RDOŚ: mógł to być „wzburzony” niedźwiedź
Nowe Rybie/Kraków/Limanowa. Stopień i obrażeń wskazują na dużego, silnego drapieżnika – RDOŚ potwierdza, że prawdopodobnym sprawcą ataku na owce w Nowym Rybiu był niedźwiedź.
Do ataku drapieżnika doszło we wtorek w godzinach popołudniowych na terenie miejscowości Nowe Rybie w gminie Limanowa. Zwierzęta znajdowały się za ogrodzeniem wykonanym z siatki leśnej, bezpośrednio przy zabudowaniach gospodarczych. Tzw. pobicie było bardzo nietypowe – wszystkie rany u zwierząt zadane były wyłącznie w okolicach pyska, a nie kończyn czy tułowia. Głowy niektórych zwierząt zostały obgryzione z miękkich tkanek.
Jak potwierdziliśmy w rozmowie z przedstawicielką krakowskiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, rzeczywiście w tej sprawie limanowskie nadleśnictwo zwróciło się z prośbą o konsultację.
Zgodnie z przyjętą praktyką do RDOŚ przesłano dokumentację fotograficzną, a wyznaczony pracownik tej instytucji przeanalizował zdjęcia, stwierdzając, że mógł to być „wzburzony”, być może głodny niedźwiedź”.
W rozmowie z rzeczniczką RDOŚ usłyszeliśmy ponadto, iż o wyjątkowej sile drapieżnika, który zaatakował zwierzęta, świadczy stopień obrażeń – niektóre owce miały zmiażdżone głowy i kości żuchwy.
- Szkody wilcze są zupełnie inne. Te drapieżniki nie atakują w amoku, zabijają tylko tyle, by zaspokoić głód i pożerają swoje ofiary prawie w całości. Nawet gdyby dorosły wilk chciał w ten sposób uczyć szczenięta, to byłoby to polowanie, a nie „bawienie się jedzeniem” - mówi w rozmowie z nami Ada Słodkowska-Łabuzek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
Czy sprawa zostanie wyjaśniona, by rozwiać wszystkie wątpliwości? Jak się okazuje, nie ma takiej praktyki, by zabezpieczać próbki do badań DNA w celu potwierdzenia gatunku - wszystkie szkody w terenie, wyrządzone przez gatunki chronione, weryfikuje się na podstawie obrażeń ofiar i śladów, w oparciu o wiedzę i doświadczenie ekspertów RDOŚ.
Komentarze (0)