Na placu budowy nareszcie widać prace

Limanowa. Nasiliły się prace przy budowie nowego mostu nad potokiem Starowiejskim i łącznika ul. Lipowej z rondem turbinowym w ciągu DK 28 w Limanowej.

W ostatnich dniach wykonawca zintensyfikował działania na placu budowy nowego mostu w ciągu ulicy Lipowej w Limanowej. Pojawiło się znacznie więcej sprzętu, w tym tzw. palownica do prac przy przyczółkach przeprawy. Przygotowano również przejazd w bród potoku z betonowych płyt.

Prace postępują również na fragmencie ulicy Lipowej – na odcinku za kościołem, prowadzącym do ronda turbinowego w ciągu drogi krajowej nr 28. Stara nawierzchnia została sfrezowana, częściowo wykonano skarpowanie gruntu oraz rozbiórkę parkingu przy prywatnym przedszkolu – to niezbędne, by nowy łącznik między mostem a skrzyżowaniem miał odpowiednią szerokość i umożliwiał poprowadzenie ruchu w obu kierunkach. Część prac dotyczyła także sieci podziemnej infrastruktury.

Na placu budowy zgromadzono również materiał – betonowe prefabrykaty do budowy studzienek, wzmocnione rury do budowy kanalizacji, a także kruszywa do wykonania m.in. podbudowy nowej drogi. Są ponadto stalowe elementy konstrukcyjne i deski do wykonywania szalunków.

“Puzzlomania" Anny Szewczyk O ile wzrosną rachunki za prąd? Głos prezesa URE

Wykonawcą, wyłonionym w drodze postępowania przetargowego, została spółka „AW Bautex” z Nowego Sącza, która zaoferowała zrealizowanie prac za kwotę 12 mln 389 tys. zł. Wraz z wybraniem wykonawcy inwestycji na początku lutego podpisana została także umowa na pełnienie nadzoru inwestorskiego oraz nadzoru autorskiego nad realizacją zadania, który za kwotę 190 tys. zł z pełnić będzie firma inżynierska Arcus sp. z o.o. z Krakowa.

Na realizację przedsięwzięcia samorząd miasta uzyskał dofinansowanie w wysokości 7 mln 100 tys. zł z funduszu wsparcia dla gmin górskich. Pozostałe środki mają pochodzić z budżetu miasta.

Przypomnijmy, że w pierwszym tygodniu wakacji przystąpiono do wyburzenia istniejącego mostu nad potokiem Starowiejskim, które trwało kilka dni. Od tamtej pory prace zwolniły i przez kilka tygodni w zasadzie nie były wcale prowadzone, co wzbudzało rozgoryczenie wśród mieszkańców miasta, narzekających na korki wynikające z zamknięcia alternatywnego przejazdu do centrum Limanowej.