Nie koronawirus jest problemem, a media
Paradoks całej sytuacji polega na tym, że dyrekcja szuka problemu tam, gdzie obiektywnie go nie ma, a bagatelizuje sprawy i problemy, które w czasie epidemii winny być niezwłoczne rozwiązywane. Z pisma jakie otrzymaliśmy wynika, że jedynym problemem jest tytuł opublikowanego przez portal artykułu - czyli jak zwykle w pewnych miejscowych środowiskach - media. Gdyby nie „te media” i nasze poczucie obowiązku podjęcia społecznej interwencji w sprawach naprawdę istotnych, to dziś mielibyśmy lakoniczne komunikaty o liczbie zakażonych i przypadkach śmiertelnych. A gdyby testów nie było, to i problemu by nie było, bo nikt o niczym by nie wiedział. W formie listu otwartego, publikujemy stanowisko redakcji portalu limanowa.in na wystosowane do nas pismo Marcina Radzięty, dyrektora Szpitala Powiatowego w Limanowej.
Panie Dyrektorze, pragniemy stanowczo zaprzeczyć Pańskim zarzutom jakoby za pośrednictwem portalu doszło do wprowadzania w błąd opinii publicznej co do działań szpitala. Wszelkie informacje publikowane na łamach portalu w ramach bieżącej relacji dotyczącej rozwoju sytuacji epidemicznej, w tym także i te dotyczące działań podejmowanych przez szpital, są prawdziwe. Nie można także zgodzić się, ażeby ze strony portalu dochodziło do zarzucanych nam przez Pana „manipulacji” w przekazywaniu informacji. Informacje przez nas podawane podlegają indywidualnym ocenom Czytelników, a te - jak wiadomo - mogą być zróżnicowane. Co ważne jednak, w dobie epidemii COVID-19 społeczeństwo ma prawo do posiadania wszelkich informacji na temat potencjalnych źródeł zakażeń, niebezpieczeństw z tym związanych oraz faktycznego sposobu funkcjonowania odgórnie wprowadzonych mechanizmów, które mają zapewnić bezpieczeństwo rozumiane także jako możliwe największe ograniczenie liczby nowych zakażeń. Nie możemy zatem zaprzestać publikowania tego rodzaju rzetelnych informacji, nawet jeśli te mogą wydawać się w ocenie Pana, jako kierującego placówką medyczną, nie schlebiające, a nawet idąc dalej - niewygodne.
Pragniemy Panu przypomnieć, że niebawem minie miesiąc od potwierdzenia pierwszego przypadku koronawirusa w kierowanym przez Pana szpitalu. Na dzień dzisiejszy w powiecie limanowskim stwierdzono łącznie 34 przypadków zakażenia (+1, który„przepisano” do statystyk powiatu bocheńskiego, gdyż pacjent szpitala jest mieszkańcem tego powiatu). Spośród tych zakażonych, część osób znajduje się w szpitalach, a 2 osoby zmarły.
Spośród osób zakażonych, najwięcej jest pacjentów - łącznie 12 osób, od których zakaziło się 5 członków ich rodzin. Nieco mniej liczną grupę stanowi zakażony personel szpitala, a kolejne osoby to ich rodziny.
Zobacz również:Do tej pory nie zajmował Pan żadnego stanowiska w tej sprawie nie tylko w mediach, ale i na
stronie szpitala. Pańskie działania ograniczały się jedynie do uspokajania słowami „co pozwala przyjąć, iż pacjenci tego oddziału są bezpieczni”, czy też oceny emocjonalnej wypowiedzi zakażonej, a wcześniej izolowanej w pracy na oddziale szpitala salowej, polegającej na stwierdzeniu, że „dzięki zastosowanym restrykcjom udało się powstrzymać dalsze zarażenia”.
Niestety, kolejne dni przynoszą kolejne przypadki zakażeń.
Z pisma jakie otrzymaliśmy wynika, że jedynym problemem jest tytuł opublikowanego przez portal artykułu - czyli jak zwykle w pewnych miejscowych środowiskach - media. Paradoks całej sytuacji polega na tym, że w naszej ocenie dyrekcja szuka problemu tam, gdzie obiektywnie go nie ma, a bagatelizuje sprawy i problemy które w czasie epidemii winny być niezwłoczne rozwiązywane. Gdyby nie „te media” i nasze poczucie obowiązku podjęcia społecznej interwencji w sprawach naprawdę istotnych to dziś mielibyśmy lakoniczne komunikaty o liczbie zakażonych i przypadkach śmiertelnych. A gdyby testów nie było, to i problemu by nie było, bo nikt o niczym by nie wiedział.
Rzeczywistość wskazuje jednak, że za tą sytuację, która panuje w szpitalu, „obrywa się” głównie personelowi niższego szczebla Pana lecznicy. Ten personel nadal pracuje, bo w zdecydowanej większości czuje do tego powołanie i wypełnia swoją misję, a dziś - jak nigdy dotąd - ryzykuje narażeniem swojego zdrowia i życia, często płacząc gdy dowiaduje się o kolejnych, niestety pozytywnych wynikach koleżanek i kolegów.
Ten personel jeszcze kilkanaście dni temu zamiast prawdziwych kombinezonów ochronnych używał... fartuchów malarskich. Należy w takiej sytuacji zadać Panu, jako dyrektorowi, pytanie, jak to się ma do brutalnej rzeczywistości, w której kilka dni temu odbierano od pracowników szpitala oświadczenia o tym, że posiadali do dyspozycji odpowiednie w dobie epidemii środki ochrony osobistej?
Przypadek pielęgniarki z oddziału noworodkowego i jej męża tylko udowadnia, że to dzięki temu personelowi liczba zakażeń jest prawdopodobnie kontrolowana, bo to nie dzięki Pana działaniu osoby te pozostały w domach, lecz dzięki ich trzeźwemu osądowi, świadomości i odpowiedzialności społecznej, za co należą im się podziękowania i szacunek.
Niestety, gdzieś w tej całej polemice dotyczącej słów, jaką podjął z nami szpital, zapomniano właśnie o zwykłych ludziach, pracownikach, pacjentach, którzy w dobie pandemii po prostu martwią się o siebie, swoje rodziny, kolegów i koleżanki. I mają prawo wiedzieć o tym, co się dzieje wokół nich.
Na stronie szpitala próżno szukać dla nich pochwał. Można jedynie znaleźć kartkę świąteczną z Pańskimi - jako dyrektora szpitala - życzeniami „napełnienia spokojem, wiarą i miłością”.
My życzymy im w tym czasie najważniejszego - zdrowia.
Redakcja Limanowa.in
Skierowane do nas wezwanie od Marcina Radzięty, dyrektora Szpitala Powiatowego w Limanowej można przeczytać tutaj: https://limanowa.in/index.php/...
Może Cię zaciekawić
Ostatni czat z burmistrzem Władysławem Biedą
Internetowe spotkania z władzami miasta Limanowa zapoczątkowano wiosną 2021 roku - jeszcze w czasie pandemii Covid-19. Była to wówczas forma kont...
Czytaj więcejSenior z Limanowszczyzny staranował 5 aut i uderzył w sklep
Do zdarzenia doszło dzisiaj (4 maja) kilkanaście minut po godzinie 8:00 na parkingu jednego z supermarketów w miejscowości Żegocina w powiecie bo...
Czytaj więcejBon energetyczny - znany termin składania wniosków
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL) opublikowano najnowszy projekt ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw. ...
Czytaj więcejWłaścicielka terenu oskarża miasto o kradzież
Właścicielka gruntu, na którym zlokalizowany jest przystanek przy drodze wojewódzkiej nr 965 w Limanowej, złożyła w Komendzie Powiatowej Policj...
Czytaj więcejSport
Sandecja spadła do III ligi
Przed rokiem sądeczanie spadli z I ligi. Po kolejnym sezonie muszą pogodzić się z kolejną degradacją. Sandecja do III ligi wraca po 18 lata. Prz...
Czytaj więcejPiłkarski weekend: od IV ligi do Klasy B
IV LIGA MAŁOPOLSKA: Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - Niwa Nowa Wieś, 4 maja, 17:00 Glinik Gorlice - Unia Oświęcim, 4 maja, 17:00 ...
Czytaj więcejUstalono terminy barażów dla wicemistrzów Klasy A
Zwycięzcy Klasy A awansują bezpośrednio do ligi okręgowej. Wicemistrzów czeka jeszcze szansa w barażach. 22 czerwca odbędzie się pierwszy mecz...
Czytaj więcejMateusz Wroński „Tusik” kończy współpracę z Limanovią
W klubie pełnił także inne role, m.in. spikera czy tez promował drużyny przez kontakty z mediami. Dzisiaj Mateusz Wroński znany środowisku spor...
Czytaj więcejPozostałe
Śledztwo w sprawie strzelnicy. Prokuratura czeka na opinię
Dochodzenie w sprawie działalności strzelnicy Shooting Zone, zlokalizowanej na miejskim gruncie w rejonie ul. Michała Dudka w Limanowej, Prokuratur...
Czytaj więcejWybrano projekty, wkrótce głosowanie
Zbliża się finał 7. edycji Budżetu Obywatelskiego Województwa Małopolskiego. O tym, które z projektów zostaną zrealizowane, zdecydują sami m...
Czytaj więcejŚwiętowano dzień flagi - białe i czerwone balony na niebie
Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 10:00 na rynku, gdzie uczestnicy wspólnie wypuścili w niebo białe i czerwone balony, tworząc efektowną fl...
Czytaj więcejWystawa malarstwa Józefy Rozalii Piszczek
Artystka, związana zawodowo z PKP Cargo w Katowicach, na emeryturze poświęciła się pasji malarskiej. Mimo zamieszkania w Katowicach, Józefa Roza...
Czytaj więcej
Komentarze (12)
Zniewolenie ludzi poprzez zarządczanie STRACHEM i poprzez świadome dzielenie ludzi.
Tutaj media wiodą prim wraz z politykami.
Niedlugo tp się skończy gdyż:
GAME IS OVER.
;-))
https://www.youtube.com/watch?v=-UrqdPDZ_r8&t=89s&ab_channel=RESET
Tutaj media wiodą prim wraz z politykami.
Niedługo tp się skończy gdyż:
GAME IS OVER
My niebocentrycy jesteśmy na to przygotowani .
Hybrydom nawet bunkry i tunele NIE POPMOGĄ , wyparurą z atmosfery raz na zawsze.
Energia zla zniknie raz na zawsze.
;-))
Zlepek bzdur (np. wykluczenie obrotu Ziemi ), czytanych przez Ivonę, do tego obrazki z przysłowiowej dupy (jak chociażby wieża Mordoru jako ilustracja) itd. Mam nadzieję, że faktycznie to była kpina i sarkazm :-).
-"Wielu szefów szpitali – szczególnie tych mniejszych, powiatowych – myśli tak: „Kurde, przebadam personel i się okaże, że są zakażeni! Pójdą na kwarantannę. Szpital mi zamkną. Samorządowcy się wściekną, mieszkańcy też. Kto dostanie w łeb? No ja! I jeszcze mnie oskarżą, że biorę udział w jakichś politycznych gierkach przed wyborami... Po co mi to? To może na razie niech leczą, jak leczą. Potem się zobaczy”.
Fajna fantazja.
Realność. Całkiem niedaleko Warszawy szpital nie przyjął testów, które chcieli podarować wolontariusze. Znaleziono jakąś wymówkę, a prawdziwa motywacja była jak wyżej.
OK, ale szpitale, szczególnie powiatowe, nie powinny przyjmować zbyt wielu pacjentów. W zasadzie powinno się leczyć tylko ostre przypadki.
Tak powinno być. Ale w wielu miejscach wykonuje się też inne zabiegi, nie tylko te ratujące życie. Dyrektorzy nauczeni doświadczeniem boją się, że zabraknie im pieniędzy. Niby dostają ryczałt od NFZ, ale ryczałt nie pokrywa wszystkich wydatków. Zamiast myśleć o zwalczaniu epidemii, myślą ciągle o kasie. No i robi się problem – więcej pacjentów oznacza zwiększone ryzyko zakażenia. Niestety nie tylko dyrektorzy, ale nawet koledzy lekarze czasem nie rozumieją powagi sytuacji. Jedni próbują przemycić „swoich” pacjentów na zabieg, inni odsyłają każdy przypadek „do zakaźnego”, bo skoro jest zakaźny, to po co się męczyć. Jeszcze inni zachowują się tak, jakby nie wierzyli, że Covid-19 istnieje i jest groźny."-
-"Chcieliśmy się przebadać na oddziale. Prosiliśmy o 30 testów. I tak sobie czekamy. Niebawem okaże się, że ktoś z nas jest pozytywny, zakazi resztę i jeszcze kilku pacjentów. Oddział zostanie zamknięty. Wcale się nie zdziwię, jak rodziny zakażonych chorych pozwą szpital za narażenie bliskich na niebezpieczeństwo. To, że personel medyczny nie ma dostępu do szybkich testów, jest absolutnym skandalem."-
za : https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1953146,1,mowi-lekarz-rozumiem-dezerterow.read