Baner
21°   dziś 26°   jutro
Środa, 26 czerwca Jan, Paweł, Paulina, Rudolfina

Krótki łańcuch, zamiast budy stary stolik i deska. Kolejne interwencje obrońców praw zwierząt na Limanowszczyźnie

Opublikowano 10.02.2021 12:15:00 Zaktualizowano 11.02.2021 13:56:45 pan
22 20090

Na Limanowszczyźnie działacze fundacji Straż Obrony Praw Zwierząt przeprowadzili kolejne interwencje. Wrócili m.in. do gminy Jodłownik, skąd niedawno właścicielowi odebrano trzy psy z uwagi na nieodpowiednie warunki w jakich przebywały. Jak się okazuje, mężczyzna sprawił sobie kolejnego czworonoga.

- Mały pies na łańcuchu, bez ciepłej budy, bez wejścia do szopy, bez niczego. Zbitka desek przez które wsypuje się śnieg ma robić za schronienie... Wody nie ma, karmę zjadł tak szybko, że zaraz zwymiotował. Na szczepienie nie było pieniędzy – tak członkowie fundacji opisują wizytę w gminie Dobra. 

W gospodarstwie domowym, które odwiedzili, znajdował się także drugi pies. Był to zaszczepiony szczeniak mieszkający w domu. - Mówimy właścicielce, że pies na uwięzi musi mieć schronienie, trzeba postawić porządną budę i do tego czasu wziąć go gdzieś do domu, garażu, kotłowni, pilnować wody i karmienia i tyle. Kobieta odpowiedziała: No gdzie do domu?! A ja gdzie mam spać?”. Jak to gdzie? Przecież drugi pies mieszka w domu. „Tamten jest domowy, a ten łańcuchowy” - relacjonują rozmowę z mieszkanką Limanowszczyzny. Jak informują, pies został tymczasowo zabezpieczony przez gminę.

Fundacja ponownie odwiedziła też gospodarstwo na terenie gminy Jodłownik. Niedawno odebrano stamtąd trzy psy, bo ich właściciel nie zapewniał im odpowiednich warunków. O sprawie pisaliśmy w artykule Przerwali cierpienie zwierząt - trzy psy odebrane właścicielowi

Zaczęło się od tego, że działaczka fundacji przejeżdżając przez miejscowość zobaczyła sukę na łańcuchu przed garażem. Jedyną osłoną przed zimnem, śniegiem i deszczem dla zwierzęcia był stolik zasłonięty z jednej strony deską. Pies nie miał dostępu do wody; w obejściu było dużo drobiu i gołębi, wszystko w błocie, pośród rupieci. Okazało się, że na posesji w śmierdzącym kojcu pełnym odchodów były jeszcze dwie młode suki, w tym jedna mocno wychudzona. - Wegetowały w zdezelowanej budzie, skleconej z blachy, bez jednej ściany, na którą była narzucona stara szmata, czy chodnik. Inspektorki zobaczyły, że suka na łańcuchu przed garażem ma na podbrzuszu guza. Właściciel bez przerwy wrzeszczał, przeklinał, według niego wszystko było w porządku – opisują obrońcy praw zwierząt.

Po wezwaniu na miejsce przedstawicieli gminy Jodłownik oraz policji, zwierzęta zostały odebrane właścicielowi. Straż Obrony Praw Zwierząt złożyła zawiadomienie o podejrzeniu znęcania się nad zwierzętami i zawnioskowała o zakaz posiadana zwierząt dla właściciela suk. - Jaka będzie decyzja sądu nie wiadomo, procedury trwają miesiącami, a mężczyzna szybko „zorganizował” sobie kolejną sukę i znów wiąże ją na łańcuchu przed garażem – piszą przedstawiciele kolejnej fundacji, którzy zaangażowali się w sprawę. 

- Miała odbyć się wspólna kontrola z przedstawicielami urzędu gminy o godzinie 10:00, ale urzędniczka zatelefonowała i poprosiła o przesunięcie kontroli na godzinę 13:00. Przyjechałyśmy trochę wcześniej, suki nie było na zewnątrz. Z garażu wyszedł mężczyzna, od samego początku awanturował się, przeklinał, był wściekły, że kontrola z gminy miała być o godzinie 10:00, on czeka i traci czas. Kiedy wpuścił nas do środka okazało się, że suka jest w garażu. No cóż, skoro został poinformowany o kontroli to przygotował się. Zwierzę bardzo bało się właściciela, który cały czas wrzeszczał. W pewnym momencie chwycił ją za kark, zaczął szarpać i zawlókł do pomieszczenia obok. Nie pomogły wezwania inspektorki, żeby natychmiast puścił psa bo go to boli. Wkrótce dołączyły do nas przedstawicielki urzędu gminy – czytamy w mediach społecznościowych.

Według inspektorów fundacji, suka podobnie jak jej poprzedniczka jest wiązana na zewnątrz bez budy, czego dowodem są zdjęcia przesyłane przez osoby, które prosiły o interwencję. - Urzędniczki stwierdziły, że poproszą wójta o sfinansowanie budy dla suki. A przecież widząc zachowanie tego człowieka jest oczywiste, że zwierzę nie powinno być pod jego „opieką”. No i to jest ta bezsilność i beznadzieja: zostawiasz przerażonego psa w rękach człowieka, który delikatnie mówiąc nie panuje nad swoimi emocjami i uważa, że psu w zimie wystarczy zamiast budy stolik przyłożony deską. Fundacja Straż Obrony Praw Zwierząt wystąpi o odbiór suki i o zakaz posiadanie zwierząt na czas trwania postępowania. Oczywiście zaraz po naszym wyjeździe ktoś przesłał zdjęcie, na którym suka znów jest przywiązana na zewnątrz przy stole. Podobno obecny właściciel przywiózł ją ze Stróży. Jak ktoś miał sumienie mu ją oddać. To bardzo spokojna, delikatna sunia. A może wcześniej komuś zaginęła? Może ktoś jej szuka? - piszą działacze fundacji, prosząc o kontakt osoby, które mogą mieć informacje na ten temat.

Do tematu będziemy powracać. 

(Fot.: Fundacja Przyjaciele konia Petrusa)

Komentarze (22)

krakowiak
2021-02-10 13:36:08
7 1
A czy badania w kierunku COVID były zrobione przecież zwierzęta mięsożerne przenoszą zarazki.
Odpowiedz
dzinio
2021-02-10 14:04:27
0 2
Widać że urzędnicy w Jodłowniku nie lepsi jak ich mieszkaniec do paki z nim.
Odpowiedz
2137
2021-02-10 14:27:53
18 4
Właściciel działki powinien mieć prawo strzelać do każdego intruza, który wkracza na jego teren. To jest chore, że te eko-oszołomy mogą ot tak sobie z butami włazić na czyjeś podwórko i decydować co jest dobre, a co złe.
Odpowiedz
Bocian12
2021-02-10 14:29:11
0 6
Wystarczy przejechać się po gminie Limanowa, z dala od drogi gospodarstwo gdzie kilka psów przy budach nieocieplonych, które stoją w polu, psy często głodne bez wody.
Odpowiedz
carmen85
2021-02-10 15:19:11
0 5
Nie do wiary ,że nikt nie może poradzić sobie z tym psycholem w Jodłowniku.Trzeba to zgłosić do większych organizacji a oni nie będą się z nim bawili w ciuciubabkę.
Odpowiedz
carmen85
2021-02-10 15:45:34
0 3
Do 2137 uważaj, abyś sam kiedyś nie dostał śrutem w d..e jak się napatoczysz komuś na podwórku.
Odpowiedz
konto usunięte
2021-02-10 16:13:21
0 8
Typowo wsiorskie podejście do zwierząt. Bo pies musi być w budzie, no jprdl
Odpowiedz
kyniu
2021-02-10 17:57:07
0 3
@Bocian12- jak takie coś widzisz zgłoś to dpowiednim służbom. Nie bądź obojętny.
Odpowiedz
Bocian12
2021-02-10 18:26:58
0 1
Do @kyniu- oczywiście było zgłaszane ale niestety niewiele zrobiono, przyczynili się do tego inni a nawet sołtys wsi. Nigdy nie był, nie jest mi obojętny los zwierząt a teraz zbliżają się mrozy i martwię się o te psy a mieszkam daleko i nie widzę ich na codzień.
Odpowiedz
pronix1
2021-02-10 20:04:45
0 2
Najśmieszniejsze jest to, że w Szczyrzycu koło Klasztoru znajduje się stary dom koło browaru. Ludzie tam parkują auta co niedziele i nikt nie widzi tam psa przywiązanego do łańcucha. Krótki łańcuch, buda nieocieplona ani miski z wodą tam nie widziałem ani z jedzeniem. Współczuje temu zwierzęciu życia tam, żeby chociaż psa do domu zabrać na mrozie to gdzie tam. Kolejny dom znajduje się jak się jedzie na Smykań po prawej stronie, od klasztoru jedziesz prosto mijasz dwa zakręty i najbliższe domy . Tam też jest pies w podobnej sytuacji co ten przy browarze. Mam wymieniać dalej ?
Odpowiedz
LimanoMan
2021-02-10 20:46:10
0 4
@pronix jeżeli Ty widzisz takie sytuacje to nie czekaj na innych tylko sam zadziałaj.
Odpowiedz
ara
2021-02-10 20:47:59
1 5
Dlaczego nie można upublicznić danych takiego czereśniaka ? Może wtedy nikt nie oddałby takiemu zwyrodnialcowi żadnego zwierzaka. A być może nawiedziłby go ktoś przed kim poczułby większy respekt .
Odpowiedz
fredy39
2021-02-11 07:19:55
2 1
Tragedia że życie i samopoczucie psa jest ważniejsze od człowieka. Nie oceniajcie z góry jaki to "zwyrol" . Może być tak że to człowiek z problemami, może być chory, może samotność mu doskwiera. Jak życie ludzkie, jest dla was nic warte, to nie lepsi jesteście. Ja rozumiem że piesek się źle czuje i wogóle, ale pierwsze pytanie czy właściciel nie ma jakiś problemów. I to dla nas powinno być warte.
Odpowiedz
chuck
2021-02-11 08:11:19
4 2
Po to psy zmieniają sierść na zimę, żeby umiały przetrwać podczas mrozów. Nie potrzebują ani ocieplanej budy ani tym bardziej domu. Ale taki jest teraz świat, że jak ktoś widzi bezdomnego na ulicy to kopie, pluje, obgaduje a w najlepszym przypadku odwraca głowę, a jak widzi psa na łańcuchu (a przecież po to te zwierzęta zostały udomowione aby pilnować gospodarstw) to jest wielka krzywda i nieludzkie traktowanie.
Zielonych powinni pozamykać, a jeśli jest podejrzenie znęcania się nad zwierzętami to powinna chodzić policja z weterynarzem, który ustali stan zwierzęcia i tylko w przypadku stwierdzenia przez weterynarza np głodzenia lub bicia powinny być jakieś kary i zabranie zwierząt, a nie że niektórzy chodzą i mierzą długość łańcucha a niedługo pewnie jeszcze będą sprawdzać budy kamerą termowizyjną i czy mają rekuperacje i podłogówkę.

A tak nawiasem większe znęcanie się nad zwierzęciem jest trzymanie go w domu przez 10 godzin bez możliwości "wyjścia na trawkę dla załatwienia potrzeb" lub ubieranie go w jakieś "sweterki"...
Odpowiedz
jarek59
2021-02-11 08:23:58
0 3
ciemnota zacofanie i ubóstwo umysłowe
Odpowiedz
jarek59
2021-02-11 09:17:38
0 1
2137 jędruś ty masz wrzody na mózgu
Odpowiedz
carmen85
2021-02-11 09:29:06
1 2
@pronix1 bo to są właśnie Ci "miłosierni" ,siedzący w pierwszej ławce w kościele.A co Tobie stanęło na przeszkodzie,że jak widzisz takie sytuacje to nie zgłaszasz do żadnych organizacji aby te psy otrzymały pomoc?
Odpowiedz
royal30
2021-02-11 10:20:04
0 0
kto ma gorzej pies na pięciometrowym łańcuchu czy w kojcu
Odpowiedz
jan2305
2021-02-11 16:14:42
0 0
Polacy w wiekszosci to chrześcijanie a serca dla zwierzat nie maja a zwlaszcza tu na poludniu w malopolsce. Serce sie kraje patrzac na te pieski na lancuchach ja to bym chetnie zamienil na lancuch tego wlasciciela i tak zostawic bez picia i jedzenia. Najgorsi to ci starzy ludzie ktorzy uwazaja ze zwierze za darmo nie powinno dostac jedzenia. W moim sasiedztwie byl taki piesek na krotkim lancuchu, buda dziurawa stala w pelnym sloncu latem tak ze ten piesek siedzisl caly czas w tej budzie, bez wody i sporadycznie dostawal jedzenie, chyba byl tylko po to zeby kury pilnowac . Zglosilam to do Nowego Sacza ale chyba nikt nie interweniowal. Zal wielki bo wlasciciel jest dobrze sytuowany ma sklep z wyposazeniem lazienek w Limanowej. Teraz maja nowego pieska i znow pewnie go bedzie czekac takie samo zycie jak tego poprzedniego. Zal ze tacy katolicy a tak zle traktuja zwierzeta! Powinny byc duze kary pieniezne to by sie to bydlo opamietalo!
Odpowiedz
jarek59
2021-02-11 16:31:48
0 0
jan2305 bo te chrześcijaństwo równa się z zacofaniem i ciemnotą społeczną
Odpowiedz
kyniu
2021-02-12 15:53:23
0 1
Polacy-mieszkańcy kraju na wskroś katolickiego- bierzcie przykład z Turków-kraju na wskroś muzułmańskiego. To się nazywa miłosierdzie i empatia.
https://m.demotywatory.pl/5054814
Odpowiedz
kyniu
2021-02-12 15:54:44
0 0
Ktoś mądry powiedział kiedyś że miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt (czyli tych słabszych).
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Krótki łańcuch, zamiast budy stary stolik i deska. Kolejne interwencje obrońców praw zwierząt na Limanowszczyźnie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in