Wykopał ludzką czaszkę na cmentarzu i podrzucił ją 'grzybiarzowi'?
15.07.2016
18:02:56
PAN
4
18517
Niespodziewanego obrotu przybiera sprawa czaszki, którą przed niespełna dwoma tygodniami miał znaleźć grzybiarz w Olszówce. Wiele wskazuje na to, iż mogła ona zostać wykopana z miejscowego cmentarza, a następnie podrzucona mężczyźnie do domu.
Niespełna dwa tygodnie temu policja poinformowała, że grzybiarz spacerujący po lesie w miejscowości Olszówka znalazł ludzką czaszkę. Ze wstępnych ustaleń wynikało, iż mężczyzna zabrał ją na skraj lasu i powiadomił służby, a później nie potrafił wskazać miejsca, w którym na nią natrafił.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Limanowej. Czaszkę zabezpieczono i przekazano biegłym – ich ekspertyza ma dać odpowiedź na pytanie, z jakiego okresu pochodzi. Wyniki badań nie są jeszcze znane, nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy się że czaszka może mieć nawet sto lat.
Tymczasem w toku czynności realizowanych przez mszańskich funkcjonariuszy pod nadzorem prokuratury poczyniono nowe, kontrowersyjne ustalenia. Póki co śledczy nie chcą zdradzać szczegółów.
- Postępowanie prowadzone jest pod kątem znieważenia miejsca pochówku i zbezczeszczenia zwłok - powiedział nam Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. - Istotnie, pojawiły się nowe okoliczności sprawy, które obecnie są weryfikowane. Nie wykluczamy jednak żadnej wersji - dodaje.
Według naszych nieoficjalnych ustaleń, śledczy badają, czy ludzka czaszka nie została wykopana z miejscowego cmentarza, a następnie podrzucona mężczyźnie do domu, który nie wiedząc jak wyjść z tej sytuacji, postanowił zmyślić historię o grzybobraniu i odnalezieniu czaszki w lesie.
Do tematu będziemy powracać.
Komentarze (0)