Rolnik protestuje przed sądem
Limanowa. Dziś przed południem obok budynku Sądu Rejonowego w Limanowej odbył się protest rolnika z Iwkowej, Włodzimierza Knurowskiego.
Dzisiejsza akcja nie była pierwszą podejmowaną przez Włodzimierza Knurowskiego przed gmachem limanowskiego sądu. Rolnik z gminy Iwkowa protestował już tutaj m.in. w 2018 roku.
Tym razem Włodzimierza Knurowskiego do Limanowej przywiodła rozprawa przed tutejszym sądem, dotycząca jego innego protestu, który odbył się w Prokuraturze Rejonowej w Brzesku.
Włodzimierz Knurowski od lat przeprowadza rozmaite akcje protestacyjne. Przed siedzibą rządu w Warszawie przywiązywał się łańcuchami, odbył także podróż ciągnikiem do stolicy, zabierając ze sobą szóstkę dzieci, które samotnie wychowywał. Innym razem, w akcie desperacji, potrafił przywieźć urzędnikom... capa. Usiłował również przyspawać się do torów tramwajowych w centrum Warszawy, ale jego zamierzenia udaremniła stołeczna policja.
Na łamach portalu o Włodzimierzu Knurowskim pisaliśmy m.in. w 2014 roku, kiedy to w Wierzchosławicach, podczas 140. rocznicy urodzin działacza ruchu ludowego i trzykrotnego premiera RP Wincentego Witosa, organizowanej przez rolniczą „Solidarność”, miał podeptać flagę Unii Europejskiej, a następnie wytrzeć sobie nią buty. Za taki sam demonstracyjny czyn mężczyzna został obwiniony w lutym 2016 roku, ale uniewinniono go wyrokiem drugiej instancji.
Rolnik z Iwkowej od lat szuka sprawiedliwości. W latach dziewięćdziesiątych swoje gospodarstwo założył na wydzierżawionych gruntach. Na start potrzebował pieniędzy, musiał więc się zadłużyć. Niestety, aż siedem razy olbrzymie straty finansowe w gospodarstwie Knurowskiego powodowały kolejne powodzie i podtopienia. Winą za poniesione straty obarcza okoliczny browar, który jego zdaniem, powinien zadbać o drożność pobliskiej rzeki. Dobytek Włodzimierza Knurowskiego został zlicytowany - pozbawiono go hodowanej przez niego trzody chlewnej oraz koni.
Komentarze (0)