17°   dziś 23°   jutro
Piątek, 29 marca Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon

„Wycinki z przedwojennej prasy” – cz. LXV

Opublikowano 12.05.2019 00:25:00 Zaktualizowano 12.05.2019 00:27:49 pan
1 2941

W tym tygodniu w ramach cyklu prasowa relacja krakowskiego „Czasu” z uroczystego jubileuszu 50-lecia małżeństwa Franciszki z Żelechowskich i Antoniego Józefa Marsa – właściciela Limanowej, działacza społecznego i gospodarczego, właściciela dworu, twórcy Towarzystwa Zaliczkowego.

Czas
Kraków, 16 lipca 1895 r.

Złote wesele

W ubiegłą środę odbyła się w Limanowy niezwykła i wzruszająca uroczystość. Znana i w całej okolicy powszechnie szanowana sędziwa para, Józef i Franciszka z Żelechowskich Marsowie, właściciele Limanowy, obchodzili 50-tą rocznicę swych zaślubin. Obchód rozpoczął się w południe Mszą św., odprawioną w asystencyi licznego duchowieństwa przez X. Kolora, opata Cystersów ze Szczyrzyca, który następnie pobłogosławił jubilatów i w serdecznych słowach przemówił od ołtarza. Z kościoła udali się wszyscy do dworu. Tu jubilaci w otoczeniu najbliższej rodziny, złożonej z sześciu synów (z których jeden Antoni jest zwyczajnym profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego) i dwóch zamężnych córek, odbierali powinszowania od zgromadzonych. A więc naprzód przystąpiła liczna gromadka wnuków, z których jeden już doktor praw, dalej deputacye: miejska, kasynowa, Sokoła, straży ogniowej i okolicznych włościan i wreszcie inni goście po kolei. Podniosły nastrój zapanował w tej chwili w całem zgromadzeniu, bo każdego, obojętnego nawet widza, wzruszyć musiał do głębi widok radości i szczęścia, rozlanego na twarzach sędziwej pary, która długi szereg lat wśród niczem niezmąconego szczęścia z sobą przeżyła i umiała wychować dzieci na zacnych i pożytecznych obywateli. I rodzaj podarunków, jakie rodzice i dzieci na pamiątkę dnia tego wzajemnie sobie ofiarowali, był dowodem wielkiego przywiązania i miłości rodzinne], opartej na niewzruszonych podstawach. Każde bowiem z dzieci otrzymało mały ołtarzyk srebrny z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i z odpowiednim napisem, dzieci zaś ofiarowały rodzicom wieniec srebrny z wyrytemi na liściach imionami. Następnie odbył się obiad na 150 nakryć, podczas którego wśród licznych toastów wręczono jubilatowi dyplom na honorowego obywatela miasta Limanowy, dyplom na honorowego członka miejscowego kasyna i piękny kosz srebrny, dar gminy izraelickiej, oraz odczytano przeszło 100 telegramów, a pomiędzy nimi telegram z błogosławieństwem od .JE. X. biskupa Łobosa. Dzień ten zakończono balem, po którym pewna część gości rozjechała się, pozostali zaś jeszcze przez dwa następne dni byli serdecznie podejmowani przez zacną rodzinę państwa Marsów wśród wesołej i serdecznej zabawy.

Zobacz również:

Grafika – TUTAJ.


Zdjęcia ze zbiorów Banku Spółdzielczego w Limanowej.

***
Cykl powstaje przy współpracy z panem Januszem Guzikiem, który zajął się opracowaniem materiałów, zaczerpniętych z zasobów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Narodowej Biblioteki Austrii.

Komentarze (1)

BRZEGI
2019-05-12 09:29:30
0 1
..kiedy to było..czas...czas ..okrutny czas..pędzący cicho.....to już 124 lata...inni ludzie inny świat .....kasyna nie ma ...wielkie gospodarstwa poupadały...jak np Słupia......Jodłownik Romerowie ..byli skoligaceni z P.Marsami....
...ciekawe co o nas napiszą i jak będą na to patrzeć za ok 125 lat...czyli około 2140 roku .....może ich to w ogóle nie będzie interesowało..tylko konto ..konto ..i zyski...a może nie.....któż to wie ..czas..... czas...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"„Wycinki z przedwojennej prasy” – cz. LXV"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in