Limanowski protest rolników: duża frekwencja i jeden incydent

Limanowa. - Jestem pod wrażeniem siły protestu wyrażonej frekwencją. Nadal nie mamy jeszcze dokładnych danych, ale szacujemy że było to od 200 do 300 pojazdów - mówi w rozmowie z nami Wojciech Włodarczyk, który był przewodniczącym piątkowego zgromadzenia w czasie limanowskiego protestu rolników.

Przedstawiciel struktur NSZZ “Solidarność” RI odniósł się do jedynej interwencji policji, przeprowadzonej w czasie protestu. Przypomnijmy, że funkcjonariusze wyłączyli z przejazdu jeden z ciągników, na którym miał znajdować się kontrowersyjny transparent, przedstawiający bramę obozu Auschwitz i wizerunek premiera Donalda Tuska.

Wszystko przebiegło spokojnie, nie wydarzyło się nic niepokojącego oprócz jednego incydentu z tym napisem. Zrobiłem dziś rozeznanie, był to rolnik ze Słopnic, który nie zdawał sobie sprawy, że może to być niezgodne z prawem, miał na myśli zupełnie inny przekaz: że nie można dopuścić do powrotu takich czasów - mówi Włodarczyk. 

Nie było żadnych innych prowokacji. Poza tym zapowiedziałem przed rozpoczęciem protestu, że palenie opon czy słomy jest niedopuszczalne, podobnie jak powodowanie zniszczeń infrastruktury. Na szczęście, wszyscy zachowywali się na poziomie - ocenia. 

Przejazd rolniczych maszyn i wspierających manifestację samochodów osobowych odbywał się na trasie pomiędzy Łososiną Górną a centrum miasta. Organizatorzy podkreślają, że dzięki policyjnemu zabezpieczeniu uczestnicy mogli jechać bezpiecznie, w zwartej kolumnie. 

Wraz z rolnikami protestowali też myśliwi, wśród których przeważali mieszkańcy powiatu limanowskiego. 

Prezes PiS: Kamiński i Wąsik znajdą się na listach do PE Planowane przerwy - wyłączenia prądu w powiecie limanowskim

Cieszymy się, że mamy wspólny język. “Zielony Ład” uderza też w och środowisko, próbując zhańbić dobre imię nie tylko rolników, ale i kół łowieckich - mówi związkowiec. 

Protest w Limanowej według organizatorów odbił się szerokim echem w całej Polsce. 

Jestem zadowolony z opinii z zewnątrz na temat tej akcji protestacyjnej. Dostaję dużo telefonów i pochwał, że nasza manifestacja zwróciła uwagę na problemy branży rolniczej, dostajemy sygnały wsparcia z innych części kraju. To dobre owoce tej manifestacji - podkreśla Wojciech Włodarczyk.