15°   dziś 20°   jutro
Sobota, 27 kwietnia Zyta, Teofil, Felicja, Sergiusz

Historyczny proces o polityczne zabójstwo 38-latka z Limanowszczyzny

Opublikowano 14.03.2024 20:00:00 Zaktualizowano 15.03.2024 22:15:52 pan
2 9988

Po latach milczenia, sprawę tajemniczej śmierci Czesława Kukuczki, pochodzącego z Limanowszczyzny 38-latka, który usiłował przedostać się do Berlina Zachodniego, zbadał IPN. W Niemczech właśnie ruszył proces byłego funkcjonariusza Stasi, który miał strzelić w plecy urodzonemu w Kamienicy strażakowi.

Proces za zbrodnię sprzed lat

Okoliczności śmierci pochodzącego z Limanowszczyzny Czesława Kukuczki po raz pierwszy zostały opisane w publikacjach naukowych i popularnonaukowych w latach 2016-2017. Współautorem części tych artykułów był dr Filip Gańczak z Instytutu Pamięci Narodowej.

Proces, który rozpoczął się dzisiaj, jest wynikiem dochodzenia prowadzonego przez poznański oddział IPN. W jego rezultacie wydano list gończy za Manfredem N., a w lipcu 2021 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował się na wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Władze niemieckie nie zgodziły się na ekstradycję podejrzanego, byłego funkcjonariusza Stasi, lecz postanowiły postawić mu zarzuty na swoim terytorium, redefiniując prawne klasyfikacje czynu, co pozwoliło uniknąć przedawnienia sprawy.

Zobacz również:

Domniemany sprawca w chwili zdarzenia miał 30 lat, dziś jest to zatem 80-latek. “Bild” pisał w ubiegłym roku, że zabójca Polaka “cieszy się emeryturą” żyjąc w małym domu na obrzeżach Lipska, zajmując się ogrodem i jeżdżąc swoim SUV-em na zakupy. 

W swoim artykule opublikowanym jesienią, gdy mężczyzna usłyszał zarzuty za zbrodnię z przeszłości, niemieccy dziennikarze przypominali, że po morderstwie Manfred N. miał zyskać awans i lepszą pensję. 

Kim był Czesław Kukuczka?

Czesław Kukuczka urodził się w lipcu 1935 r. w Kamienicy w powiecie limanowskim, gdzie ukończył szkołę podstawową. Na stronach IPN czytamy, że lokalne pismo „Gorczańskie Wieści” wymienia go wśród „najbardziej aktywnych, młodych, pełnych pomysłów i poświęceń, gorących głów”.

Młody, 17-letni Kukuczka pracował przy budowie Nowej Huty, ale po krótkim czasie wrócił do rodzinnej wsi. Później popadł w kłopoty. W październiku 1953 r. Sąd Powiatowy w Limanowej skazał go na karę dwóch i pół roku więzienia – za przywłaszczenie mienia społecznego. Kukuczka miał być kierownikiem restauracji, która się zadłużyła. Karę odbywał w więzieniach w Nowym Sączu i Jaworznie. 

W listopadzie 1954 r. Kukuczka warunkowo wyszedł z więzienia. Wziął  ślub i zatrudnił się w Powiatowym Przedsiębiorstwie Remontowo-Budowlanym w Limanowej. Później przez kilka lat pracował w straży pożarnej m.in. w Limanowej. Z żoną doczekali się trójki dzieci. 

Zamieszkali w Bielsku-Białej. Po czasie Kukuczka zrezygnował ze służby w pożarnictwie na rzecz lepiej płatnej, choć sezonowej pracy. 


Wyjazd do NRD, ultimatum i strzał w plecy

W niedzielę 3 marca 1974 r. Kukuczka nie stawił się w pracy. Nie zgłosił nieobecności ani nie przedstawił wymaganego w ciągu doby usprawiedliwienia. Sześć dni później bielska straż pożarna poprosiła miejscową komendę Milicji Obywatelskiej o zajęcie się sprawą.  26 marca z MO przyszła odpowiedź, że Kukuczka „wyjechał w nieznanym kierunku”. Wcześniej, 14 marca, zapadła decyzja o zwolnieniu go ze skutkiem natychmiastowym za „samowolne porzucenie pracy”. Wszystko wskazuje na to, że w tym czasie był już w NRD - pisał Filip Gańczak z IPN. 

W piątek 29 marca 1974 r. 38-latek pojawił się w ambasadzie PRL w Berlinie Wschodnim. Najpierw twierdził, że chce przekazać ważną wiadomość, później poinformował, że ma przy sobie ładunek wybuchowy i jest gotów go zdetonować. Groził też wybuchami w innych budynkach użyteczności publicznej. Jednocześnie zapewniał, że o sprawie powiadomione będą zachodnie media. W ten sposób chciał wymusić zgodę na wyjazd do Berlina Zachodniego. 

Placówka o całej sprawie powiadomiła Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD (Stasi). Bezpieka zdecydowała, że Polaka należy „unieszkodliwić poza budynkiem Ambasady PRL”. Jak relacjonuje IPN, mężczyznę zapewniono o spełnieniu jego żądań - ale tylko po to, nie stawiał oporu. Otrzymał nawet dokumenty. 

Na przejściu granicznym, po zaaranżowaniu „odprawy”, Czesławowi Kukuczce pozwolono przejść w stronę Berlina Zachodniego. Kiedy kierował się w stronę tunelu metra, nieumundurowany funkcjonariusz Stasi z odległości około 2 metrów oddał strzał z broni palnej w plecy pokrzywdzonego. Ciężko rannego przewieziono następnie do szpitala, gdzie zmarł na skutek odniesionych obrażeń.


Okoliczności śmierci trzymane w tajemnicy

Komunistyczne władze obu krajów postanowiły zatuszować sprawę. Nawet najbliższa rodzina Czesława Kukuczki przez wiele lat nie znała prawdziwych okoliczności jego śmierci.

IPN podaje, że po zdarzeniu funkcjonariusze Stasi sporządzili raport o „udaremnieniu zamachu terrorystycznego”, w którym stwierdzili, że Czesław Kukuczka w czasie odprawy na przejściu granicznym Friedrichstrasse niespodziewanie wyciągnął z kieszeni płaszcza broń palną i skierował ją w stronę umundurowanych funkcjonariuszy straży granicznej i innych osób przebywających na przejściu granicznym. Wówczas to jeden z funkcjonariusz oddał do napastnika strzał z broni służbowej. Tak opisane okoliczności miały usprawiedliwić użycie broni palnej i pozbawienie życia Polaka.

Początkowo planowano przyjęcie wersji o samobójczej śmierci Kukuczki. Miało to pozwolić na uniknięcie pytań o okoliczności zgonu, ale na taki scenariusz nie zgodziła się strona enerdowska. W oficjalnych dokumentach sprawa została przedstawiona jako „wyeliminowanie grożącego bronią napastnika”, a funkcjonariuszom Stasi biorącym udział akcji przyznano następnie wysokie odznaczenia państwowe. 

Funkcjonariusza, który oddał strzał z broni palnej do 38-latka, odznaczono orderem za „unieszkodliwienie terrorysty”. 



Na zdjęciu: 

  • Czesław Kukuczka, zdjęcie sprzed 1955 r. Fot. z zasobu IPN; 
  • Gmach Ambasady PRL przy al. Unter den Linden, Berlin, 1981 r. (fot. BArch, MfS, HA II 27192);
  • Szyfrogram Ernesta Kuczy do MSZ PRL, Berlin, 29 III 1974 r. Fot. Archiwum MSZ.

Źródła: 

  • Komunikat IPN: Były oficer operacyjny Stasi z zarzutami za śmierć Polaka
  • Biuletyn IPN; "Strzał w plecy", Filip Gańczak; za: przystanekhistoria.pl

Komentarze (2)

lepo
2024-03-15 07:05:08
0 0
Bardzo ciekawy
Odpowiedz
34607szczawa
2024-03-15 07:17:37
1 0
" ...lokalne pismo „Gorczańskie Wieści” ... " xD
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Historyczny proces o polityczne zabójstwo 38-latka z Limanowszczyzny"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in