22°   dziś 20°   jutro
Piątek, 03 maja Maria, Mariola, Ireneusz, Antonina, Nina

W stacji powołano specjalną komisję. 'To wielka tragedia, musi zostać wyjaśniona'

Opublikowano 03.08.2015 20:46:20 Zaktualizowano 05.09.2018 07:09:04 pan
10 9893

- Ta sprawa musi zostać dogłębnie zbadana - mówi Kazimiera Kunecka, dyrektor dyspozytorni pogotowia w Tarnowie o prawdopodobnej pomyłce, która skutkowała zadysponowaniem karetki do niewłaściwej miejscowości. Na pomoc czekał wtedy dławiący się 58-latek. Dzisiaj została powołana specjalna komisja, a efekty jej pracy mają być znane już w środę.

Dzisiaj w Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie, w której mieści się jedna z dwóch małopolskich dyspozytorni, powołano specjalną komisję. Ma ona wyjaśnić głośną w ostatnich dniach sprawę, o której informowaliśmy w poprzednich publikacjach.

Chodzi o możliwą pomyłkę dyspozytora, który w piątek wieczorem odbierał zgłoszenie z Kamionki Małej w gminie Laskowa. Pomoc potrzebna była 58-letniemu, dławiącemu się mężczyźnie. Niestety, najpierw wysłano karetkę z sądeckiego pogotowia do miejscowości o tej samej nazwie, znajdującej się jednak nie na Limanowszczyźnie, ale w powiecie nowosądeckim. Po jakimś czasie błąd został naprawiony i pod właściwy adres skierowano zespół medyczny z Limanowej. Niestety, mimo reanimacji, życia mężczyzny nie dało się już uratować.

- Dzisiaj od rana zajęliśmy się tą sprawą. Powołałam komisję, która zbada sytuację i dokona oceny w zakresie przyjęcia zgłoszenia i zadysponowania zespołu do tego zdarzenia - mówi Kazimiera Kunecka, dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie. - Zapoznałam się wstępnie z pewnymi materiałami, do których już dzisiaj miałam dostęp, nie chcę się jednak wypowiadać, zanim pracy nie skończy komisja. Nie ma co wyrokować, ta sprawa musi zostać dogłębnie zbadana i bardzo mi na tym zależy. Nie ma wątpliwości co do tego, że to wielka tragedia - przyznaje.

Efekty pracy komisji mają być znane już w środę. Ten czas ma pozwolić na zapoznanie się z wyjaśnieniami wszystkich dyspozytorów, którzy tego dnia pełnili dyżur w Tarnowie. Jak udało się nam ustalić, wśród nich jest doświadczony dyspozytor z Limanowszczyzny, który przed reorganizacją systemu pracował na tym samym stanowisku w limanowskim pogotowiu.

Na potrzeby postępowania wyjaśniającego zabezpieczono również nagrania rozmów – według naszych ustaleń, bliscy dzwonili na numery alarmowe kilkukrotnie.

Pracom komisji ma przewodniczyć dyrektor medyczny stacji Piotr Kogut, a także naczelna pielęgniarka, jeden z zatrudnionych w Tarnowie dyspozytorów oraz kilka innych osób - jak tłumaczy dyrektorka, wszystko po to, by każda z nich swoim okiem popatrzyła na realizację procedur w tym konkretnym przypadku, co pozwoli obiektywnie ocenić całą sytuację.

Kazimiera Kunecka zaznacza, że stacja zatrudnia osoby z wielu różnych miejscowości. Wśród nich są cztery osoby z Limanowszczyzny – trzech mężczyzn i kobieta – które podjęły pracę w Tarnowie zaraz po likwidacji dyspozytorni działającej przy Szpitalu Powiatowym w Limanowej.

- To bardzo dobrzy dyspozytorzy, bardzo cenię ich pracę - mówi dyrektorka. - Ponadto, pracują u nas dyspozytorzy z całego naszego rejonu działania, a więc z siedmiu powiatów. Nie jest tak, że mamy wyłącznie pracowników z Tarnowa. Zatrudniamy osoby z Nowego Sącza, Bochni, Brzeska, Dąbrowy Tarnowskiej i innych miejscowości - wyjaśnia.

Do sprawy będziemy powracać.

Komentarze (10)

edi60
2015-08-03 20:58:18
0 4
i po co komisja jak jest ewidentny blad dyspozytora nikogo więcej i wina wojewody P.MILERA ze tak to zalatwil i co tu więcej gadac to już 3 smiertelne przypadki spowodu bledu dyspozytora pogotowia w , Tarnowie , tak jak ku..a pisałem w dobie techniki telekomunikacji latwo było sprawdzić skad wzywający dzwoni i wtedy by wyszlo ze z gminy Laskowa bo by pokazal to najbliższy nadajnik telekomunikacyjny i co to dalo takie ujednolicenie dyspozytorni jak tylko ludzie z powodu nieznajomości topografii powiatow to się dzieje
Odpowiedz
zyx
2015-08-03 21:15:16
0 5
Jak już było takie opóźnienie to nawet można było podesłać straż - w każdej OSP są przeszkoleni ludzie do udzielania pierwszej pomocy. Niech 20 przypadków takiego wezwania byłoby niepotrzebnych to akurat ten jeden mógłby uratować życie... strasznie przykra historia...
Odpowiedz
KubusPuchatek
2015-08-03 21:38:52
1 7
Dokładnie ! w dzisiejszych czasach jest taka technologia ,że bez problemu można było nawet wywnioskować po numerze telefonu stacjonarnego,lub poprzez nadajnik sieci komorkowej,bądź dopytać powtarzając adres osobie która wzywa pogotowie,no i przede wszystkim trzeba sobie w dyspozytorni uświadomić że nazwy miejscowości się powtarzają ..Dlaczego nikt nie wspomina o Pani Doktor która przyjmowała pacjentkę?Gdzie ona jest,gdzie się podziewa,może to właśnie z nią warto by przeprowadzic wywiad,w jaki naprawde sposób potraktowała umierającą kobietę,wmawiając jej że to ZWYKŁY STRES,co tez zostało uwzględnione w karcie pacjentki,jesli nasza ,,Pani Doktor ' nadal będzie tak obchodziła sie z pacjentami odsyłając ich na drugi świat,to może warto by przemyśleć kwestię jej dalszego pełnienia służby medycznej mającej na zadaniu ratować życie ludzkie...Należy oczywiście pamiętać,że swój swojemu ogona nie odgryzie i jak zakończy się sprawa wiemy wszyscy.. To smutne,lecz niestety takie są realia szpitala w Limanowej.Zapraszam teraz do minusowania tego komentarza rodziny lekarzy jak i samych kolegów po fachu.Pozdrawiam i nie życzę nikomu sytuacji jaka przydarzyła się tym ludziom i ich rodzinie :(
Odpowiedz
Bronislaw
2015-08-03 23:40:34
1 5
Jeżeli dalej będziemy tolerować panoszenie się tkz. 'naszych władz' to nie długo nie da się żyć w Naszej Kochanej Ojczyźnie?!!! Niewykluczone, że wkrótce, odnośną dyspozytornię zainstalują Nam w Brukseli - tam w istocie jest nasza faktyczna stolica - i obawiam się, ze dla odpowiednich decydentów będzie to najtaniej?!
Odpowiedz
konto usunięte
2015-08-04 00:36:51
0 4
Profesor ze szkoły na lekcjach z pierwszej pomocy mówił tak:najważniejsza rzecz w życiu to umieć udzielić prawidłowo pierwszej pomocy,możesz nie umieć ody do młodości czy twierdzenia Pitagorasa,najwyżej dostaniesz dwóję ale przy ratowaniu życia nie masz ściągi ani suflera,albo umiesz albo nie,repety nie ma - to nie matura ,bo mózg bez tlenu umiera w ciagu 5 min .Po takich lekcjach,człowiek wiedział ,że ma plecy i gdzie ma przeponę.Karetka nawet jak przyjedzie za 5 min ,to co?
Odpowiedz
maj
2015-08-04 07:40:29
0 2
MILER powinien zostac usuniety i to z hukiem oni za nic nigdy nie sa ukarani
Odpowiedz
paprotnik
2015-08-04 07:54:05
0 1
Ja też coś wiem na tem.SOR jak działa, bo mój mąż o mało nie stracił życia,dobrze, że nie był sam i mój upór i determinacja coś jednak dały, bo też procedury i wypytywania i chciano go odesłać do domu jak tego 41 latka z Laskowej.To jest szok jak lekarze przynajmniej niektórzy traktują ludzi za co oni biorą takie wypłaty? za to że śpią na dyżurach i są agresywni?>
Odpowiedz
1234567
2015-08-04 08:27:33
0 2
Taka komisja to zwykłe ' mydlenie'oczu, ot tak by formalności stało się zadość i wykonane zostały procedury. Wynik jej pracy można już teraz przewidzieć !
Odpowiedz
111ksiadz
2015-08-04 09:33:47
0 2
Przykre i smutne zdarzenie.Przygotowali je nam rządzący na czele z Panem Milerem(ale On wszystko wie najlepiej).Wykonywanie każdego zawodu wiąże się z jakimś mniejszym lub większym ryzykiem,ale medyk często myli się raz jak saper.Polska służba zdrowia jest od dawna chora ale od momentu gdy ministrem zdrowia została pewna pani-toczy ją syf,dżuma i rak.W tym konkretnym przypadku raczej człowiek dał ciała,smutne jest to że niektórzy zapominają o małżonce zmarłego-przecież była pod opieką medyków-w dobie takiej medycyny wzięła i zeszła-masakra.Dziwne jest też to jak mówi Mularczyk...stwierdziła prokuratura około 50tyś. spóźnionych wyjazdów i NIC.Może musi być 500tyś?-następna masakra.
Odpowiedz
sweetfocia
2015-08-04 09:42:43
0 3
Szczycą się takimi przemianami, a tu komuna pełną gębą. Przecież takie ciała kolegialne (wymysł komuny) nazywane komisjami powoływane są po to aby rozmyć odpowiedzialność, a z wyjaśnianiem to może różnie być?
Sprawa powinna być wyjaśniona jednoosobowo, wszak dyspozytor ma swojego przełożonego,. Procedury powinny być tak jasne, że nie powinno być najmniejszych wątpliwości.
W takich instytucjach powinna panować hierarchia jak w wojsku. Każdy odpowiada za swoje i ma nad sobą przełożonego.
Czyż to nie jest dziwne gdy dyspozytor ma na podjęcie decyzji kilkanaście sekund, a tu grono osób radzi kilka dni?
W sejmie też kiedyś była moda na komisje śledcze, ale z czasem doszli do wniosku, że komisja i tak nie ma możliwości podejmowania wiążących decyzji.
Ostatnio zaniechuje się jej powoływania, a sprawy wyjaśniają prokuratura i sądy.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"W stacji powołano specjalną komisję. 'To wielka tragedia, musi zostać wyjaśniona'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in