Ostatnio w rozmowie ze znajomymi poruszyliśmy ich problem dotyczący podkradania prądu przez ich sąsiada. Moi znajomi wprowadzili się do jednego z domów około 10 lat temu, obok nich stał pusty dom bliźniak do którego 7 lat temu wprowadziła się rodzinka. Mili ludzie z tych sąsiadów i wogóle wszystko ok tylko że rachunek u kumpla za prąd wzrósł średnio 80-85% . Pan z domu obok to, mimo że miły, wydaje się na cwaniaczka. Zbywa każdą rozmowę na temat problemu. A nikt nikogo nie chce oskarżać o złodziejstwo, szczególnie że z sąsiadami trzeba w zgodzie żyć :)

I teraz tak, czy na terenie naszego powiatu jest jakiś elektryk specjalista specjalizujący się w "podkradaniu fazy" :) Mieliście takie problemy, co zrobiliście z tym wszystkim.