Miałam położną a czy warto było? Nie mam pewności. Jeśli masz z kim iść na porodówkę (mąż, matka) a potem ma się kto Tobą i dzieckiem zająć w domu to chyba nie ma sensu. U mnie ważne było bym nie była zbyt mocno "pocięta" i dlatego położną opłaciłam. "Ktoś" się przydaje, bo możesz nie mieć siły by wykłócić się o KTG czy cesarkę jeśli będziesz się obawiać o życie dziecka.

Tak może dziać się tylko u nas, że płacimy oficjalnie paniom położnym za pracę, którą powinny wykonywać w ramach pracy w szpitalu.
Nie wiem, a bardzo chciałabym się dowiedzieć, czy tak samo dzieje się w szpitalach krakowskich?

Ja również miałam położną za 1 i 2 razem. Tak na wszelki wypadek. To chyba były najszybciej przez nią zarobione pieniądze 500zł za 3 godziny pracy. Mimo, że nie była niezbędna to doradzam Ci wynając osobistą położną - będziesz wtedy spokojniejsza a to ułatwia poród. No i poproś o to, by Cię nie pocięła!!! Bo to jest koszmar większy niż sam poród...

ja nie wynajamowałam położnej i udało mi się bo byłam jedyna i rewelacyjnie sie mną opiekowali, ale gdybym miała drugi raz rodzić to bym wynajeła dla zdrowia psychicznego :)

Płacicie a potem narzekacie, że szybko 500 zł ktoś zarobi. Płacicie po to żeby was położna nie "pocięła", tylko czy któraś pomyślała jak się rana goi po samoistnym rozerwaniu krocza. Ja położnej nie płaciłam i byłam bardzo zadowolona chociaż poród był ciężki i długi, Panie położne się bardzo starają przecież cała odpowiedzialność spada na ich barki, ponieważ lekarz się nawet nie pofatyguje. A tak na marginesie to w ogóle nie dziwie się położnym że próbują w jakiś sposób dorobić wiedząc jak marnie zarabiają przy tak stresującej i odpowiedzialnej pracy.

Interesujące wnioski się nasuwają na podstawie wypowiedzi.

Julinek - " A tak na marginesie to w ogóle nie dziwie się położnym że próbują w jakiś sposób dorobić wiedząc jak marnie zarabiają przy tak stresującej i odpowiedzialnej pracy. "

Dorobić? W swoim miejscu pracy, dorobić?
To jest "nasza" wina, jak one zarabiają? My mamy im płacić pensje?

Czy idąc do sklepu płacisz sprzedawcy/czyni za to, za to, że Ci coś sprzedaje?
Czy Tobie ktoś płaci "ekstra" za to co robisz?


Właśnie tak powstają wszelakiego rodzaju fobie rodzących, że nie będą miały dobrej opieki, jeżeli nie zapłacą.
Dlatego ludzie uciekają od szpitala w Limanowej, bo nigdy nie wiadomo, czy to 500 wystarczy, a może trzeba było dać 1000, a może jednak 1500, bo przecież zdrowie dziecka ceny nie ma ...

Ja też miałam wynajętą położną i nie żałuję... :)
Od siódmego miesiąca ciąży miałam strasznie wysokie ciśnienie, cały czas zażywałam tabletki na obniżenie...
Przy porodzie ciśnienie (ponad 200) tak wariowało, że momentami traciłam świadomość, mdlałam, miałam problemy z wyraźnym widzeniem...doszło do stanu przedrzucawkowego... Gdyby nie moja ogarnięta położna i jej szybka decyzja o cesarce to nie wiem co by się stało ze mną i z dzieckiem... Po porodzie moja córka wyglądała strasznie :( Cała była opuchnięta, czerwona i zmęczona a ja nie pamiętam trzech dni po cesarce, bo ciśnienie nie mogło się "ustatkować"...

Ja nie płaciłam i jestem zadowolona. To jest praca położnych, ich odpowiedzialność. Kolejny głupi wymysł mamusiek żeby płacić, że niby co, to ułatwia poród?

Dla komfortu psychicznego można zapłacić. Zwłaszcza jeśli to pierwszy poród. Kiedy ja dwa lata temu rodziłam luksus w postaci osobistej położnej kosztował 400zł, ile teraz? nie wiem.
jesli masz kompetentnego lekarza to on Ci powie, czy w Twoim przypadku warto, i gdzie i z kim to załatwiać.

zapłać urzędnikowi -za przychylność,zapłać policjantowi-za wyrozumiałość,zapłać położnej -za poczucie bezpieczeństwa,

takie cuda to tylko w polsce............

Czy tego nikt nie czyta? Wszyscy rżną głupa bo nie mają innego wyjścia

Polecam bo warto!!!

Nie warto, jestem tego naocznym dowodem. Moja położna opłacona nie dojechała. Koleżanki z pokoju położna miała dwie opłacone klientki, jedną wysłała na cesarkę, bo bardzo dlugo rodziła,choć nie było wskazań, drugiej pękło krocze bo akurat była u tej drugiej...:///