Baner
20°   dziś 20°   jutro
Środa, 01 maja Józef, Jeremiasz, Aniela, Filip, Lubomir, Ramona

Trzy "wahadła", hałas i nieporozumienia

Opublikowano 08.09.2023 09:15:00 Zaktualizowano 09.09.2023 01:34:03 pan
9 17576

Laskowa/Kamionka Mała. Na trzech odcinkach realizowane są prace przy przebudowie drogi Laskowa - Ujanowice. Ruchem wahadłowym sterują sygnalizatory. Okoliczni mieszkańcy informują o usterkach i wynikających z nich problemach kierowców. Sami mają już dość "pechowego" remontu, który ma zakończyć się dopiero za rok.

Trzy "wahadła", hałas i nieporozumienia

Okoliczni mieszkańcy nie są zadowoleni z postępów prac, które po drugim przetargu - na dokończenie inwestycji, po rozwiązaniu umowy z pierwszym wykonawcą - realizuje spółka STRABAG Infrastruktura Południe. 

Czasem jest dwóch lub trzech pracowników, jedna lub dwie maszyny, prace w zasadzie się nie posuwają - mówi nam osoba, która codziennie korzysta z remontowanej drogi. 

Zdaniem naszej rozmówczyni, najgorsze są “światła” - bywa, że nie działa sygnalizacja kierująca ruchem wahadłowym na trzech odcinkach aktualnie objętych pracami, przez co na drodze dochodzi do jeszcze większych utrudnień, a nawet kłótni kierowców. W dodatku odcinki są tak długie, a sygnalizatory ustawione w takich miejscach, że kierowcy nie są w stanie zauważyć, czy z przeciwnego kierunku nie nadjeżdża pojazd. 

Sama byłam świadkiem, jak na drogę wjechała ciężarówka, której kierowca nie był w stanie wycofać, a z przeciwnego kierunku jechał już sznur samochodów. Droga jest dziurawa, są głębokie wykopy, zdarza się, że ciężarówki muszą jeździć częściowo chodnikiem - dodaje mieszkanka gminy. 

Dziś rano byliśmy zaobserwować sytuację w centrum Laskowej, gdzie prace prowadzone są na odcinku od mostu obok kościoła. Przed sygnalizatorem ustawionym tuż przed mostem znajdowało się kilkanaście pojazdów, których kierowcy oczekiwali na zmianę świateł. Co ciekawe, czerwone światło po prostu zgasło - nie zapaliło się zielone. Kierowcy ruszyli, po pewnym czasie sygnalizator znów włączył czerwoną lampę. Stąd też część kierowców może odnosić wrażenie, że sygnalizacja nie działa w ogóle. 

Zobacz również:

Remont jeszcze bardziej zwiększył uciążliwość dla okolicznych mieszkańców. 

Trudno to wytrzymać, ludzie mają dość. Nie chodzi nawet o sam dojazd, choć niektóre samochody nadają się już do gruntownego remontu, bo zawieszenie skrzypi. Ale ja mieszkając 1,5 km od drogi powiatowej co rano słyszę przejeżdżające “patelnie”, jadące po materiał do żwirowni, jeżdżą też TIR-y na Tarnów. Zbliża się zima i będzie jeszcze gorzej, ruch się zwiększy, bo u nas nie ma stromych wzniesień, nie trzeba łańcuchów. Zresztą, ta droga była nie tak dawno remontowana, teraz znów trzeba ją naprawiać. Czy decydenci nie mają świadomości, że tędy idzie TIR za TIR-em, a nie rowery - nie kryje oburzenia.  

Przebudowa "pod ruchem" jedynym rozwiązaniem

O komentarz do sprawy i uwag zgłaszanych przez mieszkańców zwróciliśmy się do starosty Mieczysława Urygi. 

Wiadomo, że wcześniej był problem z wykonawcą, prace nie były prowadzone i też było źle. Teraz wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem - zauważa starosta. 
Przyznaję, że miałem informacje, iż niektórzy z kierowców ignorują sygnalizatory i wjeżdżają na czerwonym, o usterkach sygnalizacji nie słyszałem, ale postaram się to wyjaśnić. Będę też wnioskował, by inaczej rozlokować sygnalizatory, aby nie powodowało to dodatkowych utrudnień  - deklaruje Mieczysław Uryga. 

Przedstawiciel władz powiatu apeluje kolejny raz do mieszkańców o cierpliwość i wyrozumiałość. 

Rozumiem, że to olbrzymie utrudnienie, są głębokie wykopy, gdzie wymieniana jest podbudowa. Cała droga nie będzie jeszcze zrobiona w tym roku, przebudowa jest odcinkowa, ale pilnujemy harmonogramu. Nie ma te innej możliwości, niż prowadzenie przebudowy tej drogi pod ruchem - wyjaśnia Mieczysław Uryga w rozmowie z portalem. 

Zakończenie prac na drodze powiatowej nr 1555 K zaplanowane jest dopiero na wrzesień 2024 roku. 

Spór z wykonawcą i kolejna firma na placu budowy

Przypomnijmy, że na początku czerwca dokonano otwarcia ofert w postępowaniu przetargowym na dokończenie przebudowy drogi powiatowej pomiędzy Laskową a Ujanowicami. Podjęła się tego spółka STRABAG Infrastruktura Południe za niespełna 22 mln zł. 
Było to konieczne, gdyż poprzedni wykonawca zaprzestał realizacji prac, domagając się od samorządu dopłaty do kwoty zawartej w umowie. Powodem był wzrost kosztów wynikający głównie z agresji Rosji na Ukrainę. 

Według kosztorysu zadanie miało kosztować 30 mln 365 tys. zł. Tymczasem umowa zawarta w 2021 roku ze spółką Limdrog w wyniku postępowania przetargowego opiewała na 21 mln 941 tys. zł. 

Późniejsze roszczenie firmy obejmowało 3 mln zł dopłaty do prac już zrealizowanych oraz ponad 7 mln do robót niewykonanych z zastrzeżeniem, że nie jest to kwota ostateczna. Do tej pory w ramach kontraktu ze spółką Limdrog za zrealizowane roboty powiat wydał 9 mln 973 tys. zł. Umowa została rozwiązana ze strony władze powiatu, a firma poinformowała o wniesieniu pozwu do sądu. 

W innych, podobnych przypadkach, samorząd zawierał ugody sądowe z firmami, które realizowały drogowe inwestycje na Limanowszczyźnie i wykazały wzrost kosztów w porównaniu do realiów, w których rozstrzygano przetargi i podpisywano umowy. W przypadku największego pod względem zakresu i najbardziej kosztownego zadania do takiego porozumienia nie doszło.

Zakres prac

Inwestycja polega na przebudowie drogi powiatowej nr 1555 K Łososina Dolna – 

Ujanowice – Młynne na trzech odcinkach o łącznej długości 10 km, w miejscowościach Kobyłczyna, Ujanowice, Strzeszyce, Krosna, Kamionka Mała i Laskowa (od granicy powiatu w Kobyłczynie aż do centrum Laskowej). 

Zakres zadania obejmuje dostosowanie drogi do ruchu ciężkiego poprzez wykonanie: odcinkowej pełnej wymiany konstrukcji jezdni, wzmocnienie jezdni siatką stalową, wykonanie nowej nawierzchni bitumicznej (warstwa wiążąca i ścieralna), wzmocnienie pobocza drogi wraz z częściowym utwardzeniem bitumicznym, a także odcinkowe wykonanie chodników w miejscowościach Strzeszyce, Kamionka Mała i Laskowa. 

Zaplanowano też regulację odwodnienia, przebudowę skrzyżowań z drogami gminnymi, zjazdów, odcinkowe umocnienie skarp płytami ażurowymi, odcinkową przebudowy kolidującej sieci teletechnicznej oraz montaż urządzeń bezpieczeństwa ruchu, takich jak bariery ochronne, wyspy segregacyjne oraz oznakowanie poziome i pionowe.

"Historyczna" inwestycja

Ostatni raz droga była gruntownie remontowana w 2010 roku. To była, jak wielokrotnie podkreślano, historyczna inwestycja. Wspólne przedsięwzięcie powiatów limanowskiego i nowosądeckiego pochłonęło ponad 22 mln złotych. Łącznie przebudowano 12,7 km drogi, z czego 9 km na terenie powiatu limanowskiego. Remont miał usprawnić ruch i poprawić dostępność komunikacyjną regionu. Zaraz po odbiorze (tuż przed wyborami samorządowymi w 2010 roku) informowaliśmy, że droga jest źle wykonana. A po pierwszej zimie informowaliśmy, że na drodze widać pęknięcia. Z każdym kolejnym rokiem nawierzchnia była w coraz to gorszym stanie; tworzyły się koleiny i ubytki w jezdni.

Do poprawek jednak nie doszło. Ówczesny starosta podkreślał, że choć przy realizacji inwestycji wykonano solidną podbudowę z siatki i betonu, to mimo tego droga nie wytrzymała obciążeń. Według Jana Puchały winna była... „nieszczęsna” lokalizacja. Jan Puchała zapowiedział jednak, że planowany remont drogi powiatowej od Młynnego do centrum Laskowej będzie zrealizowany przy użyciu dodatkowych wzmocnień. Zapowiadany wtedy remont nie nastąpił. Przebudowa drogi realizowana jest dopiero teraz.

Komentarze (9)

wiolka19
2023-09-08 10:15:07
0 1
Jadąc codziennie do pracy naprawdę muszę potwierdzić że naprawdę utrudnia kierowcom dojazd do pracy, domów, a roboty niestety idą bardzo pomału i zgadzam się z Panią która zgłosiła problem że dokonuje prac nie wielka ilośc ludzi i sprzętów
Odpowiedz
Oserwator
2023-09-08 11:10:20
0 1
Harmonogram robót powinien być podany do publicznej wiadomości. Może to zrobić jakiś urzędnik lub radny/a. Pańskie oko konia tuczy.
Odpowiedz
majsterek95
2023-09-08 12:17:13
0 1
To bardzo ciekawe, że starostwo nie wiedziało o uszkodzeniach sygnalizacji, i problemach komunikacyjnych w tym zakresie, skoro, gdy była niedziałająca sygnalizacja to policja wtedy kierowała ruchem… ponadto starostwo twierdzi, ze kontroluje harmonogram prac, byle faktycznie to robili i nie okazało się, że za 2 miesiące trzeba będzie szukać kolejnego wykonawcy… Gdy patrzy się na tą inwestycję to jednoznacznie można zaobserwować, że Starostwo już dawno straciło jakąkolwiek kontrolę nad tym projektem ( remontem)…
Odpowiedz
Manuella
2023-09-08 12:55:09
1 1
Jeżdżę codziennie, Kobyłczyna i dalej więc cały remont będzie ze mną. Dodam, że już drugi. Strabag działa fajnie, roboty ubywa. Jest niezmiernie miło, że całą podbudowę zrobili z kruszywa a nie ... prochu jak poprzednicy :/ Światła nie są genialne ale nie jest źle. Teraz od 09 dołożyłam kilka minut bo jeszcze z młodym do szkoły. Razem wyjazd 8-10 minut wcześniej niż przed remontem. Problemem nie są światła tylko kierowcy którzy wjeżdżają na czerwonym.
Odpowiedz
2018limanowa
2023-09-08 13:00:29
0 1
"Ówczesny starosta podkreślał, że choć przy realizacji inwestycji wykonano solidną podbudowę z siatki i betonu, to mimo tego droga nie wytrzymała". Panie Puchała przecież teraz widać jest, że w tej solidnej podbudowie nie było siatki. Kto wówczas nadzorował pracę. Dobrze, że dzisiaj sami mieszkańcy nadzorują i nagrywają sposób wykonywania prac. Panie Starosto lepiej zmobilizować swoich ludzi, żeby przyłożyli się do przypilnowania osób które nadzorują wykonanie prac, bo na wiosnę wyborcy mogą podziękować. Chociaż porównując pracę limdrogu i strabagu to limdróg wypada blado. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w czasie użytkowania.
Odpowiedz
ewa
2023-09-08 13:38:22
1 2
Dziwi mnie to że ktoś pisze jakoby prace szły opieszale.Sprzętu i ludzi tej Firmie nie brakuje.Robią po kawałku bo nie można zamknąć całej drogi.Owszem dwa tygodnie wstecz była usterka sygnalizacji w sobotę i kierowcy skakali sobie do oczu i to ja dzwoniłam na policję żeby zaradzili tej sytuacji i to zrobili za co KPP w Limanowej bardzo dziękuję. Z pracownikami Starostwa Powiatowego nadzorującymi ten remont spotkałam się po trasie kilkakrotnie i moim zdaniem nadzór prowadzony jest prawidłowo można też wnioskować do Powiatowego Zarządu Dróg o małe zmiany które wpływałyby na niedogodności po wykonaniu remontu i te są uwzględniane.Narzekaliśmy na jakość drogi teraz narzekamy na niedogodności związane z remontem. Cierpliwości. Jest widok że będzie lepiej.
Odpowiedz
batory
2023-09-08 16:11:33
0 0
Bynajmniej w całej tej sprawie zastanawiający jest fakt aż trzech sygnalizacji i przejazdów wahadłowych, gdyż, jak pokazały ostatnie tygodnie remontów, prace i tak wykonywane są tylko na jednym z z fragmentów a pozostałe fragmenty gdzie wprowadzane są wahadła pozostają bez jakichkolwiek prac, które by były wykonywane przez sprzęt czy też pracowników, Ponadto kierowcy, by ominąć światła notorycznie korzystają z dróg lokalnych, tj. przez równie i przez starą drogę, co powoduje również dodatkowe utrudnienie, raz dla mieszkańców bo zwiększyła się tam częstotliwość przejazdów samochodami, a dwa gdy te samochody wyjeżdżają ze starej drogi to niejednokrotnie zdarzyło się, że oni nie widzą świateł i które znajdują się na moście i jadą w kierunku Ujanowic, bez jakiegokolwiek zastanowienia, i mamy spotkanie się dwóch pojazdów, co tworzy bezsensowne utrudnienia, których można by było uniknąć...
Odpowiedz
zabawny
2023-09-09 00:31:17
0 2
Urzędniki za biurkiem robią co mogą czyli wszystko co w ich mocy , by mieszkańcom Laskowej i przejezdnym podróżowało się jak najlepiej . :)

Działanie sygnalizacji woła O POMSTĘ DO NIEBA , szczególnie na skrzyżowaniu z drogą gminną na granicy Laskowej i Kamionki Małej .
Za taki bubel spółka STRABAG nie powinna podwykonawcy czyli właścicielowi sygnalizacji , zapłacić nawet jednej złotówki .
Gdyby nie masowe niestosowanie się do sygnalizacji na w/w ruchliwym skrzyżowaniu , to korek ciągnął by się przez Rozdziele do miejscowości Żegocina . :)
Odpowiedz
Jaworina
2023-09-09 07:53:05
0 0
Raz tamtędy jechałam, trochę dłużej i faktycznie w asyście mnóstwa TIRów w obie strony,. . Ale znajomy fachowiec powiedział że problemem tej drogi nie jest tylko tragiczne wykonanie poprzedniego remontu ale rozsuwające się pobocza ponieważ na większości odcinków droga jest wyżej o około 1,5 metra od otaczających ja pól a nasyp znowu nijak nie jest wzmocniony po bokach betonem. Dodając do tego te kolumny wyładowanych po brzegi TIRów - znowu wyrzucamy pieniądze podatników w błoto. Oby nie miał racji.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Trzy "wahadła", hałas i nieporozumienia"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in