1203
Hyde Park
Czas postu
berecik 2012-02-23 08:16:07
Czas postu
Post nie jest negacją życia, negacją ciała. Post nakierowany jest na życie cielesne i nadprzyrodzone – o właściwym podejściu do postu pisze o. Dariusz Kowalczyk SJ.
Stary, a może młody, w każdym razie mądry Kohelet pisał: „Wszystko ma swój czas. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas płaczu i czas śmiechu, czas milczenia i czas mówienia…”. Dodajmy: jest czas karnawa łu i czas postu, Wielkiego Postu. Człowiek roztropny rozpoznaje dany czas i wykorzystuje to, co on ze sobą niesie. A Wielki Post niesie nam różne szanse: zatrzymania się, spojrzenia głębiej na siebie, naprawy i reformy… Jednymi ze środków służących podjęciu tych szans są jałmużna, post i modlitwa.
Przy okazji Wielkiego Postu wspominam często Eduarda, mojego znajomego z czasów, kiedy mieszkałem w jezuickim kolegium Bellarmino w Rzymie. Czyniłem to już chyba także na łamach „Idziemy”, ale przypomnę raz jeszcze, bo to dobry przykład do naśladowania. Ów znajomy w każdy piątek Wielkiego Postu nie szedł z kolegami z banku, w którym pracował, na południowy posiłek, ale przychodził do Bellarmino. Wpuszczałem go do domowej kaplicy, w której Eduardo oddawał się ponad półgodzinnej modlitwie – medytacji fragmentu Ewangelii. Zaoszczędzone na posiłku pieniądze wrzucał do puszki dla ubogich. Była to dla niego – jak twierdził – bardzo pożyteczna, owocna praktyka.
Więcej w wydaniu drukowanym "Idziemy" (nr 9/2012)
oraz w wydaniu elektronicznym dostępnym na stronie eGazety.pl
Pełen artykuł ukaże się po 7 marca 2012 r.
o. Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Autor jest wykładowcą teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie
Idziemy nr 9 (338), 26 lutego 2012 r.
Post nie jest negacją życia, negacją ciała. Post nakierowany jest na życie cielesne i nadprzyrodzone – o właściwym podejściu do postu pisze o. Dariusz Kowalczyk SJ.
Stary, a może młody, w każdym razie mądry Kohelet pisał: „Wszystko ma swój czas. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas płaczu i czas śmiechu, czas milczenia i czas mówienia…”. Dodajmy: jest czas karnawa łu i czas postu, Wielkiego Postu. Człowiek roztropny rozpoznaje dany czas i wykorzystuje to, co on ze sobą niesie. A Wielki Post niesie nam różne szanse: zatrzymania się, spojrzenia głębiej na siebie, naprawy i reformy… Jednymi ze środków służących podjęciu tych szans są jałmużna, post i modlitwa.
Przy okazji Wielkiego Postu wspominam często Eduarda, mojego znajomego z czasów, kiedy mieszkałem w jezuickim kolegium Bellarmino w Rzymie. Czyniłem to już chyba także na łamach „Idziemy”, ale przypomnę raz jeszcze, bo to dobry przykład do naśladowania. Ów znajomy w każdy piątek Wielkiego Postu nie szedł z kolegami z banku, w którym pracował, na południowy posiłek, ale przychodził do Bellarmino. Wpuszczałem go do domowej kaplicy, w której Eduardo oddawał się ponad półgodzinnej modlitwie – medytacji fragmentu Ewangelii. Zaoszczędzone na posiłku pieniądze wrzucał do puszki dla ubogich. Była to dla niego – jak twierdził – bardzo pożyteczna, owocna praktyka.
Więcej w wydaniu drukowanym "Idziemy" (nr 9/2012)
oraz w wydaniu elektronicznym dostępnym na stronie eGazety.pl
Pełen artykuł ukaże się po 7 marca 2012 r.
o. Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Autor jest wykładowcą teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie
Idziemy nr 9 (338), 26 lutego 2012 r.
Zaloguj się żeby dodać odpowiedź