21°   dziś 20°   jutro
Wtorek, 28 maja Jaromir, Just, Justyna, Wiktor, Jaromir

Justyna Kowalczyk ma nowy pomysł na bieganie

Opublikowano 16.02.2015 09:18:17 Zaktualizowano 04.09.2018 14:10:10 jaca
0 2026

Niedawno Justyna Kowalczyk (32 lata) poinformował, ze zamierza kontynuować sportową karierę i jej celem jest star na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pyeongchang (Korea Południowa) w 2018 roku. W najbliższych sezonach zmienia jednak priorytety, nie wyklucza nawet rocznej przerwy w startach.

- Przede wszystkim będzie znacznie więcej takich weekendów jak ten ostatni, gdy rywalizację pucharową będę oglądać w telewizji – napisała w swoim felietonie na łamach Gazety Wyborczej, Justyna Kowalczyk. - Pewnie dwa lata temu byłaby to dla mnie smutna sytuacja. Nawet frustrująca. Teraz się cieszę. Coś się kończy, coś zaczyna. Nikt nie jest z żelaza, jak zwykł mówić mój trener. Każdego można zniszczyć. Nowy pomysł na bieganie ma być oparty na narciarskich biegach maratońskich. Zawsze mnie pociągały. Stanowiły wyzwanie. Puchary Świata również znajdą się w kalendarzu startowym. To oczywiste. Ale tylko wybrane biegi. Te, które pomogą się jak najlepiej przygotować do imprezy głównej. Nie wykluczam w tym czasie roku przerwy od wyczynu. Pracować trzeba będzie równie ciężko, ale presja będzie znacznie mniejsza. I to mnie najbardziej cieszy. Czas oddać innym miejsce na świeczniku. Trzy lata do koreańskich igrzysk upłyną w okamgnieniu. A tam? Mam nadzieję, że do tej pory odżyję na tyle, by znów mieć siłę walczyć o sportowe marzenia.

Najbliższym celem Justyny Kowalczyk są Mistrzostwa Świata, które w drugiej połowie lutego obędą się w Falun (Szwecja) od 18 lutego do 1 marca.

- Teraz o mistrzostwach świata – czytamy dalej w felietonie mieszkanki Kasiny Wielkiej. - To już moje szóste. Lubię je znacznie bardziej niż igrzyska olimpijskie. Na igrzyskach stres jest zbyt duży. Każde mistrzostwa były inne. Każde dały mi bezcenne doświadczenie. Każde po sobie pozostawiły wiele wspomnień. No i w sumie siedem medali. Najmocniej zapisało się Oslo. Dziesiątki tysięcy kibiców. Niewyobrażalny huk w czasie biegu. Wielka presja i walka jak nigdy wcześniej. Łzy bezradności pomieszane z ogromną satysfakcją. Z jednej strony w paszczy lwa, z drugiej - największe święto biegówek, w jakim uczestniczyłam. W Norwegii biegówki są jak religia. Falun zapowiada się podobnie. Czuć podniosłą atmosferę. I dumę organizatorów. A mają być z czego dumni. Trasy, mimo że wciąż trwają na nich prace, są doskonale przygotowane. Wokół miasteczka wszystkie niezalesione miejsca będą przeznaczone na parkingi. Każdy wolny pokój w okolicy zostanie oddany gościom. Spodziewany jest wielki najazd kibiców. Zwłaszcza tych szwedzkich i norweskich oczywiście. Między tymi krajami trwa święta narciarska wojna. Uważam, że każdy medal wyrwany Norwegom będzie sukcesem. Bo takie czasy nastały, że na nartach biegają jakby tylko dwie nacje - Norwegia i reszta świata.

Przeczytaj cały felieton: http://ekstra.sport.pl/ekstra/1,143307,17413955,Justyna_Kowalczyk___Moja_nowa_droga___Trzy_lata_do.html#BoxSportImg

Fot. Facebook (profil Justyny Kowalczyk)

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Justyna Kowalczyk ma nowy pomysł na bieganie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in