Teraz przeanalizujmy co autor (policja) miał na myśli. Wszystkie akcje policji mają na celu poprawę bezpieczeństwa na drodze. Jeśli chodzi o prędkość, ostatecznie mogę się zgodzić, chociaż nadmierna prędkość nie była przyczyną ani jednego wypadku(!), smiem twierdzić, na świecie. Wg SJP PWN bezpieczeństwo to 'stan niezagrożenia'. Niezagrożenie w przypadku ruchu drogowego rozumiem jako brak wypadków. Zatem zwiększenie bezpieczeństwa = zmniejszenie ilości wypadków. (dla takich jak ja dodam, że kolizja jest zwrotem nie mającym umocowania prawnego, ale powszechnie akceptowalnym. kolizja to wypadek bez ofiar) W takim razie proszę policję o wyjaśnienie w jaki sposób zapinanie pasów wpływa na zmniejszenie ilości wypadków. Jednak taka wypowiedź policji jest powszechnie rozumiana w znaczeniu 'zmniejszenie negatywnych skutków wypadków'. Idąc tym tokiem myślenia, dlaczego mandatami nie są karani np. kierowcy Maluchów, o motocyklach już nie wspominając. Bo chyba nie ulega wątpliwości, że w zderzeniu BMW czy Audi z Maluchem, to ten pierwszy odniesie mniejsze obrażenia. Panowie kacapowie, trzeba nauczyć się mówić prawdę ludziom. Potrzeba wam pieniędzy, a nie bezpieczeństwa. Jakby było tak bezpiecznie, to wy byście robili?

'Urząd do Spraw Cudzoziemców uważnie monitoruje sytuację dotyczącą dyskusji o przyjmowaniu na terytorium Polski uchodźców z Bliskiego Wschodu lub Afryki.' Czy on jest debilem, czy kazali mu tak mówić, nie wiem. I co z tego, że monitoruje? Zdecydowana większość Polaków jest przeciwko, więc jeśli tak bardzo monitoruje, to wypadałoby uszanować wolę obywateli w bardzo istotnej kwestii, bo jednak ktoś będzie miał pecha i dostanie ich za sąsiadów. Można bardzo uważnie monitorować stan zdrowia i umrzeć nie lecząc się...

Mr4, gadam i będę gadał, że obecny system jest OK. Ludzie nie umierają przez system, tylko przez błędy innych ludzi. Tak jak ktoś wyżej napisał, można to nazwać splotem nieszczęśliwych zdarzeń. Prawdopodobnie gdyby to była złamana noga, a nie telefon podczas reanimacji, to i żona podałaby właściwy adres, i dyspozytor bez pośpiechu by się o ten adres dopytał. System działałby źle, gdyby np. od zadysponowania karetki przez dyspozytora do otrzymania informacji przez zrm mijało z 10 min. Tak jak wielokrotnie już powtarzałem, wy - przeciwnicy obecnego systemu - macie tylko jeden argument. Nic się w tej kwestii nie zmienia. Szczerze powiedziawszy to trudno znaleźć jakikolwiek inny. Wypowiadacie się nie znając dobrze zagadnienia, czerpiąc informacje z mediów (artykułów na tym portalu i komentarzy pod nimi). W mediach zawsze pokazywane są tylko 'wpadki', pozytywnych aspektów nikt nie pokazuje. 'Ratownicy skutecznie reanimowali 60-letniego mężczyznę', 'Dzięki szybkiej akcji mężczyzna przeżył' - dlaczego takich tytułów nie ma w mediach? Ponieważ ludzie powiedzą 'phi, czym tu się chwalić? przecież to ich praca'. I słusznie, bo to ich praca.

Jack77 napisał: 'Dzwoniłem na numer 112 kilkanaście dni temu i zgłosił się.... Kraków' i teraz wyobraź sobie, że jak zadzwonisz za kilkanaście dni też się zgłosi Kraków. Co więcej, jeśli pod ten nr zadzwonisz z Tarnowa, to też zgłosi się Kraków. TOP, zamiast pisać pierdoły o jakichś kolizjach, to napisałbyś porządny artykuł np. o funkcjonowaniu służb ratunkowych w małopolsce. Tak, żeby to się na coś ludziom przydało, przynajmniej kilku. A nie, że zielony Golf uderzył w czerwonego Poloneza. samson, a jeżeli w tym samym czasie dwóch różnych dyspozytorów wysłałoby tą samą karetkę to co? Zrobiliście jedną aferę, że system zły, gdzie tak naprawdę był to błąd człowieka. Robicie to poraz kolejny. I teraz nieważne jaka będzie prawda, ludzie będą obwiniać system. Innymi słowy nastawiliście ludzi przeciwko systemowi tj. sposobowi organizacji systemu ratownictwa medycznego w Małopolsce. Wy w sensie media. Przez was ludzie tracą zaufanie do jednej z najważniejszych służb w kraju. Co więcej, macie tylko jeden argument przeciwko scentralizowanej dyspozytorni, tylko jeden. A teraz dziwicie się, że 'Mieszkańcy czują się zagrożeni', a 'samorządowcy i lokalni politycy chcą zmian' bo wybory się zbliżają, za dwa miesiące nikt o żadnych zmianach nie będzie mówił.

'ostatnie miesiące to znaczny wzrost przypadków ' Oczywiście, że wzrost, bo wcześniej limanowska straż miejska za bardzo nie pokazywała się na mieście. Kierowcom przed przyjęciem mandatów proponuję dokładnie sprawdzić czy postój w danym miejscu na pewno jest niezgodny z przepisami. Radzę też zapoznać się i zwrócić uwagę czy strażnicy podczas interwencji, jeśli jesteśmy obecni przy niej, postępują zgodnie z prawem i wykonują wszystkie należne czynności. A co do opłat za postój w strefach pp - w Limanowej w znakomitej większości miejsc opłata nie powinna być pobierana!

lili2, rozmowy są nagrywane.

Myślę, że kluczowe pytania w tej sprawie to: czy został przekroczony maksymalny czas dojazdu ZRM? i jaki wpływ na stan pacjenta miało opóźnienie?

A w artykule TOP popełnił błąd merytoryczny. W Centrum Powiadamiania Ratunkowego pracują operatorzy numerów alarmowych, a nie dyspozytorzy. Osoby zatrudnione w CPR nie mają żadnych zasobów, które mogliby zadysponować.

Pragnę zwrócić Waszą uwagę na fakt, iż praca dotyczy Centrum Powiadamiania Ratunkowego, a nie Państwowego Ratownictwa Medycznego. Czyli prościej mówiąc szukają osoby do odbierania telefonów pod nr. 112, a nie 999. Zastosowanie ma Ustawa z dnia 22 listopada 2013 r. o systemie powiadamiania ratunkowego (m. in. art. 16.). Co nie zmienia faktu, że proponowana kwota jest trochę za niska, bo odpowiedzialność mimo wszystko spora.

'Ruchem mają kierować pracownicy PPDM' No to posprzątane. Nie przejedziemy. Np. z Krakowa to chyba najszybciej będzie przez N. Sącz.

JAN, bo drużyna to nie tylko zawodnicy, ale też trenerzy i kierownik czy podobne osoby funkcyjne. Przynajmniej ja tak uważam. Równie dobrze można powiedzieć dlaczego za błąd bramkarza ma płacić cała drużyna? A po drugie, skoro jest taki przepis to dlaczego nie ma być respektowany. Może w ogóle nie wpisywać zawodników do protokołu, skoro 'biorą udział w treningu'.

sweetfocia, jakby nie patrzeć, Słoneczna była i jest prostopadła do Piłsudskiego ;) a wyjazd z osiedla nie jest skrzyżowaniem! JAN napisałeś: 'Juz teraz karetki na odległość 400 m lub niespełna 1 kilometra dojeżdżają w ponad 20 min a często 30 min - oczywiście nie jest to wina załóg karetek ale kretyńskiego systemu zintegrowanego' Gdzie tak jest i jaki system masz na myśli?

Wszystkie te wysepki są nieporozumieniem! Raz, że uniemożliwiają przejazd pojazdom uprzywilejowanym pogotowia i straży, a po drugie, prawdopodobnie całkowicie wbrew założeniom, stwarzają dodatkowe i realne zagrożenie dla pieszych, którzy to nie umieją poruszać się po przejściach dla pieszych przekraczając wysepkę! Zeit, odpowiedzi na Twoje pytanie należy szukać w 'Rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie'. Moim zdaniem zastosowanie mają tutaj § 43.5 i § 44.5. Jako, że każdy pieszy jest uczestnikiem ruchu drogowago obowiązuje go znajomość zapisów Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Zatem nie informuję, tylko przypominam: Art. 13. ust. 8. 'Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.' Przechodząc przez wysepkę zatrzymujemy się na niej i upewniamy czy możemy przekroczyć drugą część jezdni! Zwracam też uwagę kierowcom, aby gwałtownie nie hamowali widząc pieszego na takiej wysepce.

Organizować akcję, mającą na celu poprawę bezpieczeństwa, polegającą na bieganiu nocą po ulicach miasta... Oryginalnie.

I dalej trzeba będzie wyjeżdżać godzinę wcześniej żeby gdziekolwiek zdążyć. Będzie to drugie sensowne i potrzebne rondo w Limanowej zbudowane za kadencji p. Biedy.

Powiem tyle: każdy ma prawo do własnego zdania.

matti25 dobrze piszesz. W takim przypadku nikt nie doszukuje się przyczyn błędu nie wiadomo gdzie. kermicior, a jeżeli w opisanej przez Ciebie sytuacji kierowca będzie np. z Krakowa? Co z tego, że dyspozytor będzie z regionu, jak i tak kierowca może nie orientować się aż tak dobrze w naszym terenie. A odwracając sytuację, nawet jeśli dyspozytor będzie 'nietutejszy', a kierowca dobrze będzie znał region to po takim opisie i tak się zorientuje, o które miejsce chodzi. Ciągle nie macie argumentów.

Zadajmy inne pytanie. Czy ktoś jest w stanie podać inny argument przeciwko obecnej organizacji dyspozytorni? Inny, czyli nie wskazujący na możliwość błędnego zadysponowania zrm spowodowaną nieznajomością całego regionu przez dyspozytora. Pojedyncze błędy człowieka, nie systemu(!), nie mogą świadczyć o złym funkcjonowaniu systemu. Zagrożeń należy upatrywać gdzie indziej. Np. dwuosobowe zespoły ratownictwa medycznego, procedury dla dyspozytorów czy też ich brak, niska świadomość społeczna dot. ogólnie wzywania pogotowia, zatrudnianie ratowników na kontraktach co powoduje nadmierną ilość godzin przepracowanych i pracę na różnych stacjach, często w różnych miastach, co z kolei jest kolejnym zagrożeniem. Jeżeli przez błąd lekarza przy operacji umrze pacjent, to idąc Waszym tokiem myślenia gdzie leży przyczyna: system edukacji lekarzy jest zły? szpital źle funkcjonuje? pielęgniarki są winne? a jeżeli to była operacja spowodowana wypadkiem drogowym to może policja jest winna, bo nie czuwa nad bezpieczeństwem?

sweetfocia, przytaczasz artykuł sprzed ponad dwóch lat. Myślę, że przez ten czas wiele się zmieniło na lepsze, przynajmniej w kwestii ratownictwa. Nie twierdzę, że w całości jest nieaktualny, bo oczywiście nadal pieniądze są najważniejsze. Ale wszyscy tutaj obwiniacie system zcentralizowanych dyspozytorni. Jednak takie rozwiązanie ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów i nikt tego nie jest i nie będzie w stanie podważyć (i nie chodzi tylko o finanse). Owszem, system można (należy?) winić, ale robicie to nie w tym miejscu gdzie są problemy. Nie będę ich tu wymieniał, bo to dużo do pisania jest. Najłatwiej jest mówić o czymś o czym wszyscy mówią. Jednak bazując na informacjach w mediach, a nie znając innych faktów i szczegółów, nie są to opinie obietkywne. Nie jestem dyspozytorem.

Nie chciał kasy dać na klub, to ktoś inny się zasponsorował. Karma.