Piąty podejrzany usłyszał zarzuty

Koszary/Limanowa. Piąty uczestnik awantury na romskim osiedlu, podczas której zaatakowano interweniujących strażaków, usłyszał zarzuty.

W odróżnieniu od czterech mężczyzn, widocznych na opublikowanym przez nas nagraniu – którzy sami zgłosili się na policję – piąty podejrzany został wezwany na komendę po tym, jak funkcjonariusze ustalili jego tożsamość. Stawił się w poniedziałek (8 kwietnia).

Mężczyźnie w wieku 24 lat postawiono identyczne zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy PSP, wywierania wpływu przemocą lub groźbą na czynności funkcjonariuszy oraz znieważenia funkcjonariuszy podczas i w związku z wykonywanymi czynnościami służbowymi.

Niewykluczone, że policja będzie wzywać na przesłuchania kolejnych uczestników zajścia.

Kiedy znamię staje się niebezpieczne? Zmiany na liście Trzeciej Drogi w europejskich wyborach

Postępowanie nadal jest prowadzone, gromadzony i analizowany jest materiał dowodowy w postaci m.in. nagrań – przekazała nam st. asp. Jolanta Batko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

Do zdarzenia doszło 27 marca w godzinach wieczornych. Awantura miała miejsce w trakcie interwencji straży pożarnej, która reagowała na zgłoszenie dotyczące spalania odpadów. Grupa osób zaatakowała strażaków - opublikowane przez nas nagrania potwierdzają, że napastnicy zadawali ciosy pięściami i kopali funkcjonariuszy PSP oraz druhów OSP Łososina Górna. 

Twarze agresorów były widoczne na filmie. Dwóch z nich zgłosiło się do śledczych z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej dwa dni po zdarzeniu - 29 marca. Byli to mężczyźni w wieku 22 i 27 lat. Dwaj kolejni zgłosili się w tydzień później - byli to 18-latek i 37-latek. Mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów, a po wykonanych czynnościach zostali zwolnieni.  

Przypomnijmy, że w wyniku ataku na SOR limanowskiego szpitala trafiła jedna osoba - funkcjonariuszka PSP, która doznała urazu dłoni prawej ręki i musiała udać się na  zwolnienie lekarskie.