Baner Baner
15°   dziś 20°   jutro
Sobota, 27 kwietnia Zyta, Teofil, Felicja, Sergiusz

Wypadek porsche: znana opinia, bez przesłuchania

Opublikowano 02.04.2014 07:02:26 Zaktualizowano 05.09.2018 08:15:23 top
11 14980

Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie styczniowego wypadku porsche dysponują już częścią zleconych ekspertyz. Jedna dotyczy przyczyn pożaru auta. Tego, czy zostało celowo podpalone z uwagi na dobro sprawy śledczy nie chcą zdradzić.

Termin sporządzenia kompleksowej ekspertyzy to... koniec 2014 roku. Policjant uczestniczący w zdarzeniu nadal nie został przesłuchany, mimo iż jest to możliwe.

Bocheńscy prokuratorzy, którzy prowadzą sprawę wypadku porsche z 12 stycznia w Mszanie Dolnej, dysponują już częścią zleconych ekspertyz.

- Otrzymaliśmy część ekspertyz, ale nie wszystkie które zostały zlecone do Instytutu Ekspertyz Sądowych. Dostaliśmy już dwie cząstkowe, natomiast nie są to ekspertyzy które odpowiadają na zasadnicze pytanie: kto kierował tym samochodem. Brakuje jeszcze tej kompleksowej - mówi Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.

Na tę najważniejszą ekspertyzę śledczy mogą czekać jeszcze nawet kilka miesięcy – obowiązujący Instytut Ekspertyz Sądowych termin jej wykonania to koniec tego roku.

- Na piśmie mamy informacje, że to może być nawet koniec roku. Natomiast w rozmowie ze mną pracownik Instytutu Ekspertyz Sądowych obiecał, że wykona to wcześniej, być może jeszcze w kwietniu - wyjaśnia Barbara Grądzka.

Wiadomo natomiast, czy porsche tuż po wypadku zostało podpalone, by ogień zatarł ślady. Na tym etapie śledztwa prokuratura nie ujawnia jednak tej informacji.

- O tym czy doszło do podpalenia samochodu, czy też nie, w tej chwili nie mogę powiedzieć z uwagi na dobro śledztwa. Nie będzie to możliwe dopóki nie będzie znany status procesowy funkcjonariusza - zastrzega Grądzka.

Mimo, że od wypadku minęło już blisko trzy miesiące, policjant który pod wpływem alkoholu uczestniczył w tym zdarzeniu wciąż nie został przesłuchany. Nie wiadomo, czy na prokuratorskie pytania powinien odpowiadać jako podejrzany czy też świadek.

- Policjant nie został przesłuchany ani jako świadek, ani jako podejrzany. Bez ekspertyz nie wiemy, w jakim charakterze powinien zostać przesłuchany - tłumaczy prokurator.

Funkcjonariusz nie ma w tej chwili żadnego statusu w sprawie – nie jest podejrzanym, świadkiem ani poszkodowanym, choć na to miały wg. limanowskiej prokuratury wskazywać obrażenia które odniósł w wyniku wypadku. Prokuratura zlecając kolejne czynności – takie jak przeprowadzenie retrospektywnych badań krwi bądź opracowanie ekspertyz oraz opinii biegłych – i najprawdopodobniej wcale nie powiadamia o tym fakcie policjanta.

Śledczy mają możliwość przeprowadzenia czynności procesowych z udziałem mężczyzny, który opuścił już szpital, jednak z takiej okazji nie chcą skorzystać. Kodeks postępowania karnego zakłada bowiem możliwość przesłuchania osoby w charakterze świadka, a następnie postawienie zarzutów i przesłuchanie w charakterze oskarżonego. W takim przypadku uprzednio złożone zeznania (w charakterze świadka) objęte są zakazem dowodowym co stosuje się dosyć często w Limanowej.

- Jest to teoretycznie możliwe i czasem się to praktykuje, tym niemniej w tym śledztwie tak nie postępujemy, chcemy wcześniej ustalić jaki jest jego udział w tym zdarzeniu - mówi prokurator Grądzka. - Jeżeli byśmy go przesłuchali w charakterze świadka, a potem przedstawiali mu zarzuty, to nie jest prawidłowy tok postępowania. Musimy zebrać materiał dowodowy. Jeżeli będzie materiał na zarzuty, to zostanie przesłuchany jako podejrzany, a nie jako świadek.

Przypomnijmy, 12 stycznia w Mszanie Dolnej doszło do wypadku, w wyniku którego doszczętnie spłonęło porsche. Uczestnikiem zdarzenia był funkcjonariusz policji, który służbę skończył 20 minut wcześniej. Okazało się, że w chwili zdarzenia policjant był pijany - badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało u niego 2 promile.

Według zgromadzonych przez prokuraturę dowodów, które zostały przez nią przedstawione, to właśnie policjant w chwili wypadku miał prowadzić samochód. W związku z tym postawiono już zarzuty 33-letniemu właścicielowi porsche - udostępnienia pojazdu nietrzeźwemu i narażenia uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo oraz utrudniania postępowania.

Zobacz również:

Komentarze (11)

misiek33
2014-04-02 07:05:30
0 0
A to to już typowe mydlenie oczu...gdyby to był inny ktoś niż policjant byłby już dawno koniec sprawy...
Odpowiedz
dasher
2014-04-02 08:51:42
0 0
- Otrzymaliśmy część ekspertyz, ale nie wszystkie które zostały zlecone do Instytutu Ekspertyz Sądowych. Dostaliśmy już dwie cząstkowe, natomiast nie są to ekspertyzy które odpowiadają na zasadnicze pytanie: kto kierował tym samochodem. Brakuje jeszcze tej kompleksowej - mówi Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.

Według zgromadzonych przez prokuraturę dowodów, które zostały przez nią przedstawione, to właśnie policjant w chwili wypadku miał prowadzić samochód. W związku z tym postawiono już zarzuty 33-letniemu właścicielowi porsche - udostępnienia pojazdu nietrzeźwemu i narażenia uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo oraz utrudniania postępowania.

jak kilka lat temu kolega wydachowal w nocy na pustej drodze to od razu dostal mandat, nie trzeba bylo prokuratury... moze za chwile sie okaze ze wydachowali przez jakas staruszke ktora szla do kosciola? wkoncu kogos trzeba bedzie usadzic...
Odpowiedz
Mr4
2014-04-02 08:55:27
0 0
A ekspertyzę to chyba MAG robi skoro będzie to trwać tyle co przy katastrofie w Smoleńsku. Mataczenie i tyle.
Odpowiedz
bubu2134
2014-04-02 10:34:58
0 0
Jak w Polsce ma być dobrze,jak najwyżsi urzędnicy bezkarnie mataczą,kłamią i oszukują.A Naród musi na to patrzeć i 'krew go zalewa'.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-02 12:31:31
0 0
Może dzieci z Piekiełka należy przesłuchać na pewno jakąś wiedzę na ten temat posiadają, wierzyć się nie chce że w XXI wieku za batonik dostaje się karę odsiadki, a za miliony zagrabione ludziom odkładającym na lokate nikt nie ma zarzutów.
Odpowiedz
Doradca
2014-04-02 13:59:21
0 0
Jeszcze z rok i będzie wszystko wiadomo.

Gdyby tam jechał zwykły zjadacz chleba byłoby już po prawomocnym wyroku a tak to mamy telenowelę z 'prosiakiem' w tle.
Odpowiedz
marlehill
2014-04-02 16:18:04
0 0
sprawa będzie niezwłocznie wyjaśniona jak ......


zostaniemy włączeni do Krymu.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-02 16:22:35
0 0
Na szczęście Tvn im nie odpuści i tylko czeka na komiczne zakończenie sprawy.
Odpowiedz
markus123
2014-04-02 18:26:21
0 0
to typowe owijanie w bawelne,po tych ekspertyzach to napewno wszystko juz wiadaomo,
Odpowiedz
ciolo
2014-04-02 18:51:53
0 0
I tak ' najdzielniejszy z dzielnych' funkcjonariusz garnizonu małopolskiego rozpoczął bój o prawa emerytalne. Rozpocznie się celowe odwlekanie czynności tak aby wybiła upragniona 15. Mam jednak nadzieje że w tej konfrontacji z czasem skończy na łopatkach w parterze a wtedy rzeczywistość go zweryfikuje . Normalna praca i koniec 'ochronki' :-)
Odpowiedz
aro2x1
2014-04-02 22:08:30
0 0
Niestety jak się skończy sprawa to już wiadomo.
A nie będzie to sprawiedliwość przez duże S. Pogrożą, pokiwają palcem, a jak dobrze pójdzie to może jakaś ciepła posadka na jakimś stołeczku na urzędzie. Ale tak to już jest w naszym pięknym kraju.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Wypadek porsche: znana opinia, bez przesłuchania"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in