Niejednogłośny budżet i dyskusja. Burmistrz do radnych: "pieniądze nie biorą się z podniesienia ręki"

Limanowa. Niejednogłośnie przyjęty został budżet miasta Limanowa na 2021 rok. W trkacie dyskusji przed głosowaniem nad uchwałą budżetową doszło do wymiany zdań między częścią radnych a burmistrzem. Radni wskazywali na drobne inwestycje, na przykład remonty dróg, których nadal nie uwzględniono w planie finansowym. Burmistrz odpowiadał radnym, że powinni zacząć zabiegać o środki z zewnątrz. - Pieniądze w budżecie nie biorą się z podniesienia ręki i podawania tego, co jeszcze trzeba zrobić - mówił Władysław Bieda.

W minionym roku samorząd zrealizował inwestycje o wartości przekraczającej 27 mln zł. Plan wydatków majątkowych na rok bieżący jest mniejszy. - Wydatki inwestycyjne będą trochę mniejsze, niż te które udało się zrealizować w roku 2020. Ale to nie jest ostatnie słowo, które zapadnie w sprawie inwestycji w roku 2021. Prowadzimy starania, aby pozyskać środki na kolejne inwestycje – zapowiedział burmistrz Władysław Bieda. 

Jak podkreślał burmistrz, zaproponowany projekt nadal jest jednak budżetem rozwojowym dla miasta Limanowa. - Praktycznie w każdej dziedzinie, w której miasto powinno dobrze funkcjonować, mamy zabezpieczone odpowiednie środki, chociaż wiemy, że w związku z sytuacją epidemiologiczną mogą występować różne zawahania w polskiej gospodarce, które mogą mieć później przełożenie na nasz budżet samorządowy. Funkcjonuje to wszystko na zasadzie naczyń połączonych, ogólnopolskie wskaźniki przekładają się na nasze miejskie wskaźniki. Ale liczymy na to, że nie będą to duże zmiany, do drobnych zmian jesteśmy przygotowani. Będziemy chcieli nadal miasto rozwijać, tak byśmy wszyscy mogli z tego korzystać. Mamy pewien niedostatek, że nie możemy w pełni korzystać ze zrealizowanych inwestycji, ale trzeba być dobrej myśli i wykazać się cierpliwością, jak już ustąpią te wszystkie przeszkody, tym większa będzie radość iż z tak wielu nowych rzeczy będziemy mogli korzystać - mówił na sesji.

W czasie dyskusji przed głosowaniem radni dopytywali o ujęcie w miejskim budżecie niektórych, drobnych inwestycji – także drogowych. Burmistrz tłumaczył, że kolejność podejmowanych zadań wynika czasem nie z tego, jak duże jest zapotrzebowanie ze strony mieszkańców, ale dla jakiej inwestycji miasto jest w stanie pozyskać środki zewnętrzne. Radny Adam Król dopominał się m.in. o remont ul. Węgrzynowicza. - Dwa lata temu zapewnialiśmy, że ta inwestycja zostanie zrobiona. Jeżeli nie mamy środków, to nie obiecujmy - zaapelował. 

Finał akcji charytatywnej w szpitalu Przetarg na „Stację Limanowa” został rozstrzygnięty. Wygrywa Skanska kwotą 335 mln zł

- Zachęcam pana radnego, żeby z równie dużą aktywnością, z jaką wypomina że te inwestycje nie są jeszcze zrealizowane, podjął działania w celu pozyskania środków. Pieniądze w budżecie nie biorą się z podniesienia ręki i podawania tego, co jeszcze trzeba zrobić – odpowiedział Władysław Bieda. - To, jakie na terenie miasta są zadania do zrobienia, my doskonale wiemy. Oczywiście nie mamy pretensji, że radni nam o tym przypominają i my wszystkie te sprawy staramy się załatwić. Natomiast musimy patrzeć na całe miasto. Zachęcam pana radnego, bo jak na razie takiej aktywności nie podjął. 

- Panie burmistrzu, niech pan wybaczy, ale ma pan krótką pamięć. Ale może sobie pan przypomni, ile było mojego wkładu na przykład w przekazanie gruntu na strefie przemysłowej. Gdyby nie Orlen Budonaft, gdzie zaczyna się zjazd z ul. Witosa, w ogóle tego łącznika by nie było. Bardzo doceniam to co pan robi dla miasta, ale takie wytki są nie na miejscu. Proszę nie mówić, że nie staram się o środki dla miasta, bo każdy z nas, może nie zero-jedynkowo, ale swoją osobą reprezentuje miasto i stara się o to, żeby ludzie którzy nas wybrali byli zadowoleni - podkreślał Adam Król. 

Głos zabrała również radna Irena Grosicka. - Odkąd jestem radną, zawsze głosowałam za uchwałą budżetową, tłumacząc to tym, że muszę dbać o całe miasto. Ale jako polityk lokalny, radna z pewnego okręgu, wielokrotnie wnosiłam o ujęcie remontów ulic z tego rejonu, o wykonanie kanalizacji czy oświetlenia. W tegorocznym budżecie nie widzę większości tych zadań, choć muszę przyznać, że jedna z ulic została w 2020 roku wykonana, za co jestem wdzięczna. Nie mogę tez powiedzieć, że w budżecie nie ma żadnych inwestycji w moim okręgu, bo zaplanowano budowę dwóch budynków dla społeczności romskiej, mimo sprzeciwu około 800 osób - przypomniała. 

Władysław Bieda odpowiadał radnym, że brak realizacji niektórych zadań nie wynika z „braku chęci”, tylko z kwestii finansów. - Bardzo proszę wszystkie te zadania, które chcecie państwo by były „już teraz” wykonane, zgłaszać wraz ze źródłem finansowania. Natychmiast je wykonamy – zapowiedział burmistrz. 

Kolejno głos zabierali pozostali radni. - Budżet oceniany był wielokrotnie, dyskutowaliśmy na komisjach. Każdy z nas jest w stanie wymienić takie drogi, które wymagają remontu. Każde osiedle ma takie potrzeby. Są małe, ale mamy nadzieję że zostaną one ujęte, jeśli pozyskane zostaną środki. Mamy natomiast sytuację niepewności co do naszych planowanych dochodów, to jest problem – mówił Wiesław Sędzik. 

- Przedstawienie projektu budżetu zabrzmiało dość optymistycznie, mimo trudnych warunków w jakich przyjdzie ten budżet realizować 2021 roku. Na uznanie zasługuje to, że widać różnicę między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi, która daje możliwość realizowania inwestycji – mówił Leszek Woźniak, pytając czy zabezpieczona kwota gwarantuje pokrycie wszystkich wydatków bieżących. Radny uzyskał odpowiedź, że funkcjonowanie miejskich instytucji jest zabezpieczone, choć konieczne będzie obserwowanie wskaźników. 

- Ten budżet kończy duże i kosztowne inwestycje. Nie możemy ciągnąć tego wszystkie w dół, co nie zmienia faktu że kolejny rok dociągają się inwestycje ważne dla mieszkańców, jak na przykład kanalizacja - zauważył radny Waldemar Śliwa.

Do wszystkich głosów radnych na koniec odniósł się Władysław Bieda. - Zawsze odczuwamy pewien niedostyt; chcemy żeby było więcej, lepiej, szybciej, sprawniej. Natomiast gdy słucham wypowiedzi radnych, zastanawia mnie że nikt z państwa nie zauważa, że miasto się rozwija. To jest naprawdę bardzo optymistyczny budżet, mało kto to zauważa. To jest dziwna sprawa. Kilka lat temu, kiedy mnie w mieście na tej funkcji nie było, była wielka radość tutaj, gdy inwestycje były realizowane na 3, 4 lub 7 mln zł. Teraz realizujemy inwestycje za ponad 20 mln zł przez kilka kolejnych lat. I wszyscy są zrozpaczeni, jaki to jest budżet, jaka jest fatalna sytuacja. Z tych wypowiedzi można wywnioskować, że nic się nie robi. Proszę państwa, trochę optymizmu. Proszę popatrzyć wkoło: jak inni inwestują, ile inwestują, jak się rozwijają. Żeby mieć odniesienie, żeby ocenić jaka to jest wielkość, trzeba mieć wgląd na to co się dzieje wkoło. Oczywiście, można być wiecznie niezadowolonym, niektórzy ludzie mają nawet taki charakter i chodzą całe życie struci. Proszę popatrzeć wkoło jakie są inwestycje w różnych częściach naszego powiatu czy kraju – zaapelował. 

Zgodnie z przyjętą uchwałą, dochody budżetu na 2021 roku ustalono na poziomie 106 mln 283 tys. zł, zaś wydatki ogółem w kwocie 98 mln 535 tys. zł, z czego 78 mln 104 tys. zł jako wydatki bieżące. Zaplanowano wydatki majątkowe w wysokości 20 mln 431 tys. zł. Różnica między dochodami i wydatkami stanowi planowaną nadwyżkę w wysokości 7 mln 747 tys. zł, która zostanie przeznaczona na spłatę rat kredytów i pożyczek.

Budżet na 2021 rok nie został przyjęty jednogłośnie – dwanaście osób opowiedziało się za, natomiast troje radnych – Irena Grosicka, Adam Król i Jan Winiewski – wstrzymało się od głosu. 

(Fot.: UM Limanowa)