Polska reprezentacja – Mistrzostwa Świata są dla nas?

(Sport) Zawsze warto czekać na wspaniałe wydarzenia sportowe, a tym bardziej kiedy możemy oglądać naszych rodaków w akcji.

Kibice wiedzą, że tutaj warto sprawdzić, kiedy dokładnie należy przygotować się na wielkie emocje.

Szansa na występ w najważniejszych wydarzeniach sportowych to jest to, na co czekają nie tylko zawodnicy, ale przede wszystkim kibice. Kiedy na turnieju mają szanse zagrać nasi rodacy, to pewne jest, że nie zostaną z tym sami. Fani będą dopingować swoich idoli na dobre i na złe. Piłka nożna to sport uwielbiany i najczęściej oglądany na świecie, dlatego też Mistrzostwa Świata to nie lada święto. Oczekiwania na nie to ciągłe nerwy, bo wcześniej należy przejść eliminacje, które nie należą do najłatwiejszych. Czy Polacy będą mieli spacerek w Grupie I, do której trafili? Na pewno nie, bo należy mieć szacunek i respekt przed każdym rywalem. Nie raz historia pokazywała, że teoretycznie słabsza drużyna okazywała się całkiem niezłym przeciwnikiem.

W swojej grupie Polska już zaczęła swoje boje z San Marino, Andorą, Albanią, Węgrami oraz Anglią. Nie trzeba długo szukać, który rywal jest tym najmocniejszym. Mamy już za sobą rozegrane dwa mecze z krajem, w którym rządzi Elżbieta II. Pierwszy przegrany 2:1 na Wembley, który tak naprawdę był meczem do wygrania. Zabrakło jednak gry do końca, może za bardzo myśleliśmy po wywiezieniu jednego punkty, który był tak bardzo blisko. Niestety nie udało, a w 85 minucie wynik ustalił Harry Maguire. Patrząc ogółem na historię występów tych dwóch drużyn, bilans jest zdecydowanie na korzyść Anglików. Na 21 spotkań, wygraliśmy tylko jeden, osiem zremisowaliśmy, a dwanaście przegraliśmy. To jedno historyczne zwycięstwo odnieśliśmy w 1973 roku, kiedy to dwie bramki strzelili dla nas Robert Gadocha oraz Włodzimierz Lubański. To również były eliminacje Mistrzostw Świata. Czekamy długie lata na powtórzenie tego wyniku i w ostatnim meczu było całkiem blisko.

Ostrzeżenia meteorologiczne dla powiatu limanowskiego: oblodzenie i przymrozki Bp Artur Ważny ordynariuszem diecezji sosnowieckiej

Na Stadionie Narodowym udało się uzyskać wynik remisowy 1:1, chociaż przez wielu ekspertów, Polska spokojnie mogła ten mecz wygrać. Co tu dużo mówić. Taką reprezentację chcemy oglądać. Ciężko wybrać to jedno najważniejsze ogniwo, które zaważyło, na tak dobrej postawie drużyny. Po prostu wszyscy grali wspaniale. Walka o każdą piłkę, nieodstawianie nogi i przede wszystkim bieganie. Bieganie przez cały mecz, co było sporym zaskoczeniem, bo przecież jeszcze niedawno, bo na Euro 2020 nasi piłkarze wyglądali czasami tak, jakby zaraz mieli się słaniać na nogach. Oczywiście należy pochwalić Roberta Lewandowskiego, który spełnia się jako kapitan. Mimo że rasowy napastnik często cofał się do środka pola. Nie też tak to powinno wyglądać, jednak widać, że bardzo mocno zaangażował się w to spotkanie. Jednak to nie on był na ustach wszystkich kibiców oraz dziennikarzy. Kamil Glik widać, że żył tym meczem całym sobą. Czasami nawet przekraczając granice, wywierał mocną presję na rywalach. Sami byli zdziwieni jego zachowaniem i niejednokrotnie rozmawiali z sędzią o ukaranie go czerwoną kartką. Druga ważna postać to Sebastian Szymański, czyli zdobywca bramki. Młody zawodnik, ale w jakże wspaniały sposób wykończył podanie od Lewego.

Widać potencjał po tym meczu i takich zawodników chcemy oglądać i wspierać. Oby tak dalej, bo Mistrzostwa Świata czekają.