Samochód stoczył się i uderzył w drzewo. Przedsiębiorca: “mam dość!”

Mordarka. W czwartkowy wieczór w Mordarce doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Citroen, przewożący pracowników lokalnej firmy, zjechał z oblodzonej drogi i uderzył w drzewo. Właściciel firmy wyraża frustrację z powodu braku zimowego utrzymania.

W czwartek wieczorem na terenie Mordarki w gminie Limanowa doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Citroen, którym podróżowało dziewięciu pracowników miejscowej firmy, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

To niebezpieczne miejsce, zakręt zlokalizowany na wzniesieniu.Samochód stoczył się w dół na oblodzonej drodze, ale według policji winny jest kierowca, który “nie dostosował prędkości”. Samochodem jechało 9 pracowników mojej firmy. Musieli wyskoczyć z auta, które mogło spaść ze skarpy kilka metrów w dół. Na szczęście zatrzymało się na drzewie - mówi właściciel firmy, do której należy pojazd. 

Nasz rozmówca wyraził swoje niezadowolenie z braku odpowiedniej reakcji gminy na trudne warunki drogowe.

Mam dość, jestem rozgoryczony i zły. Prowadzę firmę, płacę wysokie podatki, a w zamian nie mogę nawet tego oczekiwać od gminy? O wszystko musimy zadbać sami, a na zimę dostaliśmy 6 worków soli, które przekazał nam sołtys - powiedział nam sfrustrowany przedsiębiorca. 

Wójt gminy Limanowa, Jan Skrzekut, w odpowiedzi na zarzuty, wyjaśnił, że wspomniana droga nigdy nie była objęta zimowym utrzymaniem przez gminę, a w ostatnim czasie nie wpłynęły żadne zgłoszenia o konieczności jej odśnieżania. 

Znani goście w limanowskiej szkole Finał akcji charytatywnej w szpitalu

Gmina ma około 800 km dróg, nie ma szans, by utrzymać je wszystkie, dlatego odśnieżamy duże osiedlowe drogi czy te, na których odbywają się kursy komunikacji zbiorowej. Odkąd mamy własny sprzęt, odśnieżamy więcej dróg - interwencyjnie, jeśli są zgłoszenia, staramy się reagować na każdy telefon - zapewnia Jan Skrzekut. 

Od lat niektóre drogi należące do gminy muszą utrzymywać sami użytkownicy.  Mieszkańcy mogą natomiast otrzymać od gminy posypkę z solą drogową oraz paliwo, jeśli decydują się odśnieżać drogi własnymi pojazdami.

 Ale nie wszędzie znajdą się tacy, którzy są gotowi angażować się w ten sposób. To zobowiązanie, teren jest trudny, a ludzie niecierpliwi. Dawniej mieszkańcy cieszyli się, że droga została odśnieżona, dziś oczekują czarnego asfaltu - dodaje wójt Jan Skrzekut.