Miesięczny opad podczas jednej burzy - burmistrz o kanalizacji w Rynku

Limanowa. Nie ma takiej kanalizacji burzowej, która mogłaby przyjąć na raz tyle wody. Mówimy to, bo krąży taka opinia, że zostało coś tutaj źle wykonane - tak powtarzające się przypadki potopień w Rynku komentuje burmistrz Limanowej Władysław Biedy, który twierdził, że ostatnim razem podczas jednej burzy spadła taka ilość wody deszczowej, jaka statystycznie spada w ciągu całego miesiąca.

W ostatnich tygodniach Rynek w Limanowej, przez który przebiega droga krajowa nr 28, był kilkukrotnie zalewany. Kanalizacja nie była w stanie przyjąć deszczówki, spływającej także z płyty rynku oraz z położonych wyżej okolicznych ulic. 

W tej części Rynku, gdzie spływa duża ilość wody, znajdują się jedynie dwa wpusty uliczne. Problem potęgują zatkane wpusty znajdujące się m.in. na ulicy Kościuszki. Pisaliśmy o tym w artykule: “Zalewany Rynek w Limanowej, a na ulicy… zatkane wpusty”. 

Podczas ostatniego internetowego czatu odniósł się do tej sprawy burmistrz Władysław Bieda, wskazując, iż nasz portal “śledzi to bardzo uważnie”. Omawiał ostatni przypadek krótkiego, nawalnego deszczu, który wystąpił w połowie lipca. 

Soniczna szczoteczka do zębów to idealny pomysł na prezent? Świętowano dzień flagi - białe i czerwone balony na niebie

Wtedy opady deszczu były bardzo gwałtowne. Meteorolodzy mówią, że wtedy w krótkim czasie spadła właściwie taka ilość wody, jaka statystycznie spada w samym miesiącu lipcu. Dlatego też to podtopienie wystąpiło, natomiast nie było to jakieś podtopienie olbrzymie, można było cały czas przez rynek przejechać i 10 minut było potrzeba, żeby woda całkowicie spłynęła - powiedział burmistrz. 

Władysław Bieda zauważył, że tego typu sytuacje zdarzają się także w innych miastach, jako przykład prezentując internautom zdjęcia wykonane w Wieliczce. 

Nie ma takiej kanalizacji burzowej, która mogłaby przyjąć na raz tyle wody. Mówimy to, bo krąży taka opinia, że zostało coś tutaj źle wykonane. Natomiast wszystko było wykonane zgodnie z tym z projektem, który opracowali fachowcy i dlatego chcemy tutaj obronić to, że jest to wykonane właściwie - ocenił burmistrz Limanowej. 

 Sytuacja trwa od dawna. Świadczy o tym m.in. nagranie z tego samego miejsca sprzed dwóch lat:

My postanowiliśmy zapytać zarządcę drogi krajowej nr 28, przebiegającej przez miasto - małopolski oddział GDDKiA w Krakowie - czy ocenia kanalizację deszczową w limanowskim Rynku jako działającą właściwie. Pytaliśmy także o częstotliwość czyszczenia wpustów drogowych na DK 28. Stanowisko Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przedstawimy niebawem w odrębnej publikacji.