15°   dziś 20°   jutro
Sobota, 27 kwietnia Zyta, Teofil, Felicja, Sergiusz

Strzały faktycznie padły, ale zdarzenie mogło zostać sfingowane

Opublikowano 28.03.2015 07:29:36 Zaktualizowano 05.09.2018 07:36:39 top
0 7394

W kierunku auta 28-latka padły strzały z broni palnej – potwierdzają to eksperci w dziedzinie balistyki, którzy badali pojazd. Wciąż nie wiadomo czemu napadnięty w poniedziałek mężczyzna zgłosił rabunek kilkudziesięciu tys. złotych dopiero po dwóch godzinach, on sam tłumaczy to tym, że napastnicy zabrali mu telefon.

Sprawców dotąd nie ujęto, policjanci biorą pod uwagę również i ten wątek, że zdarzenie mogło być sfingowane.
Policyjni eksperci w dziedzinie balistyki z Krakowa potwierdzili, że ślady znalezione na samochodzie 28-latka powstały wskutek oddania strzałów z broni palnej. Napastnicy wystrzelili najprawdopodobniej po to, by przestraszyć napadniętego mężczyznę i odwieść go od ewentualnego zamiaru podążania za nimi.
Ofiarą rozboju padł 28-letni mieszkaniec powiatu limanowskiego, pracownik salonu gier, który w swoim aucie przewoził kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mimo intensywnej pracy funkcjonariuszy z kilku jednostek policji oraz zarządzenia nocnej blokady dróg, sprawców nie udało się ująć.
Według policjantów, nie bez znaczenia jest zwłoka, z jaką pokrzywdzony poinformował organy ścigania o całym zajściu. Dwie godziny pozwoliły napastnikom oddalić się i ukryć w bezpiecznym miejscu.
Fakt, że zawiadomienie o napadzie złożył dwie godziny po zdarzeniu, 28-letni mężczyzna tłumaczył policjantom tym, że mężczyźni którzy go okradli, zabrali także jego telefon komórkowy. Ponadto, jak udało się nam ustalić, w niewielkiej odległości od miejsca, w którym dokonano napadu, znajduje się budynek mieszkalny. Napadnięty 28-latek nie wołał jednak o pomoc ani nie udał się po nią do mieszkańców tego domu.
Wszystko to sprawia, że policjanci biorą pod uwagę również wersję sugerowaną przez niektórych naszych Czytelników – że całe zdarzenie mogło zostać sfingowane.
- Naturalnie, ten wątek jest brany pod uwagę przez policjantów badających sprawę. Zdarzenie mogło zostać sfingowane, ponieważ jego okoliczności są dosyć tajemnicze - przyznaje asp. sztab. Szymon Sala, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach.
Przypomnijmy, w poniedziałek kwadrans po godz. 21:00 w miejscowości Lubień, tuż za granicą powiatu limanowskiego, 28-letni mieszkaniec powiatu limanowskiego jechał drogą wojewódzką nr 968 w kierunku Myślenic, przewożąc w samochodzie gotówkę. W pewnym momencie z jego pojazdem zrównał się inny samochód osobowy, który zajechał mu drogę.
Z pojazdu wysiadło dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy przedmiotem przypominającym broń zmusili go do wydania przewożonej gotówki. Na koniec padły dwa strzały w kierunku jego samochodu. Mężczyzna wyszedł bez szwanku z tego zdarzenia. Stracił kilkadziesiąt tys. złotych.
Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Strzały faktycznie padły, ale zdarzenie mogło zostać sfingowane"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in