Baner
20°   dziś 23°   jutro
Sobota, 04 maja Monika, Florian, Władysław, Michał

Limanovia sprawiła niespodziankę, grając 2 połowę w dziesiątkę

Opublikowano 16.05.2015 17:49:15 Zaktualizowano 04.09.2018 14:09:12 jaca
7 8676

II LIGA, 30 kolejka: Limanovia zgodnie z zapowiedziami gra do końca. Tydzień temu pokonała Znicza Pruszków, dzisiaj wywalczyła remis na boisku innego kandydata do awansu, Rakowa Częstochowa. Niemal całą drugą połowę Limanovia grała w dziesiątkę.

Jeden punkt niewiele daje podopiecznym Marka Motyki, bo ich sytuacja jest bardzo trudna. Jednak za ambitną walkę i wyrwanie punktu faworytowi Limanovii należą się słowa uznania. Szanse na utrzymanie są minimalne i wiele zależy od wyników w innych spotkaniach. Do zakończenia sezonu pozostały cztery kolejki.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA – LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA 2 : 2 (0 : 1)

0-1 Pribula 14, 1-1 Pląskowski 62, 1-2 Kandel 78, 2-2 Reiman 88.

Sędzia główny: Paweł Dreschel (Gdańsk). Żółte kartki: Pląskowski, Buczkowski, Reiman - Mysiak dwie. Czerwona kartka: Mysiak (49 minuta, w konsekwencji drugiej żółtej). Widzów ok. 2000.

RAKÓW: Kos – Reiman, Daniel Da Silva, Hoferica, Radler - Pawlusiński (75 Kmieć), Marchewka (56 Mońka), Okińczyc (80 Brzęczek), Buczkowski, Waszkiewicz (56 Balogun) – Pląskowski.

LIMANOVIA: Sotnicki - Basta, Bierzało, Mysiak, Derbich - Pribula, Poliacek, Skiba, Atanasov (50 Kandel) – Ł. Wolsztyński (66 R. Wolsztyński), Grunt (76 Tarasenko,82 Piwowarczyk).

Goście już w pierwszych minutach pokazali, że do Częstochowy przyjechali po zwycięstwo. Zaskoczeni postawą rywala gospodarze przez długi czas nie potrafili się pozbierać. W 12 minucie niezły strzał oddał Basta, ale bramkarz Rakowa zdołał złapać piłkę. Chwilę później Kos został pokonany. W 14 minucie najlepszy strzelec Limanovii (mimo że grał tylko na wiosnę) Martin Pribula znalazł się w dogodnej sytuacji i oddał precyzyjny strzał w długi róg. Raków starał się szybko odpowiedzieć, ale gospodarze wyglądali na bardzo zaskoczonych solidną postawą podopiecznych Marka Motyki. Obrońcy Limanovii bez większych problemów rozbijali ataki gospodarzy. Optyczną przewagę posiadali gospodarze, ale nic z tego nie wynikało. Natomiast Limanovia nie kwapiła się do ataków czekając na okazję do kontry. Mecz w tym fragmencie gry nie był ciekawym widowiskiem. Od 30 minuty gospodarze zaczęli śmielej atakować. Dobrze w środku pola radził sobie Skiba i Poliacek. W 37 minucie strzał na bramkę Limanovii oddał Pląskowski, ale Sotnicki nie miał problemów z interwencją. Chwilę później bliski wyrównania był Reiman, ale jego strzał poszybował minimalnie obok bramki. W 40 minucie Sotnicki z trudem obronił uderzenie Okińczyca. Końcówka pierwszej połowy była dla Limanovii dużym ostrzeżeniem, zwłaszcza, że po zmianie stron można było się spodziewać jeszcze większych ataków faworyta.

Niestety druga połowa rozpoczęła się dla goście fatalnie. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Maciej Mysiak i Limanovia przez niemal całą druga połowę musiała grać w liczebnym osłabieniu. Niespodziewanie przez kilka następnych minut Limanovia nadal posiadała optyczną przewagę. W szeregach gospodarzy mnożyły się niedokładne zagrania. Trener gospodarzy szybko przeprowadził dwie zmiany. Raków zaczął coraz bardziej atakować. W 59 minucie Sotnicki w znakomitym stylu obronił strzał Okińczyca. Niestety w 62 minucie Raków doprowadził do wyrównania. Po podaniu Baloguna celną główką popisał się Pląskowski. Kilkadziesiąt sekund później Ł. Wolsztyński umieścił piłkę w siatce gospodarzy, ale zdaniem arbitra zawodnik Limanovii znajdował się na pozycji spalonej i gol nie został uznany. W 65 minucie ponownie bliski zdobycia gola był Pląskowski, ale tym razem Sotnicki złapał piłkę. Goście mimo liczebnego osłabienia przetrzymali napór gospodarzy. Im bliżej do końca spotkania, tym Raków grał coraz bardziej nerwowo. Dla kandydata do awansu remis u siebie z ostatnim zespołem tabeli był jak porażka. W 78 minucie podopieczni Marka Motyki wykorzystali chaos w grze rywali i wyszli na prowadzenie. Strzelcem gola był Kandel, który na boisku pojawił się w drugiej połowie. Egipcjanin wykorzystał dokładne dośrodkowanie i celną główką wpakował piłkę do siatki. Oczywiście Raków ruszył do zdecydowanych ataków, ale robił to bardzo nieporadnie. W 86 minucie nieznacznie niecelny strzał oddał Balogun. Zmęczona Limanovia dała się zaskoczyć w 88 minucie, gdy celny strzał sprzed pola karnego oddał Reiman. Sędzia doliczył aż 6 minut, które upłynęły pod dyktando grającego w liczebnej przewadze Rakowa. Jednak Limanovia skutecznie rozbijała ataki rywali i zdołała utrzymać remis.

W najbliższą środę Limanovia zagra u siebie z kolejnym kandydatem do awansu, Rozwojem Katowice (godz. 17).

W pozostałych spotkaniach 30 kolejki:

Puszcza Niepołomice - Stal Stalowa Wola 1:1

Znicz Pruszków - MKS Kluczbork 0:0

Siarka Tarnobrzeg - Legionovia Legionowo 3:4

Nadwiślan Góra - Okocimski KS Brzesko 1:0

Rozwój Katowice - Błękitni Stargard Szczeciński 0:0

Górnik Wałbrzych - Kotwica Kołobrzeg 2:1

Energetyk ROW Rybnik - Stal Mielec 0:0

Wisła Puławy - Zagłębie Sosnowiec 1:1

1. Zagłębie Sosnowiec 30 52 14 10 6 51-36
2. Rozwój Katowice 30 51 15 6 9 48-36
3. MKS Kluczbork 30 51 14 9 7 38-26
4. Energetyk ROW Rybnik 30 50 13 11 6 46-30
5. Raków Częstochowa 30 50 15 5 10 39-28
6. Błękitni Stargard Szczeciński 30 48 14 6 10 40-39
7. Stal Stalowa Wola 30 47 13 8 9 47-35
8. Stal Mielec 30 46 12 10 8 42-37
9. Znicz Pruszków 30 44 11 11 8 38-30
10. Siarka Tarnobrzeg 30 41 11 8 11 39-41
11. Wisła Puławy 30 39 10 9 11 42-44
12. Legionovia Legionowo 30 38 10 8 12 42-41
13. Nadwiślan Góra 30 38 10 8 12 40-48
14. Okocimski KS Brzesko 30 31 6 13 11 24-38
15. Puszcza Niepołomice 30 29 6 11 13 31-42
16. Kotwica Kołobrzeg 30 28 6 10 14 38-46
17. Górnik Wałbrzych 30 28 7 7 16 27-48
18. Limanovia Limanowa 30 20 4 8 18 22-49

Komentarze (7)

wabo
2015-05-16 19:16:45
0 1
Dzięki za walkę ,ale z sędzią nikt nie wygrał graliście przeciwko 15 stu liczę głównego za dwóch zawodników i po jednym za liniowych niech im ziemia lekką będzie. Pozdrawiam
Odpowiedz
staruch
2015-05-16 19:20:41
0 1
Super forma Limanovia, gdyby nie sędzie ta po 1 połowie minimum 2-0
okradli nas, pierwszy raz, to na oczach dobrodzieja :/ teraz chyba nie powie jak po Puszczy, że sprawiedliwie sędzie sędziował a my słabsi
kryminał dla bocznego i głownego sedziego
szkoda, ze tak pozno sie obudzili kopacze
Odpowiedz
Tusik
2015-05-16 19:30:08
0 1
Panowie, gramy do końca. Tak trzymać i nie odpuszczać. W tej walce liczy się charakter i wiara w zwycięstwo... na przekór tym, którzy chcieliby już Limanovię za burtą.
Odpowiedz
benio99
2015-05-16 19:51:20
0 1
No niestety ale Limanovia już jest za burtą.. No chyba, że stanie się cud (kilka zwycięstw + kluby I i II ligi bankrutują ew. nie otrzymują licencji i Limanovia zostaje w II lidze).. Ale na to nie ma co liczyć..
Odpowiedz
maj321
2015-05-16 20:05:13
0 1
Powinno być 4-2 , nie uznana bramka a potem ręka w polu karnym..niestety gdzie raków nie może tam sędzia pomoże..
ale gratuluję bardzo ładny mecz w wykonaniu limanovii, miło było patrzeć na taką postawę zawodników oby tak dalej :)
Odpowiedz
willma
2015-05-16 20:53:23
0 1
Brawa za udane zawody szkoda że tak póżno gwiazdy się obudziły,a to co dziś trójka sędziowska wyprawiała
to kryminał ukradli Limanovii 3 punkty,punkty jakże ważne,ale ogólnie MKS na patent na Raków.
Odpowiedz
staruch
2015-05-17 00:09:05
0 1
Powinna byc skarga na sedziego oficjalna a nie grzecznie 'wydawalo sie, ze byla reka ale moze sedzia mial racje, szkoda'
przekręcił mecz gosciu w perfidny sposob
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Limanovia sprawiła niespodziankę, grając 2 połowę w dziesiątkę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in