Wybory 2023: trwa walka na niszczenie bannerów

Limanowa. ​Tydzień przed wyborami parlamentarnymi na terenie powiatu limanowskiego rośnie napięcie.

W nocy, skrywając się w mroku, nieznani sprawcy podjeżdżają samochodami do banerów wyborczych, by z determinacją je niszczyć, głównie przy użyciu ostrych przedmiotów. Ktoś mógłby pomyśleć, że walka rozgrywa się między komitetami wyborczymi - nic bardziej mylnego. Dość często się zdarza, że dochodzi do "bratobójczej" walki wewnątrz komitetu.

- W nocy potrafi być zniszczonych nawet kilkanaście moich bannerów - mówi nam jedna z osób kandydujących.

Jednakże w ostatni piątek, w biały dzień, na Rynku w Limanowej doszło do bezprecedensowej sytuacji. Nasi Czytelnicy relacjonują, jak mężczyzna zdejmował banner jednego z kandydatów, by natychmiast zastąpić go materiałem promującym inny obóz polityczny. 

Po publikacji informacji skontaktowała się z nami osoba zmieniająca banner na rynku, tłumacząc że miała zgodę kandydata komitetu Konfederacja na zmianę banneru na kandydatkę PiS (obsługuje reklamowo obydwu kandydatów).

Czy to gorączka wyborcza, czy zaplanowane – wciąż pozostaje niewiadomą. To jednak dowód na to, że walka o głosy w regionie przybiera coraz bardziej kontrowersyjne formy.

​Wspólne patrole Policji i straży parku narodowego Zderzenie motocyklisty z jeleniem. 29-latek w szpitalu

 Przypominamy, że niszczenie, zaklejanie plakatów wyborczych również podlega karze, zgodnie z art. 67 § 1 kodeksu wykroczeń:

„Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny (do 5 tys. złotych)”. Z kolei umyślne zniszczenie baneru, którego wartość przekracza 500 zł, jest przestępstwem ściganym na wniosek. Za jego popełnienie grozi kara grzywny lub do nawet 5 lat więzienia.