia uzależnienia od ekranów? Jak jej zaradzić
Amerykański psycholog społeczny Jonathan Haidt w artykule na łamach serwisu internetowego gazety „The Atlantic” – jest to rzecz o jego nowej ...
Czytaj więcej
Komentarze (16)
Był na miejscu i widział straty to jego decyzje są podważane.
Żaden Minister sobie na to pozwolić nie może.
W gre nie wchodzily marne 6 tys zlotych a kilkadziesiat tys na glowe.
Licz tu czlowieku na panstwo. Jakby Romom zalalo, to pieniadze by na drugi dzien byly na kontach, a wiecie dlaczego?
Bo by cale te MOPSY i MUW w drobny pyl rozsadzili.
Ale tutaj sie nikomu nie spieszy, przeciez Polak slynie z zaradnosci wiec i z ta tragedia powinien sam sie uporac a straty pokrys najlepiej z wlasnej kieszeni. Jak oni smia w ogole cos od Panstwa oczekiwac? Panstwo jest od brania nie od dawania.
Kolejni po RZGW, którzy 'umilają' życie poszkodowanym.
A jak się je racjonalnie wyda to można całkiem dużo za nie zrobić.
A Pomoc Społeczna to zasiłki powinna dawać poszkodowanym a nie swoim znajomkom.