"Paradoksalnie, samorządy w pewnym sensie skorzystały na pandemii"
Miniony rok przyniósł zmiany, których nie spodziewał się nikt. Pandemia koronawiursa SARS-CoV-2, która rozpoczęła się w chińskim Wuhan i szybko objęła cały glob, wywołała znaczące skutki w życiu społecznym i gospodarczym. W nowej rzeczywistości musiały odnaleźć się także samorządy. Kontynuujemy cykl rozmów z włodarzami miast i gmin Limanowszczyzny.
Wójt Rafał Rusnak, który rozmawia z nami o minionym roku w kolejnej odsłonie cyklu, dostrzega pozytywne skutki pandemii dla samorządowych finansów.
- Paradoksalnie samorządy w pewnym sensie skorzystały na pandemii. W normalnych warunkach tak prostych mechanizmów pomocy finansowej ze strony państwa nie było. Dla porówniania, propjekty unijne wymagają często pomocy firm zewnętrznych przy aplikowaniu o środki, potrzebny jest też wkład własny - mówi.
Dla gminy kłopotliwe były natomiast rozporządzenia i wytyczne sanitarne, do których należało się stosować przy organizacji pracy urzędu.
- Budynek Urzędu Gminy jest w przebudowie, z tego względu trudno było dostosować pracę. Nie dało się na stałe fizycznie zamknąć urzędu, a skrzynkę do której mieszkańcy mogli wrzucać dokumenty, cały czas przestawiano - twierdzi Rafał Rusnak. - Wbrew temu, co sądzi wiele osób, w dobie pandemii urzędnicy mają o wiele więcej pracy. Z realizacji żadnych zadań czy z całej biurokracji samorządy nie zostały zwolnione, a przecież także w urzędach wśród pracowników były kwarantanny i zachorowania na COVID-19, co powodowało braki kadrowe – zauważa wójt.
Największym problemem wynikającym z ograniczeń w życiu społecznym Rafał Rusnak uznaje naukę zdalną.
- Trudno przewidywać co będzie dalej, w jakim kierunku pójdzie sytuacja. Myślę że wszyscy bardzo liczymy na szybki powrót do normalności. Problemem jest zwłaszcza zdalne nauczanie - szkoła nie tylko uczy, bo rzeczywiście wiedzę można w jakiś sposób posiąść nawet samemu, ale szkoła także wychowuje i kształtuje młodych ludzi poprzez kontakt z wychowawcami i rówieśnikami. Obawiam się więc, że to może być trwałe piętno.
Wójt gminy Niedźwiedź widzi jednak i pozytywne strony oddziaływania pandemii na społeczeństwo. - Do tej pory nie docenialiśmy codzienności, dziś widzimy te elementarne rzeczy, jak spotkanie z drugim człowiekiem, które nabierają dodatkowej wagi - ocenia.
Komentarze (0)