19°   dziś 17°   jutro
Piątek, 17 maja Brunon, Paschalis, Weronika, Wiktor, Stanisław, Sławomir, Wera

USA: coraz wyższy odsetek nowych przypadków koronawirusa przypada na dzieci. Kiedy kolejna fala?

Opublikowano 04.07.2021 07:42:00 Zaktualizowano 04.07.2021 08:17:10 top
2 3734

Najnowsze informacje o COViD-19:

08:15

POLSKA
- Powroty z wakacji zwiększą liczbę zakażeń koronawirusem, na przełomie sierpnia i września możemy liczyć się z wystąpieniem czwartej fali - powiedziała PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. "Kiedy dokładnie będziemy notować wzrost zakażeń koronawirusem, należałby oprzeć się na wyliczeniach matematycznych. Biorąc pod uwagę doświadczenia z ubiegłego roku mogę jednak powiedzieć, że podróże, powroty z wakacji będą z pewnością związane z zakażeniami, zarówno osób dorosłych jak i dzieci" - dodała. 

Zdaniem ekspertki, testy po powrocie do kraju i kwarantanna w dużym stopniu ograniczają szerzenie się zakażenia, ale w pełni go nie eliminują. "Są takie sytuacje, że w czasie przeprowadzania testu, osoba może być już zakażona, wirus się wylęga w jej organizmie, ale jest go jeszcze za mało, żeby dać dodatni wynik" - powiedziała. 

Prof. Zajkowska wskazała, że wzrostowi zakażeń w okresie jesiennym będzie sprzyjała również pogoda. "Więcej czasu będziemy spędzać w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie transmisja wirusa jest ułatwiona" - powiedziała. Zwróciła uwagę, że wzrost zachorowań będzie zróżnicowany w zależności od liczby osób zaszczepionych w danym regionie Polski.

"Wystarczy spojrzeć na mapę szczepień, żeby zobaczyć, że w dużych miastach poziom wszczepienia jest wyższy niż na terenach wiejskich. Są miejsca na wschodzie kraju, gdzie powiedzenie +niedostateczny+ w stosunku do poziomu osób niezaszczepionych jest łagodne" - dodała. 

Zdaniem prof. Zajkowskiej kampania informacyjna dotycząca szczepień przeciw koronawirusowi nie przynosi oczekiwanych rezultatów. "Świadomość wśród pacjentów jest niska, obawiają się szczepić, a wiedzę o szczepieniach czerpią z tego, co powiedzą znajomi. Jest to niepokojące zwłaszcza u osób z grup ryzyka, do których należą osoby z chorobami przewlekłymi, leczone onkologicznie. Zdarzyło się w mojej praktyce, że osoba chora na białaczkę, po przeszczepie szpiku, która pomyślnie przeszła terapię, zakażenia koronawirusem niestety nie przeżyła" - powiedziała. Dodała, że "idei szczepień nie można podważać, bo dzięki szczepieniom możemy funkcjonować w populacji"

Wskazała, że "ryzyko przyjmowania szczepionek jest badane i walidowane na bieżąco, a korzyści z przyjęcia preparatu są nieporównywalnie wyższe niż ryzyko wystąpienia niepożądanych objawów poszczepiennych, tzw. NOP-ów". Dodała, że "opierając się na doświadczeniach innych krajów widać, że szczepienia dają ochronę przed różnymi wariantami wirusa i chronią również przed odpowiedzialnym za ostatnie wzrosty zachorowań, wariantem Delta". 

Przypomniała, że niezwykle ważne jest to, że szczepienia zabezpieczają przed ciężkim przechorowaniem i śmiercią z powodu COVID-19. Powiedziała, że " wprawdzie istnieje grupa osób, tzw. non responders, w której efektywność szczepień jest niższa, ale należą do niej głównie osoby starsze, przewlekle chore, leczone onkologicznie i one mogą słabiej generować przeciwciała. Takie osoby być może będą musiały być doszczepione kolejną dawką preparatu".

Jesienna fala zachorowań, zdaniem prof. Zajkowskiej, "nie powinna być w Polsce tak duża, jak ubiegłoroczna, bo część populacji jest już zaszczepiona". Dodała, że powinniśmy jednak przygotować szpitale na ewentualne przyjęcie zakażonych Sars-Cov2. "Patrząc przez pryzmat doświadczeń ubiegłorocznych uważam, że przy mniejszej liczbie osób zakażonych lepiej niż szpitale jednoimienne sprawdzą się oddziały zakaźne, które będą funkcjonować w każdym szpitalu. Pozwoli to na leczenie innych chorych, a nie tylko zarażonych koronawirusem" - powiedziała.

07:45

WIELKA BRYTANIA
Brytyjskie ministerstwo zdrowia poinformowało w sobotę o 24 885 nowych infekcjach koronawirusem i 18 zgonach na Covid-19. W obu przypadkach to mniej niż poprzedniego dnia. 

W piątek odnotowano 27 125 nowych zakażeń oraz 27 zgonów. W ostatnim miesiącu liczba przypadków koronawirusa w Wielkiej Brytanii rosła, jednak dzięki efektywnej kampanii szczepień maleje liczba zgonów związanych z Covid-19. 

Na Wyspach Brytyjskich przy populacji ok. 66 mln obywateli, 45,1 mln osób otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw Covid-19, a 33,4 mln są w pełni zaszczepione. 

07:43

Coraz wyższy odsetek nowych przypadków koronawirusa w USA przypada na dzieci. Chociaż ogólnie wraz z wprowadzeniem szczepionki przeciwko Covid-19 spada wskaźnik zakażeń, wśród najmłodszych Amerykanów pozostaje stabilny.

W marcu 2020 r. dzieci stanowiły jedynie około 2 proc. nowych przypadków zakażeń. Zgodnie z danymi Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP) w końcu maja stanowiły już 24 proc. nowych infekcji, mimo że dzieci stanowią tylko 16 proc. populacji.

Eksperci ds. zdrowia traktują to jako dowód, że więcej dorosłych i nastolatków musi się zaszczepić, aby uniknąć transmisji wirusa wśród dzieci, które jeszcze nie kwalifikują się do otrzymania szczepionki.

"Wirus zakaża w równym stopniu. Nie obchodzi go, czy jesteś młody czy stary" – podkreślił cytowany przez dziennik „USA Today” dr Robert Frenck, profesor pediatrii i dyrektor Centrum Badań nad Szczepionkami w Szpitalu Dziecięcym w Cincinnati.

Według AAP ponad 4 mln amerykańskich dzieci przeszło testy na obecność koronawirusa. 18 500 było hospitalizowanych, a 336 zmarło.

Około 4 tys. dzieci trafiło do szpitali w związku z wielosystemowym zespołem zapalnym u dzieci (MIS-C). W ocenie Amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) jest to rzadkie, ale niebezpieczne schorzenie związane z Covid-19.

Niemal 55 proc. Amerykanów otrzymało do piątku co najmniej jedną dawkę szczepionki. Wciąż istnieją jednak ogniska wirusa, powodując infekcje dziecięce. Eksperci ds. zdrowia uznają za kluczowe, aby zwiększyć liczbę szczepień, zwłaszcza wobec nasilenia się przypadków niebezpiecznego wariantu Delta.

Jak podaje „USA Today” w minioną środę Szpital Dziecięcy w Teksasie poinformował o kilku pierwszych w kraju infekcjach Delta u dzieci. Wszystkie miały poniżej 12 lat.

"Ponieważ jest to jak dotąd najbardziej zakaźny wariant, na podstawie wszystkich danych, które zgromadziliśmy do tej pory, spodziewamy się szybszego przenoszenia tego wirusa z dorosłych i młodzieży na dzieci" - zaznaczył pediatra dr James Versalovic z teksaskiego szpitala.

„USA Today” podał, że naukowcy podwajają wysiłki w celu zakończenia badań klinicznych, aby Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) mogła jak najszybciej dopuścić do stosowania szczepionki u młodszych dzieci.

"Mamy nadzieję, że na początku przyszłego roku szkolnego, na początku lub w połowie jesieni, będziemy mogli uzyskać pozwolenie na stosowanie szczepionek Covid w nagłych przypadkach u dzieci poniżej 12 roku życia" – przywołuje wypowiedź Versalovica amerykańska gazeta.

Komentarze (2)

twoj_sasiad
2021-07-04 07:59:15
0 9
Krocząca depopulacja trwa. Powoli, codziennie sprzeczne ze sobą informacje, wzajemnie wykluczające się. Totalna dezinformacja, sianie paniki, strachu.
Odpowiedz
roomserwis
2021-07-04 23:28:24
0 1
Covid to coś
co przybliża nas do "Świata". Takich zakłuceń w historii było aż nadto.
grypa/hiszpanka w 20 wieku, która zmieniła historię.
Historia współczesna zapisze się raczej jako geniusz "wielkich" albo jako powtórka socjopatycznych sił mierzących ponad miarę ...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"USA: coraz wyższy odsetek nowych przypadków koronawirusa przypada na dzieci. Kiedy kolejna fala?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in