20°   dziś 21°   jutro
Niedziela, 19 maja Iwo, Piotr, Mikołaj, Celestyna, Urban, Iwona

Limanovia przygasiła Znicz. Jest wreszcie zwycięstwo.

Opublikowano 09.05.2015 17:18:57 Zaktualizowano 04.09.2018 14:09:16 jaca
2 7644

II LIGA; 29 kolejka: Po ośmiu spotkaniach bez ligowego zwycięstwa, Limanovia wreszcie przełamał fatalną serię. Przed własną publicznością pokonała Znicz Pruszków, który przyjechał do Limanowej jako jeden z kandydatów do awansu. Mimo zwycięstwa, ostatni zespół tabeli nie poprawił swojej sytuacji i degradacja jest bardzo blisko.

Okocimski Brzesko wygrał u siebie z Rozwojem Katowice 3-1. To oznacza, że Limanovia do miejsca gwarantującego utrzymanie ciągle traci 12 punktów, a do zakończenia pozostało już tylko pięć kolejek. Nawet jeśli wygra wszystkie spotkania do końca sezonu ma niewielkie szanse na utrzymanie. Jednak pocieszające, że Limanovia stara się honorowo zakończyć sezon. To dopiero czwarte zwycięstwo limanowskiej drużyny w tym sezonie.

LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA – ZNICZ PRUSZKÓW 1 : 0 (0 : 0)

1:0 Ł. Wolsztyński 69.

Sędzia główny: Sławomir Smaczny (Bytom). Żółte kartki: Poliacek, Bierzało, Pribula - Niewulis, Kucharski, Grudniewski, Pielak.

LIMANOVIA: Sotnicki – Basta, Bierzało, Mysiak, Derbich – Poliacek, Waksmundzki (60 Serafin), Skiba, Pribula, Atanasov (82 Koman) – R. Wolsztyński (66 Ł. Wolsztyński).

ZNICZ: Bigajski – Kucharski, Biedrzycki (48 Tomczyk), Jędrych, Pielak – Niewulis, Chrzanowski, Grudniewski, Kopciński (65 Żurek) – Nawrocki (74 Muszyński), Górski.

W bramce Limanovii od początku spotkania pojawił się Waldemar Sotnicki (w rundzie wiosennej na tej pozycji grywał Mika i Skrzyniarz). Gospodarze rozpoczęli bardzo obiecująco i przejęli inicjatywę gry. Już w 3 minucie celny strzał z dystansu oddał Skiba, ale Bigajski bez większych problemów złapał futbolówkę. Po chwili niecelny strzał oddał Derbich. W 10 minucie bramkarz gości w znakomitym stylu obronił groźne uderzenie Poliacka. Limanovia nadal kontrolowała wydarzenia na boisku i Znicz miał spore problemy z przedostaniem się w okolice pola karnego gospodarzy. Podopieczni Marka Motyki bardzo blisko prowadzenia byli w 20 minucie. Po podaniu R. Wolsztyńskiego w znakomitej okazji znalazł się Waksmundzki. Jego strzał z dużym trudem obronił Bigajski. Po dłuższym okresie słabszej gry, Znicz w 25 minucie był bliski zdobycia prowadzenia. Po strzale Chrzanowskiego, świetna interwencja Sotnickiego uratowała Limanovią od utraty gola. Gospodarze nie zamierzali jednak rezygnować z ataków. W 31 minucie Bigajski obronił groźne uderzenie Atanasova. O wielkim szczęściu mogła mówić Limanovia w 40 minucie. Wówczas goście przeprowadzili bardzo szybką kontrę. Przed Sotnickim znalazło się trzech zawodników Znicza!!! Jednak jeden z nich zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i futbolówka wylądowała w rękach Sotnickiego. W odpowiedzi minimalnie niecelny strzał oddał Atanasov. Limanovia w pierwszej połowie grała znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Na boisku nie widać było, która drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Gospodarze mimo niezłej gry zbyt łatwo popełniali proste błędy, dzięki temu gości również mieli okazje na gola.

Już na początku drugiej połowy Kopciński umieścił piłkę w siatce, ale zawodnik gości znajdował się na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Limanovia nadal była zmotywowana do walki i dalszym ciągu posiadała przewagę. W 57 minucie niecelny strzał z dystansu oddał Poliacek. W 66 minucie Limanovia miała stuprocentową okazję na objęcie prowadzenia. Indywidualną akcję przeprowadził Pribula, jego strzał odbił Bigajski, z dobitką zdążył Ł. Wolsztyński, ale ponownie świetnie interweniował bramkarz Znicza. Jednak trzy minut później Bigajski wreszcie skapitulował. Po dośrodkowaniu Pribuli precyzyjną główką popisał się Łukasz Wolsztyński, który na murawie pojawił się w drugiej połowie. Po stracie gola Znicz podkręcił tempo w ofensywie. Jednak w drugiej połowie nie miał pomysłu jak rozmontować dobrze spisującą się defensywę gospodarzy. Podopieczni Marka Motyki podbudowani prowadzeniem nie rezygnowali także z ataków. W 84 minucie powinno być 2-0! Jednak Ł. Wolsztyński w sytuacji sam na sam z Bigajskim posłał piłkę obok słupka. W końcówce Znicz starał się nadal atakować, ale nie zdołał wypracować groźnej sytuacji podbramkowej i trzy punkty pozostały w Limanowej.

1. Zagłębie Sosnowiec 29 51 14 9 6 50-35
2. Rozwój Katowice 29 50 15 5 9 48-36
3. MKS Kluczbork 29 50 14 8 7 38-26
4. Energetyk ROW Rybnik 29 49 13 10 6 46-30
5. Raków Częstochowa 29 49 15 4 10 37-26
6. Błękitni Stargard Szczeciński 29 47 14 5 10 40-39
7. Stal Stalowa Wola 29 46 13 7 9 46-34
8. Stal Mielec 29 45 12 9 8 42-37
9. Znicz Pruszków 29 43 11 10 8 38-30
10. Siarka Tarnobrzeg 29 41 11 8 10 36-37
11. Wisła Puławy 29 38 10 8 11 41-43
12. Legionovia Legionowo 29 35 9 8 12 38-38
13. Nadwiślan Góra 29 35 9 8 12 39-48
14. Okocimski KS Brzesko 29 31 6 13 10 24-37
15. Kotwica Kołobrzeg 29 28 6 10 13 37-44
16. Puszcza Niepołomice 29 28 6 10 13 30-41
17. Górnik Wałbrzych 29 25 6 7 16 25-47
18. Limanovia Limanowa 29 19 4 7 18 20-47

Komentarze (2)

roofWoow
2015-05-09 21:34:10
0 2
Sotnicki - Waksmundzki - Basta - Skiba to stara ekipa która pamięta III ligę więc im zależy na tej drużynie bo są dla kibiców 'swoimi'. Dziękujemy za ten mecz panowie :)
O Skibie mam inne zdanie i go nie zmienię ale jak na III ligę może ten koleś być.
Odpowiedz
benio99
2015-05-10 09:31:00
1 1
Miejmy nadzieję, że w bramce na stałe zostanie Waldek Sotnicki. Panom Mice i Skrzyniarzowi dziękujemy.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Limanovia przygasiła Znicz. Jest wreszcie zwycięstwo."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in