Gmina chce zbudować nową szkołę i zainwestować w przedszkola

Samorząd gminy Limanowa pracuje nad projektami kilku dużych inwestycji w infrastrukturę oświatową – planowana jest m.in. rozbudowa szkoły w Siekierczynie II, kompleks sportowy i przedszkole w Starej Wsi II oraz nowy budynek szkoły w Wysokiem.

W rozmowie z nami wójt gminy Limanowa zapewnia, że samorząd mimo rosnących kosztów funkcjonowania gminnej oświaty nie zamierza likwidować żadnej z prowadzonych szkół. - Dofinansowanie działalności szkół sporo nas kosztuje. Ponad środki z subwencji dopłacamy do oświaty około 18 mln zł rocznie – wskazuje Jan Skrzekut. 

Skąd więc plany inwestycji w bazę dydaktyczną? Według wójta, to jeden z warunków rozwoju gminy. Stąd też w fazie projektu jest rozbudowa szkoły w Siekierczynie II, gdzie ma zostać zbudowana sala gimnastyczna, przewiązka oraz nowe pomieszczenia dla przedszkola i kuchnii. 

Samorząd zamierza też zbudować nowy kompleks sportowy wraz z samodzielnym budynkiem przedszkola w Starej Wsi II. W tym celu pod koniec ubiegłego roku gmina nabyła grunt o łącznej powierzchni około 1,66 ha, który znajduje się obok istniejącej szkoły. 

2 maja – Dzień Flagi RP. Na fladze można pisać lub rysować? Śmiertelny wypadek na festynie

Innym planowanym przedsięwzięciem jest budowa nowego budynku szkoły w miejscowości Wysokie. Sprawa już na etapie projektowania budzi pewne kontrowersje – wiadomo, że realizacja przedsięwzięcia pochłonie przynajmniej kilka milionów złotych. Tymczasem miejscowość liczy mniej niż 800 mieszkańców. Do istniejącej szkoły w roku szkolnym 2019/2020 uczęszczało 68 uczniów szkoły podstawowej w 7 oddziałach, spośród których największy liczył 13, a najmniejszy zaledwie 6 osób, zaś w jedynym oddziale przedszkolnym było 20 dzieci. W dodatku, w stosunkowo niewielkiej odległości od placówki znajduje się nowsza i znacznie większa szkoła w Kaninie. 

- Od wielu lat mówi się, że szkoła w Wysokiem nie spełnia żadnych warunków, ale nic się z tym nie robi. Remont nie ma sensu, ale przecież nie możemy tam pozostawić uczniów. Jednocześnie, lokalna społeczność nie wyobraża sobie nie mieć szkoły we własnej miejscowości i ja to rozumiem. Ten pomysł to nie fanaberia, tylko odpowiedź na potrzeby mieszkańców – przekonuje Jan Skrzekut. 

Obiekt nie będzie duży – wójt mówi, że ma być dopasowany do zapotrzebowania. Według Jana Skrzekuta, wskaźniki demograficzne także przemawiają za budową nowej szkoły. - Wykonaliśmy analizę i symulację, w każdym kolejnym roku wychodzi progres pod względem liczby urodzin. Wiemy też, że część rodziców posyła swoje dzieci do ościennych miejscowości, być może z uwagi na lepszą bazę dydaktyczną. 

Władze gminy zaznaczają, że realizacja tych zdań potrwa kilka lat i będzie się odbywała w ramach pojawiających się możliwości pozyskania dofinansowania. Będą kosztowne, ale samorząd część środków zamierza pozyskać m.in. z Ministerstwa Sportu.