19°   dziś 17°   jutro
Czwartek, 16 maja Andrzej, Jędrzej, Wieńczysław, Małgorzata, Szymon

Wzrost liczby zakażeń w Polsce - blisko 7000. Nie ma mowy o otwarciu restauracji czy branży fitness

Opublikowano 10.02.2021 07:27:00 Zaktualizowano 11.02.2021 00:52:17 top
7 10191

Sytuacja epidemiologiczna związana z COVID-19 dnia 10 lutego 2020 roku w Limanowej, Małopolsce, Polsce i na świecie.


17:27

POLSKA
Niestety nie możemy w tej chwili podjąć decyzji o tym, żeby otworzyć restauracje czy branżę fitness; nie chcemy popełnić błędów innych krajów, gdzie zbyt szerokie otwarcie gospodarki doprowadziło do rekordowego przyrostu zakażeń koronawirusem - mówił w środę rzecznik rządu Piotr Müller.

Müller w rozmowie z Radiem Wrocław pytany o kwestię dalszego odmrażania gospodarki w związku z pandemią COVID-19, przyznał, że na razie nie nastąpi otwarcie restauracji i branży fitness. Zwracał jednocześnie uwagę na rządowe tarcze finansowe, które są kierowane do zamkniętych branż, m.in. hotelarskiej czy fitness.

"W tej chwili PFR wypłaca codziennie kolejne dziesiątki, a nawet setki milionów złotych pomocy finansowej właśnie dla tych branż, ponieważ niestety nie możemy jeszcze w tej chwili podjąć decyzji o tym, żeby dokonać otworzenia tych branż" - mówił.

W tym kontekście zwracał uwagę na to, co się działo m.in. w Portugali, gdzie po "zbyt szerokim otwarciu gospodarki doprowadziła do sytuacji, w której przyrost zakażeń był rekordowy". "W przeliczeniu na Polskę oznaczałoby to, że byłoby to nawet na poziomie 50-60 tys. przypadków dziennie" - wskazał.

Müller mówił też, że Rada Medyczna przy premierze doradza, by luzowanie obostrzeń prowadzić stopniowo i w cyklach dwutygodniowych obserwować, jak wpływają te decyzje na liczbę zakażeń, osób chorych w szpitalach czy osób pod respiratorami.

Dopytywany do jakiego poziomu zakażeń musiałoby dojść, aby znów ograniczać poszczególne dziedziny życia i gospodarki, Müller odparł: "Biorąc pod uwagę doświadczenia, które mamy wcześniej, czyli wskazywanie pewnych progów sztywnych, w ten sposób tego już staramy się nie komunikować".

"Oczywiście jest pewien próg, który jest progiem alarmowym, ale zawsze pod tym kątem jeszcze trzeba sprawdzać inne wskaźniki; nie tylko dzienną liczbę zakażeń, ale właśnie jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o zajęte łóżka covidowe, jak wygląda liczba osób pod respiratorami, jak wygląda sytuacja w innych krajach (...) w związku z tym takich prostych niestety wskaźników już nie ma" - przyznał.

W trakcie rozmowy rzecznik rządu był też pytany, w jakiej kondycji jest obóz Zjednoczonej Prawicy, w kontekście ostatnich sporów w Porozumieniu. "Jestem przekonany, że w ciągu najbliższych dni ta sytuacja się wyjaśni" - ocenił.

Jego zdaniem partnerzy koalicyjni PiS wiedzą o tym, że nie ma alternatywy dla Zjednoczonej Prawicy. "Alternatywą ewentualną rozpadu Zjednoczonej Prawicy byłyby rządy m.in. skrajnej lewicy we współpracy z Platformą Obywatelską, być może z innymi partiami" - mówił.


17:24

POLSKA
Na prognozy epidemii mogą wpłynąć mutacje wirusa i wyniki badań seroepidemiologicznych, które mają na celu ustalenie, ile osób przebyło infekcję SARS-CoV-2 - poinformował dyrektor NIZP-PZH dr hab. Grzegorz Juszczyk. Niektóre badania wskazują, że ozdrowieńców może być już w Polsce 4,5-6 mln.

Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny w środę w trakcie posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia zaznaczył, że dwa zagadnienia mogą wpłynąć na prognozy dotyczące rozwoju epidemii. Pierwsze z nich to pojawienie się nowych wariantów wirusa (południoafrykańskiego czy brytyjskiego), drugie to wyniki badań seroepidemiologicznych polegających na ustaleniu rzeczywistego odsetka osób w Polsce, które przebyły infekcję SARS-CoV-2 i nabyły odporność przeciwko tej chorobie.

Dodał, że są już trzy duże grupy takich badań. "Pierwsze przeprowadzone w województwie zachodniopomorskim. Drugie prowadzone pilotażowo przez nasz instytut (...) i trzecie badanie prowadzone na terenie aglomeracji górnośląskiej" - wyliczył Juszczyk.

Dyrektor zaznaczył, że wybrane badania pokazują, że osób, które mogły mieć kontakt z wirusem jest w Polsce 4,5-6 mln, choć zastrzegł, że niektóre ośrodki wskazują na wyższy odsetek tych osób.

"W tych badaniach uderza potencjalna wartość poziomu seroprewalencji, czyli odsetka osób, u których wykrywamy przeciwciała IgG - między 13 a 17 proc., co oznacza, że na razie mamy taki empiryczny dowód mnożnika - który jest stosowany przez modele (dotyczące - PAP) liczby osób zdiagnozowanych zakażonych do liczby osób, które mogły przejść zakażenie w sposób bezobjawowy i skąpoobjawowy i nie zostały zdiagnozowane testem molekularnym albo antygenowym - w okolicach 3 do 4, czyli między 4,5-5 a 6,5 mln osób mogło mieć już kontakt z wirusem" - powiedział.

"Zespół ICM Uniwersytetu Warszawskiego prowadzony przez pana doktora Franciszka Rakowskiego te estymacje ma wyższe, nawet na poziomie 8-9 razy. W związku z tym, że mamy taką rozbieżność w modelach matematyczno-epidemiologicznych prowadzimy aktualnie rekrutację do dużego reprezentatywnego dla populacji badania seroepidemiologicznego, który oceni obecność przeciwciał IgG" - dodał.

Pokreślił też dalej, że w trakcie prowadzenia tych badań będą prezentowane jego cząstkowe wyniki - pierwsze na przełomie lutego i marca.

Natomiast w kontekście mutacji wirusa przypomniał, że również tutaj prowadzone są badania sekwencjonowania próbek m.in. w jego instytucie, ale również przez zespół z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ pod kierownictwem prof. Krzysztofa Pyrcia. Stwierdził, że jest to "nadzór genetyczny nad wariantami wirusa SARS-CoV-2".

Wyjaśnił, że NIZP-PZH pozyskuje materiał do sekwencjonowania z testów diagnostycznych wykonywanych w ramach swojego punktu drive-thru oraz badań zlecanych przez mazowieckie szpitale.

"Do tej pory 48 próbek została zsekwencjonowanych i zaraportowanych do (międzynarodowego systemu raportowania sekwencji wirusa - PAP) GISAID. 5 z nich to próbki z wariantem brytyjskim, czyli z tej naszej grupy próbek, to około 10 proc." - powiedział.

"Wyniki populacyjne pana prof. Pyrcia oscylują pomiędzy 4 a 6 proc. Pan profesor gromadzi dane pochodzące z innych laboratoriów, które prowadzą sekwencjonowanie: z Uniwersytetu w Gdańsku czy też laboratorium Genxcone, które także raportują wyniki badań do globalnej bazy GISAID" - wyjaśnił.

Agencja Badań Medycznych, która uruchomiła projekt badań nad wariatami wirusa SARS-CoV-2 pod kierownictwem prof. Pyrcia zauważyła, że mutacje w genach wirusa mogą wpływać na zwiększenie zakaźności oraz zdolności wywoływania choroby przez wirusa, jak również na jego niższą podatność na przeciwciała ozdrowieńców oraz przeciwciała, które powstają po zaszczepieniu. Ponadto mutacje mogą utrudniać prawidłową diagnostykę SARS-CoV-2 dostępnymi narzędziami diagnostycznymi (RT-PCR, testy antygenowe), dlatego też powinny być aktualizowane, by rozpoznać najnowsze warianty genetyczne wirusa. (PAP)


Juszczyk: na prognozy epidemii mogą wpłynąć mutacje i wyniki badań seroepidemiologicznych 

11:28

POWIAT LIMANOWSKI
Liczba zakażonych: 6
Liczba zakażonych na 10 tys. mieszkańców: 0,450000
Liczba przypadków śmiertelnych: 0:
- choroby współistniejące wraz z COVID-19: 0
- wyłącznie z powodu COVID: 0

Liczba osób objętych kwarantanną 157
Liczba wykonanych testów: 135
Liczba testów z wynikiem pozytywnym: 6 

11:27

MAŁOPOLSKA
Liczba nowych zakażeń: 340
Liczba przypadków śmiertelnych: 15:
- choroby współistniejące wraz z COVID-19: 7
- wyłącznie z powodu COVID: 8
Liczba osób na kwarantannie: 6936
Liczba wykonanych testów: 3147
- w tym z wynikiem pozytywnym: 368


11:24

Badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 6930 osób. Zmarło 360 chorych – podało w środę Ministerstwo Zdrowia. Od marca, gdy zanotowano pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce, wykryto go u 1 563 645 osób, z których 39 721 zmarło. 

Nowe przypadki zachorowań pochodzą z województw:
- mazowieckiego (1074),
- śląskiego (688),
- wielkopolskiego (627),
- warmińsko-mazurskiego (607),
- kujawsko-pomorskiego (568),
- pomorskiego (540),
- łódzkiego (374),
- zachodniopomorskiego (353),
- małopolskiego (340),
- lubelskiego (322),
- podlaskiego (295),
- podkarpackiego (290),
- dolnośląskiego (271),
- lubuskiego (258),
- świętokrzyskiego (131),
- opolskiego (68).
Resort podał, że dla 124 przypadków zakażeń nie podano miejsca ich wystąpienia. 

Dane te uzupełni inspekcja sanitarna. Na COVID-19 zmarło 90 osób, a z powodu współistnienia tej choroby z innymi schorzeniami – 270 chorych. Łącznie to 360 zgonów. Resort zdrowia przypomina, że w związku z korektami wprowadzanymi na bieżąco przez laboratoria w systemie EWP globalna liczba zakażeń i zgonów od początku pandemii może nie być sumą kolejnych dziennych zakażeń lub zgonów.(PAP)

08:12

Do wtorku w Polsce zaszczepiono przeciw COVID-19 prawie 1,7 mln osób. Dwie dawki otrzymało ponad 462 tys. Środa jest ostatnim dniem rejestracji nauczycieli na szczepienie. Zgłosiło się ich ponad 215 tys., czyli połowa uprawionych.
Z danych rządowych wynika, że do wtorku zaszczepionych było w Polsce 1 688 465 osób, z czego 1 226 129 otrzymało jedną dawkę, a 462 336 – dwie. Zanotowano 1487 niepożądanych odczynów poszczepiennych, a 3487 dawek zostało zutylizowanych.

Chęć zaszczepienia przeciwko COVID-19 zgłosiło ponad 215 tys. nauczycieli, czyli połowa uprawionych – poinformowała PAP rzeczniczka prasowa MEiN Anna Ostrowska. Przypomniała, że rejestracja potrwa do 10 lutego do końca dnia. W pierwszej kolejności zastrzyki dostaną nauczyciele prowadzący zajęcia stacjonarne w szkołach i w placówkach oświatowych. Zgodnie z rekomendacjami działającej przy premierze Rady Medycznej nauczycielom poniżej 60 lat będzie podawany preparat AstryZeneki.

Według raportu na stronie gov.pl od 27 grudnia w Małopolsce podano prawie 137 tys. szczepionek, w tym 33,5 tys. to drugie dawki. Od grudnia najwięcej zastrzyków wykonano w stolicy województwa – prawie 69 tys., a w powiecie krakowskim ponad 3,7 tys. W Tarnowie i powiecie prawie 10 tys., w Nowym Sączu i w powiecie prawie 6,5 tys.

07:22

W Szkocji obowiązek odbycia 10-dniowej kwarantanny w hotelu będzie dotyczył wszystkich przyjeżdżających z zagranicy, a nie tylko z państw z "czerwonej listy", jak w Anglii - ogłosił we wtorek szkocki minister transportu Michael Matheson.

We wtorek brytyjski minister zdrowia Matt Hancock przedstawił działania, mające zapobiec przedostaniu się do Wielkiej Brytanii nowych wariantów koronawirusa, m.in. szczegóły zapowiedzianej już wcześniej kwarantanny we wskazanych hotelach. Od poniedziałku będą ją musieli odbywać obywatele i rezydenci Wielkiej Brytanii i Irlandii, przyjeżdżający do Anglii z 33 krajów z "czerwonej listy", czyli tych uznanych za kraje wysokiego ryzyka z powodu południowoafrykańskiego i brazylijskiego wariantu koronawirusa. (Osoby w nich przebywające, które nie są obywatelami bądź rezydentami Wielkiej Brytanii i Irlandii, obowiązuje zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii.) 

Ogłoszone przez Hancocka zasady dotyczą tylko przyjazdów do Anglii, natomiast wkrótce później rząd Szkocji oświadczył, iż obowiązek kwarantanny w hotelach będzie dotyczyć wszystkich przyjeżdżających z zagranicy. (Rząd Walii ogłosił, że dostosuje się do regulacji w Anglii, zaś rząd Irlandii Północnej na razie nie zajął stanowiska.) Jak poinformował Matheson, koszt kwarantanny - obejmujący zakwaterowanie, transport i testy na obecność koronawirusa - będzie taki sam jak w Anglii, czyli wyniesie 1750 funtów od osoby i będą go pokrywać podróżni, choć rząd stworzy system pomocy dla osób, które nie są w stanie tego zapłacić.

Dodał, że rząd szkocki zarezerwuje ok. 1300 pokoi w sześciu hotelach w pobliżu lotnisk w Edynburgu, Glasgow i Aberdeen. W Szkocji, tak samo jak w Anglii, od poniedziałku wejdzie w życie obowiązek wykonania, oprócz testu na obecność koronawirusa przed rozpoczęciem podróży, także dwóch kolejnych testów typu PCR - w drugim i ósmym dniu po przyjeździe. Ale ponieważ wszyscy przyjeżdżający do Szkocji bezpośrednio będą od razu kierowani na kwarantannę w hotelach, testy te będą zapewnione w ramach kwarantanny hotelowej. Szkocki rząd nie wyjaśnił natomiast, czy i w jaki sposób będą kontrolowane osoby, które przyjadą do Szkocji z krajów z spoza "czerwonej listy" poprzez któreś z lotnisk w Anglii. 

07:21

Chcemy czasowo znieść limity przyjęć do wszystkich specjalistów; rozwiązanie miałoby obowiązywać od kwietnia, co najmniej do końca roku – zapowiedział w rozmowie z PAP minister zdrowia Adam Niedzielski.

Pytany o kolejki do specjalistów przypomniał, że w czasie epidemii, by zredukować biurokratyczne obciążenia, podmioty lecznicze zwolnione były z obowiązku wprowadzania danych do systemu kolejkowego.

"Zakładamy więc, że kolejki są większe niż mamy to odzwierciedlone w systemie" – przyznał minister.

Zaznaczył, że na pewno można mówić o "pewnym deficycie zdrowotnym, wywołanym przez pandemię". Deficyt ten, jak kontynuował, wymaga specjalnych narzędzi rozwiązania problemu.

"Wprowadzimy program profilaktyki dla osób 40 plus, tworzymy pewien system rehabilitacji postcovidowej" – podał.

"Przygotowujemy też rozwiązanie w postaci delimityzacji wszystkich usług na poziomie specjalistyki. Nie będzie limitów do specjalistów. Miałoby to obowiązywać od drugiego kwartału, czyli od początku kwietnia, co najmniej do końca roku" - poinformował. (PAP)


Komentarze (7)

tezet
2021-02-10 07:54:39
0 0
@limanowa.in na niektórych waszych stronach nie da się wpisać nic bo wyskakuje błąd 400
Odpowiedz
andi
2021-02-10 09:08:09
0 1
@tezet- bo na tym polegają te wolne media: żeby publikować twój komentarz wtedy, kiedy media chcą i co chcą a nie to co ty chcesz.
Jak napiszesz komentarz, to skopiuj go, odśwież stronę i szybko wklej i wyślij i powinno iść.
Odpowiedz
biedny90
2021-02-10 17:08:04
0 1
Kiedy będą szczepienia dla księży przecież też mają duża styczność z ludźmi .
Odpowiedz
konto usunięte
2021-02-10 18:05:10
1 1
@biedny90 xD. Za to zamknięcie siłowni i restauracji powinni zostać postawieni przed Trybumał - oby to się stało jak najszybciej
Odpowiedz
kyniu
2021-02-10 18:13:14
0 0
"W tej chwili PFR wypłaca codziennie kolejne dziesiątki, a nawet setki milionów złotych pomocy finansowej właśnie dla tych branż, ponieważ niestety nie możemy jeszcze w tej chwili podjąć decyzji o tym, żeby dokonać otworzenia tych branż" - mówił.
Panie rzeczniku Müller ,tylko się pan nie zesraj z tej euforii.
Odpowiedz
kyniu
2021-02-10 18:18:56
0 0
@biedny90- coś mi się wydaje niemożliwym żeby księżulki się jeszcze nie poszczepili. Modlitwy niestety nie pomagają i trzeba się udać do lekarza po szczepionkę,żeby ratować zdrowie i życie.
Odpowiedz
maat
2021-02-10 21:50:49
1 2
Wkrótce Wielkanoc. Trzeba znów ludziom odebrać radość wspólnych, normalnych świąt. Statystyki pójdą w górę! Na litość boską! Kiedy bunt?? O jakiej pandemii mowa? To wredna, wyrachowana i niszczycielską gra na światową skalę!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Wzrost liczby zakażeń w Polsce - blisko 7000. Nie ma mowy o otwarciu restauracji czy branży fitness"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in