12°   dziś 16°   jutro
Piątek, 26 kwietnia Marzena, Klaudiusz, Maria, Marcelina, Ryszard

Kasina nie spała w tym rodzice Justyny

Opublikowano 28.02.2010 11:15:19 Zaktualizowano 05.09.2018 12:16:33 top
1 6479

Kasina Wielka. Dzisiejszej nocy w Kasinie Wielkiej prawie nikt nie spał, w tym rodzice Justyny Kowalczyk. Wszyscy oczekiwali na wręczenie Justynie złotego medalu IO.

Wczorajsze ostatnie metry biegu Justyny Kowalczyk były dla wszystkich tak emocjonujące, że nawet operatorzy kamer i fotoreporterzy w Domu Strażaka w Kasinie Wielkiej patrzyli głównie na finisz Justyny.
Po przekroczeniu przez Justynę Kowalczyk linii metyw Dmu Strażaka zawrzało z radości. Kibice zaczęli płakać ze szczęścia, przytulać się wzajemnie, a także i śpiewać „Zawsze i wszędzie, Justyna kochana będzie”. Nie zabrakło też kilkukrotnie odśpiewanego „Sto lat” i skandowania „dziękujemy, dziękujemy”. Zaśpiewano też „Mazurka Dąbrowskiego”.


- Jesteśmy po prostu niesamowicie szczęśliwi, ale jutro nawet pewnie słowa nie będziemy mogli powiedzieć – mówili w „złotą sobotę” kibice z Kasiny Wielkiej, którzy świętowali całą noc.

- Bieg był niesamowity, Justyna pokazała zęba, góralski hart, zacięcie. Ja się bałem czy zawału nie dostanę, bo takich emocji związanych ze sportem to jeszcze nigdy nie przeżywałem – mówi Bolesław Żaba, sołtys wsi Kasina Wielka. - U mnie emocje były podwójne bo Justynę pamiętam jeszcze jako małą dziewczynkę, gdy u nas w klubie Maraton Mszana Dolna zaczynała biegać, chociaż warunki były bardzo skromne to połknęła bakcyla i teraz dostarcza nam niesamowitych wrażeń. A ten bieg to była niesamowita walka, zobaczyliśmy to co jest najpiękniejsze w sporcie, czyli bezpośrednią rywalizację. Na mecie nie było wątpliwości kto jest lepszy. Justyna przez całą olimpiadę prezentowała wysoką formę i na złoto zasłużyła.

Rodzice Justyny bieg oglądali w domowym zaciszu. – Bieg na 30 kilometrów chcieliśmy obejrzeć wspólnie z żoną – mówił nam dziś rano Józef Kowalczyk, tata Justyny. – Było bardzo fajnie, na sercu było ciężko, ale jakoś się wytrzymało. Wierzyć w złoto wierzyliśmy cały czas, pewności jednak w sporcie nigdy nie ma, bo gdyby była, to by się tak nikt nie wzruszał. Nawet teraz oglądam jeszcze powtórki na antenie TVN, bo trzeba to kilka razy zobaczyć i nadal pojawiają się łzy. Noc była nieprzespana bo czekaliśmy na dekorację. Teraz szykujemy się na wyjazd do Warszawy, by powitać Justynę.

Jak dodaje sołtys zwycięskiej nocy w Kasinie mało kto spał. - Nie zmrużyliśmy oka, bo nie było szans, czekaliśmy też na dekorację, a rozmowy o złocie toczyły się nawet rano w niedzielę przed kościołem – mówi Bolesław Żaba.

Komentarze (1)

mala
2010-03-01 11:12:20
0 0
STO LAT, STO LAT...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Kasina nie spała w tym rodzice Justyny"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in