Właściciele limanowskich restauracji już spisali ten rok na straty
W połowie marca, w ślad za obostrzeniami wprowadzonymi w walce z pandemią koronawirusa, zamknięto restauracje i punkty gastronomiczne. Restauratorzy głośno mówią już o tym, że cały rok 2020 trzeba spisać na straty, ostatniej nadziei upatrują zaś w roku 2021. O skutkach kryzysu dla gastronomii rozmawiamy z szefem kuchni, prowadzącym restaurację w Laskowej - Marcinem Pławeckim.
Restauracja „Gęś w dymie” w Laskowej obsługiwała dotąd w znacznej przewadze przyjezdnych, mniejszą zaś liczbę klientów lokalnych. - W około 80% bazowaliśmy na turyście, a jemu nie da się dowieźć posiłku do domu, stąd też w przypadku naszej restauracji katering nie sprawdza się. Stąd pomysł na nowy sklep internetowy, poprzez który możemy zaoferować własne wyroby, na przykład wędliniarskie, z dostawą do klienta w dowolne miejsce w Polsce – mówi szef kuchni, Marcin Pławecki.
Nasz rozmówca twierdzi, że polscy restauratorzy już głośno mówią o tym, że rok 2020 trzeba spisać na straty. Jak przewiduje, ewentualna decyzja o wznowieniu działalności punktów gastronomicznych będzie zapewne wiązała się z pewnymi restrykcjami, na przykład w limicie liczby klientów w odniesieniu do metrażu lokalu. Co więcej, zdaniem Marcina Pławeckiego, mimo okresu kwarantanny nie należy się spodziewać, że ludzie masowo zaczną odwiedzać restauracje i bary.
- Nawet jeśli restauracje będą mogły wznowić działalność, to nastąpi redukcja kosztów, m.in. poprzez zmniejszenie liczby pracowników, ale spodziewam się też, że lokale będą miały bardziej oszczędne menu. Klientów może być mniej - część osób będzie się zwyczajnie bała wirusa, ponadto ustał ruch turystyczny. Zdecydują też o tym względy finansowe, bo kryzys dotyka wszystkich, a wyjście do restauracji nie jest pierwszą potrzebą, jak kupienie chleba – zauważa.
Zobacz również:Jeszcze przed kryzysem, gastronomia w Polsce rosła w siłę. Według różnych opracowań, była wśród najlepiej rozwijających się branż w kraju. Zatrudnienie znalazło w niej wiele osób, które teraz pracę straciły. W mniejszym stopniu dotyka to kucharzy, bo już wcześniej był to zawód deficytowy, ale zwolnionych zostało wielu kelnerów, sommelierów i barmanów.
Problemy gastronomii odczuwają też inne sektory. - Trzeba pamiętać, ilu dostawców było powiązanych z gastronomią. Zakłady przetwórstwa mięsnego, producenci rolni, winiarnie - można długo wyliczać – wskazuje Marcin Pławecki.
Restauratorzy upatrują nadziei w przyszłym roku. Gastronomia liczy, że Polacy którzy z obawy o swoje zdrowie, nie wyjadą do Włoch czy na Bałkany, postawią na kierunki krajowe, na przykład Bałtyk, Mazury czy Tatry. Mimo tego, można przewidywać, że po zażegnaniu kryzysu wywołanego pandemią, liczba punktów gastronomicznych mocno się ograniczy. - To będzie naturalna selekcja – przetrwają restauracje z pomysłem i dobrym menu, przyciągające klientów, o ugruntowanej pozycji na rynku. „Restauratorzy z przypadku” nie będą w stanie się utrzymać – dodaje Marcin Pławecki.
Może Cię zaciekawić
Strażacy zaatakowani na romskim osiedlu - mamy nagranie!
Wczoraj (27 marca) straż pożarną wezwano do incydentu w miejscowości Koszary, gdzie zgłoszono pożar odpadów. Na miejsce zostały zadysponowane ...
Czytaj więcejOstrzeżenie przed silnym wiatrem w całej Małopolsce - możliwe burze
Według najnowszych prognoz meteorologicznych, mieszkańcy regionu mogą spodziewać się wiatru o średniej prędkości dochodzącej do 50 km/h, a w ...
Czytaj więcejKoszary: Z pięściami na interweniujących strażaków, jeden trafił do szpitala
Wczoraj wieczorem (około godziny 20:30) straż pożarna zaalarmowana została do pożaru odpadów w miejscowości Koszary - na osiedlu roms...
Czytaj więcejWyznaczono nagrodę
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Joanna Paździo, firma, do której należy urządzenie, wyznaczyła na...
Czytaj więcejSport
Z ziemi limanowskiej do Szkocji: zainteresowani są grą w biało-czerwonych barwach
- Przypomnijmy: Franciszek, czyli młodszy z braci, w obecnym sezonie rozegrał 6 meczów w Premiership – podkreśla portal piłkarski Dom Futbolu. ...
Czytaj więcejRozpoczyna się sprzedaż biletów na piłkarskie Mistrzostwa Europy
Na Mistrzostwach Europy w Niemczech reprezentacja Polski w fazie grupowej zmierzy się 16 czerwca z Holandią, 21 czerwca z Austrią i 25 czerwca z Fr...
Czytaj więcejDwóch zawodników Limanovii z powołanie do Kadry Małopolski
Wyróżniony został Witold Mrożek i Filip Kita. Powołani zawodnicy (rocznik 2010): Wisła Kraków: Michał Kokoszka, Kacper Kopijka, Michał...
Czytaj więcejDisc golf: zwycięstwo Karola Zaczyńskiego
Karol Zaczyński z Limanowej zachęca do trenowanie Disc Golfa całe rodziny. Treningi przynoszą coraz większe efekty. Karol Zaczyński okaza...
Czytaj więcejPozostałe
Areszt dla podpalacza
Jak już informowaliśmy, policjanci z Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej zatrzymali 45-letniego mieszkańca gminy Niedźwiedź, podejrzanego o podp...
Czytaj więcejMieszkaniec powiatu zatrzymany na lotnisku- był poszukiwany
We wtorek (26 marca) funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach na kierunku wjazdowym do Polski, zatrzymali 28-letniego obywat...
Czytaj więcejRozpoczyna się budowa przedszkola i żłobka
Wczoraj (27 marca) przekazano wykonawcy robot plac budowy pod budowę przedszkola wraz ze żłobkiem i zapleczem sportowym w Starej Wsi-Roli. Pro...
Czytaj więcejAdwokat ks. Michała: "dzieją się dziwne historie w sprawie Fundacji Profeto”. Decyzja około godziny 15.
Rzeczywiście, dzieją się dziwne historie sprawie Fundacji Profeto prowadzonej przez x. Michała Olszewskiego SCJ postaram się pokrótce...
Czytaj więcej
Komentarze (5)
Zorganizować się i zacząć protestować, a można to robić na różne sposoby. Rząd musi zrozumieć ze Polakom takie cięcia się nie podobają. Na zachodzie protestują np. malują kredą swoje niezadowolenie pisząc różne hasła na płytach w centrum miast, wystawiają przed restauracjami rzędy pustych stołków , wszystko w wymaganym odstępie 2 metry między sobą i udostępniają w mediach . Inaczej cała gospodarka będzie nie do odbudowy jeśli będziemy posłuszni jak baranki.
A komuś na tym zależy, zastraszyć, doprowadzić do upadłości. Komu? Odpowiedzcie sobie sami.
Niezależnie jaki rząd będziemy mieli , zniszczą nas bo pacynki pociągane są za sznurki.
to co , jak jest do kitu to trzeba spokojnie i nic nie gadać , siedź sobie w domu i narzekaj w ciszy, ale sam....