2168
Wydarzenia
Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien 2013-03-19 14:18:05
Podaję link do artykułu o śmierci dwuletniej Martynki. Lekarz Beata Chołys-Duszyńska pracująca obecnie w szpitalu w Limanowej, przyjęła dziewczynkę, a po pobieżnym badaniu odesłała do domu. Kilka godzin później dziewczynka zmarła. Czy doszło do zaniedbania odpowiedzcie sobie sami.
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/785945,lekarze-zlekcewazyli-smiertelna-chorobe-2-letniej-martynki,id,t.html#komentarze
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/785945,lekarze-zlekcewazyli-smiertelna-chorobe-2-letniej-martynki,id,t.html#komentarze
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
konto usunięte
2013-03-19 15:26:40
Ja sobie odpowiadam - Ciężko cokolwiek powiedzieć.
Przede wszystkim warto byłoby mieć opinię innego lekarza - nie tylko prokuratora ( który stwierdził, że "lekarka nie miała podstaw, aby stwierdzić sepsę" ).
Mam natomiast do Ciebie pytanie - Skąd ( skoro w artykule nie było podanych danych owej lekarki ) wiesz dokładnie kto to był?
* Chyba nie masz na tyle odwagi, aby się opierać na niesprawdzonym komentarzu pod artykułem?
Przede wszystkim warto byłoby mieć opinię innego lekarza - nie tylko prokuratora ( który stwierdził, że "lekarka nie miała podstaw, aby stwierdzić sepsę" ).
Mam natomiast do Ciebie pytanie - Skąd ( skoro w artykule nie było podanych danych owej lekarki ) wiesz dokładnie kto to był?
* Chyba nie masz na tyle odwagi, aby się opierać na niesprawdzonym komentarzu pod artykułem?
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-19 15:41:10
Wiem to od rodziców zmarłej dziewczynki. Na karcie informacyjnej z pierwszego przyjęcia widnieje pieczątka lek. ginekologa-położnika Beaty Chołys-Duszyńskiej, więc nie ma mowy o pomyłce.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-19 15:42:29
A co do opinii innego lekarza to pierwszy biegły stwierdził, że dziecko należało zostawić w szpitalu.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
terorist
2013-03-19 15:45:49
A ja myślałem, że 2 letnimi dziećmi zajmują się pediatrzy, a nie ginekolodzy.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-19 15:48:33
Na opiece nocnej i świątecznej tak jak na SORze może być lekarz z dowolną specjalizacją, ale jeżeli nie jest czegoś pewien powinien skonsultować to ze specjalistą.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
konto usunięte
2013-03-19 16:04:55
Rozumiem.
Nie chcę drążyć tematu, gdyż nie jest to przyjemna okoliczność, rozmawiać o śmierci Dziecka, ale zastanawia mnie, dlaczego Rodzice czekali tyle godzin, zanim udali się do lekarza?
Myślę, ze należy porównać reakcję lekarki, gdzie od badania do przyjęcia nad oddział minęło około 2h ( rzeczywiście przypuszczam, że znacznie mniej, gdyż trzeba pamiętać o drodze do i ze szpitala ) do reakcji rodziców, która była znacznie dłuższa.
Winnych wokoło łatwo jest szukać, a wobec przytoczonego przez Ciebie artykułu, mogę wywnioskować, że tutaj wina po jednej stronie nie leży - takie wnioski są przykre, lecz niestety, ja innych wyciągnąć nie potrafię.
Co do opinii biegłego, to oczywistym jest, że Dziecko powinno zostać na oddziale, skoro kilka godzin później zmarło.
Mnie zastanawia co innego, jaka była przyczyna i co rzeczywiście można było zrobić ( czy ktokolwiek był w stanie pomóc ), aby uratować Dziecko.
Nie chcę drążyć tematu, gdyż nie jest to przyjemna okoliczność, rozmawiać o śmierci Dziecka, ale zastanawia mnie, dlaczego Rodzice czekali tyle godzin, zanim udali się do lekarza?
Myślę, ze należy porównać reakcję lekarki, gdzie od badania do przyjęcia nad oddział minęło około 2h ( rzeczywiście przypuszczam, że znacznie mniej, gdyż trzeba pamiętać o drodze do i ze szpitala ) do reakcji rodziców, która była znacznie dłuższa.
Winnych wokoło łatwo jest szukać, a wobec przytoczonego przez Ciebie artykułu, mogę wywnioskować, że tutaj wina po jednej stronie nie leży - takie wnioski są przykre, lecz niestety, ja innych wyciągnąć nie potrafię.
Co do opinii biegłego, to oczywistym jest, że Dziecko powinno zostać na oddziale, skoro kilka godzin później zmarło.
Mnie zastanawia co innego, jaka była przyczyna i co rzeczywiście można było zrobić ( czy ktokolwiek był w stanie pomóc ), aby uratować Dziecko.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-19 16:16:51
Ale co cię dziwi? Czy ty od razu biegniesz do szpitala gdy dziecko ma gorączkę? Póki gorączka spadała po podanych lekach rodzice czuwali, jednak gdy gorączka nie dała się zbić rodzice podjęli decyzję o wezwaniu pogotowia, zwłaszcza, że pojawiły się wymioty i gorączka. Między telefonem do Nowego Sącza a Rytra wystąpiły kolejne objawy, drgawki i brak kontaktu z dzieckiem. To była noc, a dziecko spało. Jak więc mogli obserwować zmiany?
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
konto usunięte
2013-03-20 09:32:19
Szczerze - tak od razu bym biegła, gdyby dziecko nagle dostało 40-stopniowej gorączki ( a wg artykułu było to koło północy - co do wcześniejszego przebiegu, to ciężko cokolwiek powiedzieć, gdyż w artykule nie jest to ujęte ).
Czy coś by "to" zmieniło, gdyby Rodzice przyjechali wcześniej - może nie, a może tak.
To pytanie jest dla równowagi z pytaniem, czy coś by "to" zmieniło, gdyby Dziecko zostało przyjęte na odział o godzinie 5, a nie o godzinie 7?
Rozumiem, że lekarka dała też bezpośredni nr telefonu do siebie, skoro Pani Beata zaraz po przyjeździe do niej dzwoniła?
Jeżeli tak, to też daje trochę do myślenia.
Z mojej strony, to wszystko, co mogłam napisać na temat przytoczonego przez Ciebie artykułu.
Nie lubię prawdy jednokierunkowej, więc jak kiedyś będzie dostępne oświadczenie Lekarki, to bądź tak miła/y i dorzuć do tego tematu - chętnie przeczytam.
Pozdrawiam.
Czy coś by "to" zmieniło, gdyby Rodzice przyjechali wcześniej - może nie, a może tak.
To pytanie jest dla równowagi z pytaniem, czy coś by "to" zmieniło, gdyby Dziecko zostało przyjęte na odział o godzinie 5, a nie o godzinie 7?
Rozumiem, że lekarka dała też bezpośredni nr telefonu do siebie, skoro Pani Beata zaraz po przyjeździe do niej dzwoniła?
Jeżeli tak, to też daje trochę do myślenia.
Z mojej strony, to wszystko, co mogłam napisać na temat przytoczonego przez Ciebie artykułu.
Nie lubię prawdy jednokierunkowej, więc jak kiedyś będzie dostępne oświadczenie Lekarki, to bądź tak miła/y i dorzuć do tego tematu - chętnie przeczytam.
Pozdrawiam.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-20 10:35:26
Prawda to prawda i jest tylko jedna, a nie wielokierunkowa. Dzisiejszy świat modyfikuje ją pod siebie na różne sposoby, a efekty tego jakie są każdy widzi. Lekarka nie podała numeru, dane były na pieczątce na karcie informacyjnej. Lekarka zaraz po tym zajściu została zawieszona i już nie pracuje w szpitalu w Nowym Sączu. Dlaczego, jeżeli dopełniła swoich obowiązków?
Już to widzę jak przyjmują cię z otwartymi ramionami z samą gorączką. W przypadku Martynki nie chcieli ją przyjąć mimo gorączki, biegunki, wymiotów, drgawek oraz braku kontaktu z nią, odesłali rodziców do domu. Czy to nie jest zastanawiające?
Rodzice długo milczeli na temat śmierci ich córeczki. Nikomu nie mówili kto odesłał ich do domu. Pozostawili to w rękach prokuratury. Nie chcieli nikomu niszczyć życia, a jedynie sprawiedliwości. Jednak gdy prokuratura ponownie umorzyła śledztwo miarka się przebrała. Mają nadzieję na to, że lekarka w końcu poczuje się do odpowiedzialności za tak wielkie zaniedbanie jakiego się dopuściła, albo wymiar sprawiedliwości rzetelniej podejdzie do sprawy, jeżeli media będą mieć nad tą sprawą piecze.
Artykuł zawiera bardzo mało szczegółów i można z niego wywnioskować również winę rodziców, prawda jednak jest inna.
Już to widzę jak przyjmują cię z otwartymi ramionami z samą gorączką. W przypadku Martynki nie chcieli ją przyjąć mimo gorączki, biegunki, wymiotów, drgawek oraz braku kontaktu z nią, odesłali rodziców do domu. Czy to nie jest zastanawiające?
Rodzice długo milczeli na temat śmierci ich córeczki. Nikomu nie mówili kto odesłał ich do domu. Pozostawili to w rękach prokuratury. Nie chcieli nikomu niszczyć życia, a jedynie sprawiedliwości. Jednak gdy prokuratura ponownie umorzyła śledztwo miarka się przebrała. Mają nadzieję na to, że lekarka w końcu poczuje się do odpowiedzialności za tak wielkie zaniedbanie jakiego się dopuściła, albo wymiar sprawiedliwości rzetelniej podejdzie do sprawy, jeżeli media będą mieć nad tą sprawą piecze.
Artykuł zawiera bardzo mało szczegółów i można z niego wywnioskować również winę rodziców, prawda jednak jest inna.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
paprotnik
2013-03-20 10:36:23
Własnie gdyby w mwdiach nagłaśnianop częściej takie sprawy to może i lekarze zaczęli by inaczej nas pacjentów traktować bo co narazie to lecą jak po bydle czyżby polskie uczelnie medyczne wypuszcały lekarzy bez sumień czy to może efekt jakichś wspomagaczy na studiach żeby lepiej wiedzę przyswajać co nieraz czytam w prasie,należało by sie temu przyjrzeć.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-20 11:08:34
Nie można się z tobą nie zgodzić paprotnik. Mało jest teraz lekarzy z powołania, znaczna większość jest dla kasy i dlatego nie obchodzi ich zdrowie czy życie innych tylko co zrobić żeby zarobić a się nie narobić.
Nie każdy ma siłę po takiej tragedii od razu zgłaszać to w mediach, albo tak jak w przypadku rodziny Kunickich wierzą w sprawiedliwość "wymiaru sprawiedliwości". Zobaczymy jak dalej potoczy się ta sprawa. Może gdyby od razu nagłośnili tę sprawę, tak jak rodzice Dominiki, byłoby już po wszystkim. Tyle się ostatnio słyszało o takich zaniedbaniach. Ile dzieci mogłoby żyć, gdyby nie ta znieczulica. Z resztą nie tylko dzieci. I to ma być służba zdrowia?
Nie każdy ma siłę po takiej tragedii od razu zgłaszać to w mediach, albo tak jak w przypadku rodziny Kunickich wierzą w sprawiedliwość "wymiaru sprawiedliwości". Zobaczymy jak dalej potoczy się ta sprawa. Może gdyby od razu nagłośnili tę sprawę, tak jak rodzice Dominiki, byłoby już po wszystkim. Tyle się ostatnio słyszało o takich zaniedbaniach. Ile dzieci mogłoby żyć, gdyby nie ta znieczulica. Z resztą nie tylko dzieci. I to ma być służba zdrowia?
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
DAKOTA
2013-03-20 14:11:39
Jak moze pracowac jako lekarz w Limanowej, skoro zostala zawieszona w Nowym SACZU ?
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
konto usunięte
2013-03-20 14:31:27
no właśnie, a z jakiego powodu zawieszona?
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2013-03-20 18:28:46
No właśnie, dobre pytanie.
Re: Śmierć dziecka a zaniedbanie lekarza pracującego w Limanowej
alien
2019-02-25 20:03:16
Lekarz w 2016 zostala skazana na 6 miesiecy pozbawienia wolnosci w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok jest prawomocny
Zaloguj się żeby dodać odpowiedź