14°   dziś 15°   jutro
Środa, 08 maja Liza, Stanisław, Wiktor, Marek, Miron, Kornel

Przegląd przedwojennej prasy - cz. XVII

Opublikowano 04.02.2024 12:30:00 Zaktualizowano 04.02.2024 12:33:00 pan
0 2051

O czym rozpisywały się lokalne gazety tuż przed wybuchem II wojny światowej? Które wydarzenia budziły największe zaciekawienie i kontrowersje w społeczeństwie powiatu? Jak wyglądało życie mieszkańców Limanowszczyzny sto lat temu? Dziś publikujemy dramatyczną relację z powodzi w Laskowej w lipcu 1934 roku.

Głos Narodu
Nr. 200
24 lipca 1934 r. 

Pożałowania godny los wsi dotkniętych powodzią.

Z Laskowej pod Limanową piszą nam:

Zaczęło sie drobnym deszczem w nocy z 14 na 15 lipca. Ale już około godziny 9 rano począł padać deszcz z niebywałą siłą a wiatr dął od północy. Rzeka Łososina płynąca tuż pod dworem wezbrała nagle rozlewając się szeroko, tocząc się z hukiem. Popołudniu woda zerwała kilka mostów, między nimi i ławę większą na Łososinie, odcinając połowę wsi od kościoła i dworu. Drużyna harcerska obozująca nad rzeką z trudem i narażeniem życia, przedostała się przez chwiejącą się już ławę do dworu, na szczęście jeszcze dość wcześnie, ażeby uratować namioty i urządzenia obozowe, Chłopcy sprawili sie dzielnie.

Zobacz również:

Stan wody podnosił się z przerażającą szybkością, wieczorem pola sąsiadujące z rzeką były już zalane na olbrzymiej przestrzeni. Zniknęły pod wodą łany zboża, ziemniaków, buraków, kapusty. Serce ściskało się bólem na widok ginącego mienia niejednokrotnie biednych ludzi, małych rolników i groźne widmo nędzy poczęło wyłaniać się z huczących fal, unoszących części domów lub prawie całe budynki i urządzenia domowe.

Przez trzy dni woda szalała, niszcząc doszczętnie wszystko po drodze. Z płaczem stawali ludzie nad szczątkami swego mienia, nad pustem miejscem, gdzie stały ich domy, stodoły i stajnie, nad polem zasypanem kamieniami tak, że stało się nieużytkiem, nad zbożem wbitem w ziemię.

- Panie - mówi stara kobieta - najlepiej będzie rzucić się do rzeki, bo żyć niemożliwe, nie ma z czego, któż mi pomoże, kto mi da dach nad głowę. Zanim pomoc przyjdzie zginiemy".

Niektórzy nic nie mówią. lecz tępym zwrokiem patrzą przed siebie jakby skamienieli z bólu i rozpaczy, nie potrafią wypowiedzieć co czują. Widok tych ludzi dreszczem nas przejmuje, pocieszamy ich jak możemy udzielając datków na jakie nas stać.

Ale i większa własność ucierpiała. Większa własność znajdująca się tu i ówdzie nad brzegiem ruiny otrzymała cios ostateczny. Sam widziałem wielkie łany dworskie i pola większych osiedli chłopskich częściowo wyrwane przez rzekę, częściowo zasypane kamieniami. Wśród tych pól rzeka wyżłobiła sobie nowe koryto.

My wszyscy, których klęska powodzi ominęła, którzy patrzyliśmy na powódź jako na groźne zjawisko natury, pospieszmy z pomocą naszym współobywatelom, których dotknęło nieszczęście. Złóżmy jakikolwiek datek na ten cel, w instytucji zbierającej albo, tam gdzie to jest możliwe, udzielajmy bezpośrednio pomocy w jakiejkolwiek formie.

Inż. Stanisław Gutkowski.


Grafika:







Cykl powstaje przy współpracy z panem Januszem Guzikiem, który zajął się opracowaniem materiałów, zaczerpniętych z zasobów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Narodowej Biblioteki Austrii. 

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Przegląd przedwojennej prasy - cz. XVII"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in