Włodarczyk: "nie mogę powiedzieć, że jestem bez szans"

Nieoczekiwanie najwyżej na liście PiS wśród kandydatów z powiatu limanowskiego znalazł się Wojciech Włodarczyk - członek Zarządu Powiatu Limanowskiego. Z kandydatem rozmawiamy na temat kampanii, jego szans na zdobycie mandatu oraz sytuacji PiS w regionie

Wojciech Włodarczyk zajmuje 10. miejsce na sejmowej liście komitetu Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 14, który obejmuje Sądecczyznę i Podhale. Jego kandydatura jest sporym zaskoczeniem - zajął miejsce obecnego posła Jana Dudy. Choć jest on najwyżej wśród kandydatów PiS z powiatu limanowskiego, to połowa stawki jest i tak odległym miejscem. W poprzednich wyborach Limanowszczyzna w pierwszej połowie listy miała aż trzech reprezentantów, przy czym najwyżej - na miejscu 4. - znalazł się wówczas Wiesław Janczyk 

Członek Zarządu Powiatu Limanowskiego i rolniczy związkowiec jest debiutantem w roli parlamentarnego kandydata. Mimo tego, otrzymał najwyższe miejsce na liście spośród działaczy partii z Limanowszczyzny. Dlaczego? 

Moja obecność i pozycja na liście wynika z porozumienia PiS i NSZZ RI Solidarność, zawartego na szczeblu krajowym. Prawo i Sprawiedliwość porozumiało się z Solidarnością tak jak z innymi organizacjami partyjnymi. Sam nie należę do “buntowników”, przyjmuję tę decyzję z pokorą i zamierzam powalczyć o mandat. Od wielu lat działam w samorządzie, ale zawsze podkreślam, że trzeba w pierwszej kolejności dbać o rozwój ojczyzny, działać na rzecz spraw regionu i zawsze widzieć drugiego człowieka, a nie swoje partykularne interesy. Swoich poglądów nie zmieniam, jestem twardy co do zasad - mówi nam Wojciech Włodarczyk. 

Ostatecznie w liczącym 20 osób komitecie jest 4 kandydatów z powiatu limanowskiego. Paradoksalnie zmniejsza to szanse na to, by po 15 października Limanowszczyzna miała swoją reprezentację w parlamencie, bo może dojść do rozbicia głosów. To korzystne dla komitetu - głosy na kandydatów z naszego powiatu mogą wesprzeć bardziej rozpoznawalnych polityków z Sądecczyzny i Podhala, znajdujących się wyżej na liście.  

Zderzenie trzech pojazdów na "krajówce" Prognoza pogody na kolejne 7 dni (02.05-08.05.2024 r.)

W polityce siedzę lata i wiem, jak wygląda przelicznik d’Hondta. Warunek sukcesu jest jeden: musi być duża i silna lista. Oczywiście, przy czwórce kandydatów z powiatu limanowskiego głosy mogą się rozbić. Ale jestem osobą znaną w całym okręgu, byłem nie tylko pełnomocnikiem PiS w powiecie, ale też długo byłem członkiem rady okręgu, więc myślę, że w Warszawie wzięto to pod uwagę. Co prawda na czele listy są obecni posłowie, ale mam wysokie, dziesiąte miejsce. Czy to się przełoży na wynik? To się okaże. Ale na pewno nie mogę powiedzieć, że jestem bez szans - twierdzi kandydat. 

Po sobotniej prezentacji kandydatów PiS okazało się, że na jednej liście znajdzie się Wojciech Włodarczyk z Zarządu Powiatu Limanowskiego oraz radna Ewa Filipiak, która po odwołaniu z funkcji przewodniczącej Rady Powiatu Limanowskiego stoi wyraźnie w opozycji do Zarządu Powiatu. Jeszcze rok temu nieoficjalnie mówiło się, że może zostać wyrzucona ze struktur PiS. W dodatku radna i członek zarządu często wchodzą w polemikę - nie inaczej było na ostatniej sesji Rady Powiatu. Zapytaliśmy Wojciecha Włodarczyka i o ten wątek rozpoczętej niedawno kampanii wyborczej. 

Nie należę do osób kontrowersyjnych. Natomiast jeśli pani Ewa Filipiak będzie przedstawiała w swoich wypowiedziach poglądy sprzeczne z ideami bliskimi Prawu i Sprawiedliwości, to będę reagował. Tak jest też na sesjach Rady Powiatu, jeśli ktoś w absurdalny sposób wrzuca wątki, odbiegając od merytorycznych kwestii. Nie wydaje mi się, byśmy mieli się wspierać w szczególny sposób. To wybory, więc każdy na pewno będzie walczył o swoją pozycję. Ale ja nie będę tego robił w taki sposób, by podkopywać zaufanie wyborców do innych kandydatów. Konflikty nie rodzą nic dobrego, mam tego pełną świadomość, będę się też zwracał do koleżanek i kolegów, by o tym pamiętali - odpowiedział Włodarczyk. 

Po ostatnich wyborach w 2019 roku PiS zdobyło w regionie 8 z 10 mandatów. Przed najbliższymi wyborami sondaże i obserwatorzy życia politycznego dają rządzącemu ugrupowaniu o dwa mandaty mniej. Jak szanse Prawa i Sprawiedliwości ocenia Wojciech Włodarczyk?

Uważam, że PiS nie zwiększy swojego stanu posiadania. Jestem przekonany, że 7 mandatów jest pewnych, a 8 jest w zasięgu. Jest to możliwe pod warunkiem, że nie popełnimy błędów w kampanii - przypuszcza. 

Wojciech Włodarczyk, podobnie jak pozostali działacze PiS z powiatu limanowskiego, nie ma większych szans na mandat. Czym jednak chciałby zajmować się jako parlamentarzysta, gdyby dostał się do Sejmu? 

Sektor rolniczy i środowiskowy - te tematy będą dla mnie priorytetem, tak jak do tej pory były dla mnie fundamentem mojej działalności. Ale jestem też przewodniczącym powiatowej rady rynku pracy, gdzie wykazuję się wsparciem przedsiębiorców, znam ich problemy w płaceniu podatków czy systemie ubezpieczeń, widzę sprawy w których należy dokonać pewnych poprawek. Nie ma dziedziny której bym nie wspierał, poprzez kulturę, edukację czy służbę zdrowia. Każdy zasługuje na poważne traktowanie, dlatego jak dotychczas, nikomu nie odmówię pomocy jeśli będzie ona uzasadniona, oczywiście na miarę moich możliwości.